PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=653607}

Rust and Bone

De rouille et d'os
2012
7,1 18 tys. ocen
7,1 10 1 18350
6,6 19 krytyków
Rust and Bone
powrót do forum filmu Rust and Bone

slaby

ocenił(a) film na 8

wcale nie piekny i wcale nie ciekawy, za to nudny, zimny w uczuciach i nie wciagajacy... nie polecam chyba ze macie za duzo czasu i chcecie go troche pomarnowac...

chimaira_x

"dużo czasu i chcecie go trochę pomarnować..." O czym ty napisałaś dziewczyno. Dla mnie marnowanie czasu to "kac vegas" któremu dałaś aż 9 gwiazdek. Jeżeli nie lubisz ambitnego europejskiego kina, to go po prostu nie oglądaj i nie pisz bzdur. Ktoś kogo nudzi teatr, muzyka poważna, sztuka w pewne miejsca nie chodzi bo się nudzi. Nie oceniaj czegoś co cie przerasta.

rutkowsky

Zimny w uczuciach? A może prawdziwy, a nie przerysowany, ale jak widać za trudne do interpretacji. Momentami bardzo zaskakujący, kilka scen na prawdę zapamiętam długo, zwłaszcza ta z krą i wcześniejszy pękający pomost.
Kino europejskie bardzo mocne propozycje daje ostatnio, bardzo mnie to cieszy, dałbym 7,5/10 ale się nie da to na korzyść filmu 8/10. Marion niesamowita, no i efekty specjalne!

ocenił(a) film na 8
rutkowsky

Taki urok forum na Filmwebie, że każdy może sobie tu popisać. Nie ma co tracić czasu na takich filmoznawców :)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
chimaira_x

jest czas na śmiech, ale jest też czas na smutek i refleksję.. melodramat nie jest komedią, więc nie wiem na co się nastawiałaś.. wystarczyło ocenić, skoro tak bardzo Ci się nie podobał, bez zbędnej krytyki.. życie niestety nie jest komedią, choć każdy z nas chciałby mieć je lekkie i przyjemne.. Twoje posty ukazują Cię jako osobę nieczułą i arogancką.. ale życzę Ci aby Twoje życie było 'kupą śmiechu", bez dramatów zamkniętych w czterech ścianach. Słodkiego, miłego życia....

ocenił(a) film na 8
CiSzA_2

nie oczekiwalem od 'rust and...' smiechu, a panu 'rutkowsky' odpisalem nawiazujac do tego na czym najczesciej zawiesza oko i uwage, nie jestem osoba arogancka ani zimna ale niestety film wlasnie takie przedstawia obrazy, nie natomiast owe kino nie wzruszylo poza inwalidztwem kobiety i jej fascynacja panem Alain'em... ogolnie film niestety mnie znudzil, poza tym ze lubie ciezkie kino, owe nie trafilo do mnie, chyba nalezaloby to tez uszanowac i pozwolic mi sie bez ukamieniowania wypowiedziec :)

chimaira_x

"kto jest bez winy...." , nie było moim zamiarem ukamieniowanie : )mimo wszystko nie zgadzam się z Twoją opinią.. mnie ten film wzruszył do tego stopnia, że nie potrafię o nim nie myśleć i nie potrafię nie myśleć o podobnych dramatach.. pozdrawiam

chimaira_x

musisz być bardzo prostym człowiekiem, że bawi cię humor pokroju kac vegas.

Istnieją lekkie komedie wysokich lotów. Uwierz.
twoje zdanie o Rust and Bone też nie najlepiej o tobie świadczy. Argumenty z kosmosu

ocenił(a) film na 8
aviator48

wiec jakie ty masz argumenty? ocen jakis film, niech nie bedzie tajemnica z czego sie smiejesz... nie czepiaj sie kac wegas jesli forum dotyczy Dramatu a nie komedii, somentuj Rust and Bone a moze ja podsumuje wtedy twoja wypowiedz wyzniaku

chimaira_x

może w pakiecie mam bezczelnej pannie wytłumaczyć filmy takie jak Las Acacias, Bır Zamanlar Anadolu'da, 90 minutter, El Perro, Auf der anderen Seite, Kirschblüten - Hanami, Jodaeiye Nader az Simin czy ostatnie Amour?
A może w pakiecie fizykę kwantową, równania schrödingera albo chociaż całeczki?

