Po pierwsze.
Byłem dzisiaj na pokazie prasowym w Warszawie. "RoboCop" to film dobry, z niezłym
przesłaniem, aktorstwem, rozterkami głównego bohatera, kilkoma świetnymi scenami akcji. Nie
porównujcie go do oryginału, nie oczekujcie od niego kopii tego, co kinematografia dała nam te
27 lat temu. To są dwa zgoła odmienne filmy, których wspólnym elementem jest tylko główny
bohater i drobne elementy fabularne. Odetnijcie się od oryginału i potraktujcie ten film jak coś
nowego.
Po drugie.
Na sali kinowej znalazła się osoba, która swoim nieokrzesanym zachowaniem, w szczególności
wymuszonym śmiechem, przeszkadzała reszcie widzów podczas seansu. Kto to taki? Zastępca
Redaktora Naczelnego Filmwebu, Pan Marcin Pietrzyk. Szanowny Panie, ja rozumiem, że film
mógł się Panu nie podobać, ale wypadałoby zachować odrobinę kultury i szacunku do reszty
osób na widowni. Takie zachowanie nie przystoi osobie na Pana stanowisku. Śmiać się na głos
to może Pan u siebie w domu przed kinem domowym bądź w redakcji Filmwebu.
Zgadzam sie. Na poczatku myslalam, ze ten aktor bedzie slaby, jednak idealnie zagral Robocopa i swietnie pokazal jego emocje.
Film jest faktycznie nie najgorszy ale czegoś mi jednak brakowało :/.Oczywiście nie ma co tego filmu porównywać do oryginału zresztą rewelacyjnego oryginału bo jak sam napisałeś to prawie dwa inne światy/filmy.