Przecież jeżeli jesteś negatywnie nastawiona do tak ciepłego filmu to żadna siła istniejąca na ziemi nie jest w stanie wpłynąć na twoją opinię.
Nie istnieje powód dla którego miałbym się tutaj produkować

Szczególnie że argumenty pannicy to "za to nudny, zimny w uczuciach i nie wciagajacy". Radzę wygooglać znaczenie polskiego słowa argument, ang. argument, hiszp. argumento, ita. argomento, fr. argument, niem. das Argument, ros. аргумент

ocenił(a) film na 8
aviator48

widze ze potrafisz korzystac ze slownikow google, brawo. Rzeczywiscie film ukazal ciepla postac Alain'a, ktory przez prawie caly film traktowal pania Stéphanie jak rzecz, ktora pragnela go bez wzajemnosci. W ktorym momencie filmu zostalo ukazane cieplo? Milosc? Uczucie? Alain nawet w stosunku do wlasnego dziecka potrafil byc chlodnym ojcem, niecierpliwym i egoistycznym czlowiekiem... Jedynym szczerym uczuciem jakie moglem zauwazyc w Rust and... bylo uczucie pani Stephanie, ktore niestety zostalo odwzajemnione przez jedna sekunde na koncu filmu w jednym wyrazeniu - kocham cie. to tyle. Oprocz fascynujacej gry aktorskiej, film mnie nie poruszyl... Jesli chcesz zobaczyc milosc w kinie polecam Candy, One Day, Miłość bez końca...

chimaira_x

słownik google też podał mi tytuły filmów? Fajny ten mój słownik.
Skreślasz film, bo opowiedziana w nim historia nie mieści ci się w głowie? W tej kwestii masz jeszcze dużo do nauczenia o życiu, skoro wyliczyłaś jedno wyrażenie 'kocham cie'.
oczywiście o wrażeniu z filmu nie może świadczyć poziom zdjęć, operowania kadrem, dźwięk, światło..... liczy się tylko to że historia nie mieści ci się w głowie? Nieźle.

ocenił(a) film na 8
aviator48

oczywiscie zdjecia swietne, wielokrotnie tez podkreslalem ze aktorstwo mistrzowskie...ale brakowalo mi jak na melodramat malo w nim ukazanej milosci, bardziej skupiona uwaga zostala na chlodnej postaci alaina i smutnej Stephanie... prawdziwosc tego filmu zostala przedstawiona w dramacie, tylko, niestety.

chimaira_x

nie widzę powodów na stawianie filmowi oceny 4/10 jeżeli nie ma w nim miłości.
Podpowiedź: szacuje się, że około 97% filmów wszystkich jakie powstały i powstaną jest o samotności...
Elementem rozróżnialnym jest to, że w różnych filmach problem samotności przybiera różne formy, #kameleon [hashtag]

ocenił(a) film na 10
aviator48

Po co reagujesz na wpisy byle aroganckiej dziewczynki? Film jej się nie podobał, nie zrozumiała o czym był, przekaz do niej nie trafił, ale za to czuje potrzebę obrażania obcych ludzi tylko dlatego, że mają inne zdanie, do tego na forum filmu, do którego jest nastawiona na nie, a wszystkie jej argumenty sprowadzają się do obrażania innych. Nie reaguję na wpisy internetowych trolli, bo to do niczego nie prowadzi, szkoda czasu.

ocenił(a) film na 8
tomgg

rzeczywiscie film byl mega skomplikowany, jego watki kreslily nastepne watki a akcja i tresci wiazaly sie jak kwasy... gatunek filmu trudno zaszufladkowac, ze wzgledu na tak bogata tresc, normalny widz nie skuma owej tresci, ponadto film powinien zawierac instrukcje obslugi w jego odbiorze i etykietke z napisem: kino tylko dla osob,ktorych IQ przekracza 160.

ocenił(a) film na 8
chimaira_x

Raczej kino dla osób, które cechuje wrażliwość pozwalająca dostrzec im zalety tego filmu.
Tu nie trzeba inteligencji, tu trzeba bagażu doświadczeń życiowych i subtelnej wrażliwości.

aviator48

znowu oberwał uzytkownik :P

ocenił(a) film na 8
cronin35

niestety, sila masy... ja juz powiedzialem wszystko co mysle... :)

chimaira_x

jeśli ktoś posiada serce, film go poruszy aż do samej głębi.. Tu chodzi o wrażliwość kobieto.. ale może u Ciebie jej nie ma.. więc wolisz amerykańskie komerchy .. bez przekazu i "wnętrza". Wybór oczywiście należy do Ciebie, ale nie pisz o tym, czego nie rozumiesz...

ocenił(a) film na 10
CiSzA_2

Ponoć mowa jest srebram, a milczenie złotem. W przypadku chimarii przysłowie to nabiera szczególnego znaczenia.

Pitti_2

Dobrze napisane :)

chimaira_x

nie jest słaby, ale jednak czegoś w nim brakuje... Zbyt zimny i wyprany z uczuć jak na taki ciężar gatunkowy.

Shalimar00

ja widziałam tam ogromne uczucia.. lały się po ekranie aż miło.. to jest melodramat.. a nie komedia romantyczna.. niestety, podkreślam jeszcze raz, TO NIE JEST FILM DLA KAŻDEGO

CiSzA_2

Haha, rozumiem, ze Ty jesteś jakąś wybitną jednostką... zwłaszcza patrząc na to jakie filmy widziałaś i:) . Może zobacz np. " W stronę morza", " Motyl i skafander", wtedy zrozumiesz o czym myślę pisząc , ze w tym filmie ewidentnie brakuje emocji ( bo tematyka dość zbliżona, niekoniecznie gatunkowo). I to aż dziwne, mając na uwadze, że spod ręki tego samego reżysera wyszedł rewelacyjny" Prorok".

ocenił(a) film na 10
Shalimar00

Ależ w tym filmie jest mnóstwo emocji, tyle że podanych w bardzo stonowany sposób, w niuansach gry aktorów. I bardzo dobrze, życiowo, prawdziwie. Mnie ten film zachwyca, podobnie jak wymienione przez Ciebie "Motyl i skafander" i "Prorok", ale to są inne filmy, mają inne środki wyrazu i opowiadają inne historie, no i w kinie każdy lubi to co lubi.

ocenił(a) film na 8
Shalimar00

piekna odpowiedz :)

Shalimar00

patrzysz, ale nie widzisz.. oglądałam i "Proroka" i "Motyl i skafander".. a o gustach się nie mówi.. w tym przypadku nie pisze.. oglądam różne filmy.. i oceniam je według swojego gustu.. więc jeśli film nie wywołał u mnie jakiejś reakcji.. oceniam go jak oceniam i nie komentuję bez potrzeby..

CiSzA_2

nie interesuje mnie co oglądasz. jeżeli tak, to super, jeżeli nie to Twoja sprawa. I nie chce Cię martwić, ale niezbyt dobrze świadczy o Tobie podpieranie się powiedzeniem , że o gustach się nie dyskutuje, na portalu gdzie ocenia się filmy i wyraża OPINIE. Gust nie ma tu nic do rzeczy:)

Shalimar00

wręcz przeciwnie, gust świadczy o indywidualiźmie jednostki. To, co jest dobre dla Ciebie, nie musi być dobrym dla innych, bądź na odwrót. Jeśli gust nie ma tu nic do rzeczy, to po co oglądać jakiekolwiek filmy, słuchać jakiejkolwiek muzyki.. ? dla zmieniających się obrazów w kinie? dla basów w głośnikach samochodowych? ot tak, dla zabicia czasu? Nie.
Na szczęście to ja dokonuję wyboru i subiektywne oceny nie zniechęcą bądź zachęcą mnie do obejrzenia jakiegokolwiek filmu :) Pozdrawiam

CiSzA_2


Po co oglądać, słuchac? Dla przyjemności, dla refleksji, dla poszerzenia horyzontów, dla inspiracji, dla wyrabiania OPINII na jakiś temat , TEŻ dla zabicia czasu i pewnie dla wielu innych mniej lub bardziej ważnych powodów.

Wiesz , nauczona doświadczeniem powiem Ci , że zazwyczaj "gustem " atakują Ci, którym brak merytorycznych argumentów na poparcie swoich teorii..To Ty zaczęłaś walić oceny,insynuować przynależność do "elity" skoro ten obraz tak bardzo do Ciebie trafił, jechać po gustach innych....
Ku rozwadze:)

Shalimar00

za to Twoje "argumenty merytoryczne" są iście zabójcze.. daj spokój.. nie rób z siebie wielkiej koneserki sztuki, bo zaczynasz błądzić.. jeśli szukasz kogoś do konwersacji na temat 'jakim jestem świetnym krytykiem filmowym' to wybacz, ale nie zgodzimy się.. tłumów za sobą nie pociągniesz.. najwyraźniej mamy różne pojęcie gustu :)

Shalimar00

jak sama napisałaś, forum jest do wyrażania OPINII.. więc nie "walę opinii" ani tym bardziej nie "jadę" po gustach innych, choć jak twierdzisz gust nie ma tu nic do rzeczy, ponieważ nie mam do tego prawa. Nie napisałam też, że przynależę do "elity" .. to są tylko i wyłącznie Twoje słowa. Ten, kto dużo mówi zazwyczaj ma niewiele do powiedzenia :) Więc, "ku rozwadze" wyrażaj swoje opinie na temat filmów a nie temat ludzi, którzy te filmy oglądają. Miłego dnia.

CiSzA_2

Ewidentnie nie rozumiesz słowa pisanego, najgorsze że własnych słów też nie jesteś w stanie ogarnąć. Ach ta młodzież...
Do bycia koneserką nawet nie aspiruję, oceniam tak jak zwykły odbiorca na zasadzie "podoba się- nie podoba", i to nie ja piszę, że " TEN FILM NIE JEST DLA KAŻDEGO" ( nie wiem, czy zauważasz aluzję?). To Ty oceniasz użytkowników (
I to Ty na dokładkę podpierasz sie po raz kolejny durnowatym " gustem" a w każdej Twojej wypowiedzi ten "gust" czyni Cię co najmniej lepszą.
Pozdr.

Shalimar00

zatraciłaś się już w wyrażaniu opinii, bo mowa była o filmie a nie o mnie czy o Tobie.. przychodzi mi teraz na myśl jeden cytat.."Gdyby ludzie byli zdolni do krytykowania samych siebie tak, jak krytykują swych bliźnich, pojawiłaby się na świecie nowa choroba, która zwałaby się samowstręt."

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
chimaira_x

gdybyś zrozumiała mój ostatni post, wiedziałabyś, że moja "dyskusja" została zakończona :) jak to pisała poprzednia rozmówczyni .. "ach ta młodzież.." pozdrawiam

Shalimar00

widziałem " W stronę morza", " Motyl i skafander" także niewiele wnoszący film " Prorok" autora Rusta. Widziałem też setki innych filmów cenionych i docenianych. Pozwalam sobie jednak stawiać Rust and Bone wyżej, co skutecznie zbija twój argument - żeby to poznanie tych filmów zmieniło czyjeś spojrzenie. Rust korzysta z kilku uproszczeń, ale wynikają one głównie z tego, że reżyser jest już pociesznym dziadkiem z pewnymi schematami w głowie i chciał zrobić filmyczek przyjemny. W odróżnieniu od Rusta który powstał po wymienionych przez Ciebie, wydaje się on świeższy - też za sprawą głównej aktorki - i mimo uproszczeń mniej kiczowaty. Te "loty" bohatera w stronę morza ciężko się oglądało ze świadomością, że ma to rozklejać widza tanim środkiem. Tamte filmy bardziej stawiały na wstrząśniecie widzem ukazaniem bardzo dołującego przypadku. TUtaj mamy do czynienia z historią bardziej z krwii i kości. Tyle

ocenił(a) film na 10
aviator48

"De Rouille et d'Os" mnie zachwyca, co u mnie nieczęste, choć podobnie jak Ty oglądam ,mnóstwo filmów. Atutem tego filmu jest stonowanie środków wyrazu, przy równoczesnej wyśmienitej grze aktorskiej. Cały ten film odbywa się w niuansach, w gestach, w subtelnościach mimiki, w świetnych zdjęciach. Rewelacja.

ocenił(a) film na 4
chimaira_x

Faktycznie, film się sporymi fragmentami dłużył.. nie wiem może był taki zamiar? Nie mam pojęcia czy to ambitne kino czy nie, wiem, że mnie nie za bardzo przypadło do gustu. (Dużo lepszy był Prorok tegoż samego twórcy). Główny bohater Ali to skrajny przykład egoizmu i momentami kretynizmu, każdy kto oglądał widział sytuacje, w których odejmowało mózg tej postaci. Faktycznie film gdzie jest sporo emocji, można powiedzieć że momentami je odczuwałem, wprawiając mnie w dużo gorszy nastrój niż miałem przed rozpoczęciem oglądania (cały zabieg oceniam jednak na plus), ale w zbyt długim czasie. Brakowało w tym filmie czegoś pozytywnego.. chociażby troszkę więcej inteligencji i szacunku ze strony Aliego.

ocenił(a) film na 10
tjcrash

Tobie życzę więcej pokory i refleksji nad samym sobą jak i więcej inteligencji. Obejrzałeś i nie zrozumiałeś by tak ocenić Ali'ego. Ali to bardzo zagubiony mężczyzna, i tylko cieszyć się, że na jego drodze stanęła taka mądra i wrażliwa dziewczyna. Nie zrozumiałeś, że właśnie w tym filmie chodziło o lepsze jutro. Stephanie to kierunkowskaz, antidotum i zarazem wspaniały lek dla Ali'ego, to ona nauczy go jak żyć wartościowo, jak kochać szczerze, jak przestrzegać zasad, co to szacunek, odpowiedzialność, co to prawdziwa miłość i szczęście, bo kto go nauczył wcześniej, raczej nikt, to nie jest mężczyzna z tzw. "dobrego domku" gdzie wszystko było podane na tacy. Nie zauważyłeś jak żyje jego siostra??? Ona również boryka się z biedą. To bieda i brak wychowania często czyni z ludzi ofiarę, to tzw. nieoszlifowane diamenty, wystarczy trafić na dobrego jubilera i spokojnie po pewnym czasie niedoskonały kamień nabierze blasku i zmieni się nie do poznania. Jak się trafi na dobrego przewodnika to można coś, kogoś uratować i to jest piękne, a nie skreślać człowieka. Stephanie pomoże Ali'emu i na odwrót i oto chodzi, i to trzeba uchwycić w tej niesamowitej historii a nie palnąć: kretynizm i zbyt mało inteligencji. Spójrz na siebie ile gaf nie raz strzeliłeś, ile razy wyszedł z Ciebie egoizm, zrób sobie taki bilans nim kogoś znowu tak dogłębnie i bezmyślnie "zjedziesz".

ocenił(a) film na 4
1vinga

No powiem szczerze, masz ode mnie tytuł: znawczyni kina i najinteligentniejszej kinomanki :) Ja nie przeczę, że był biedny czy niewychowany, ale czy nie stwierdzam faktów, że dłuższymi momentami w tym filmie zachowywał się jak egoistyczny idiota? (takich sytuacji i osób w życiu jest pełno). Napisz w którym momencie skreśliłem postać? Dla mnie zachowywał się tak, że myślał tylko o osobie ten cały Ali, i mam cenić takie zachowania(?), nie potrafił docenić tego co dał mu los. Ja nie oceniam siebie a tą postać z filmu - który jest fikcją. Bardzo fajnie ujęłaś to o tym nieoszlifowanym diamencie i dobrym jubilerze, widać że bardzo wierzysz w ludzi :)

PS. Myślałem, że to forum służy pisaniu opinii a nie obrażaniu innych w tej społeczności. Każdy może mieć inną opinie na temat filmu, ale po co od razu obrażać?
Poza tym skąd Ty możesz wiedzieć ile mam refleksji i pokory i jaki jest mój poziom inteligencji?

Pozdrawiam serdecznie

chimaira_x

Być może film niektórym się nie spodobał przez amerykańskie wyobrażenie melodramatów, gdzie patos wylewa się na widza, a reakcje, czy nawet sami bohaterowie są mocno przesadzeni. A tutaj mamy ludzi z krwi i kości, taka życiowa historia.

ocenił(a) film na 6
seyre

Bardzo jestem ciekawy, co w nim takiego życiowego?

Nie rozumiem hejtu na założycielkę tematu, oraz osoby, które mówią, ze w filmie nie ma emocji. Może po prostu mają bogatsze życie emocjonalne. I dla nich wrażliwość, ciepło, miłość oznacza coś więcej, niż seks, gdy ich wybranek będzie "operatywny".

To, że zdaniem wielu, film jest życiowy, nie oznacza ze jest pełen emocji. Życie wielu jest emocjonalnie puste.

Film o ludziach mocno stąpających po ziemi. Lubiących mocne wrażenia. Adrenalinę. Nie pieszczących się ani ze sobą, ani z innymi. Bohaterowie, jak dostaną baty, prędko się podnoszą i idą dalej.
Główny bohater lubi się bić. Główna bohaterka straciła nogi i jakoś się tym długo nie przejmowała za bardzo.

ocenił(a) film na 10
pirks4

Trochę uwag "technicznych". Emocje w tym filmie raczej wcale lub prawie wcale nie dotyczą miłości i ciepła, a już zupełnie inny sens niż Tobie się wydaje ma tu seks i tak miało tu być. Emocji jest tu mnóstwo, ale są tu one zupełnie niezwiązane z miłością, bo tej tu niewiele i tu też tak właśnie miało być, a emocje są tu podane w sposób właśnie życiowy, stonowany, tyle że nie każdy lubi taką ekspresję. Stephanie bardzo długo dochodziła do siebie po wypadku, o czym jest mowa w filmie i co zapewne jest czytelne dla tych co uważnie oglądali. A skąd tyle hejterstwa w kierunku autorki tematu? Zwróć uwagę na zablokowane wpisy jej autorstwa. Zgadnij dlaczego je zablokowano? Bo były obraźliwe? Nie próbuję oceniać cudzych opinii, każdy lubi to co lubi, a moje uwagi są "techniczne".

ocenił(a) film na 6
tomgg

Do licha! Jakich emocji było w tym filmie dużo? I dlaczego są podane w sposób 'życiowy", "stonowany"? Czy scena ratowania chłopca, była życiowa i stonowana? Scena rozpaczy Stephanie , gdy dowiaduje się, ze nie ma nóg była "życiowa i stonowana"?
"a już zupełnie inny sens niż Tobie się wydaje ma tu seks i tak miało tu być." Skoro już ze mną polemizujesz, więc powiedz, jaki sens miał tu seks, poza zaspokajaniem popędu?Fizjologicznej potrzeby.

ocenił(a) film na 10
pirks4

W scenach, o których piszesz reakcje były emocjonalne, bo trudno, żeby były inne w takich sytuacjach, w innych są stonowanie bez zbędnej teatralności, jak w życiu.
Co do scen seksu, to obejrzyj uważnie fragment od sceny na tarasie, przed pierwszą sceną łóżkową, słuchając uważnie co mówi o sobie kiedyś i o sobie teraz Stephanie, następnie scenę w sypialni przed wejściem Alego i dwie sceny następujące po seksie, aż do sceny na tarasie, cały czas obserwując mimikę twarzy Stephanie i zastanów się skąd się biorą takie a nie inne reakcje bohaterki, bo na pewno nie chodziło tu o proste zaspokojenie popędu. Nawiasem mówiąc cała ta sekwencja scen, to majsersztyk aktorski w wykonaniu Cotillard.

ocenił(a) film na 6
tomgg

No dobrze. Ale jaki sens? Jednym zdaniem. Swoimi słowami. Jeśli nie o proste zaspokojenie. To jakie? Nie proste?
O emocjach. Jak się uderzę boleśnie w paluch, to też reaguję emocjonalnie. O takie emocje chodzi w tym filmie?

ocenił(a) film na 10
pirks4

Chcesz, żeby Ci opowiedzieć film jednym słowem? Jak dziecku? Sorry , ale nie. Skoro niczego nie zauważyłeś w trakcie seansu, to i tłumaczenie moje czy kogokolwiek innego też nic w Twojej opinii nie zmieni. Najlepiej obejrzyj film jeszcze raz, ale tym razem uważnie.

ocenił(a) film na 6
tomgg

Aby odpowiedzieć na proste pytanie, jaki sens dla niej miało "bycie operatywnym", nie trzeba opowiadać całego filmu. Ja ci powiedziałem co o tym myślę. Po prostu potzrebowała seksu. Ty twierdzisz, ze to miało dla niej inne znaczenie. Więc się po prostu pytam: jakie?