Film nie zachwyca. Kompletnie nie pasuje Gere w roli Lancelota, cukierkowe dekoracje i stroje. Film bardzo pobieżny w stosunku do innych filmów o królu Arturze. Widać bardzo że to film całkowicie amerykański gdyż daje się odczuć całkowity brak wiedzy twórców o czasach średniowiecza. Zamiast dobrego filmu kostiumowego wyszło jakieś cukierkowe romansidło z Gerem w zbroi.
Poniekat sie zgadzam... Dla mnie 7/10, ale raczej na raz do obejrzenia jest to film, bez rewelacji... P;)
Opanuj się !!! Jest wiele takich filmłow, ktłóre zdaniem wielu są za nisko ocenione i na odwrót !!! Tak już jest i się tego nie zmieni !!!
Kiedyś pewien mądry człowiek powiedział : Co Cię obchodzi, że komuś się ten film nie podobał tak jak Tobie, albo wcale... !?Liczy się to,że Tobie się podobał i to jest najważniejsze !!! Nie powstał, ani nigdy nie powstanie taki film., co by się każdemu podobał ;)
Pozdrawiam ;)
Jak dla mnie Gere wypadł całkiem nieźle. Connery też, ale powinni byli chociaż ufarbować mu włosy, żeby młodziej wyglądał.
ze pozwole sobie zacytowac wiki :
Nie istnieje jedna "legenda arturiańska", lecz wiele konkurencyjnych wersji, z których najwcześniej nam znane pochodzą z VII wieku.
Główna narracja związana jest z historią rządów króla Artura. Uther Pendragon po latach bitew jednoczy Brytanię. W związku z Igerną płodzi Artura, którego oddaje Merlinowi. Artur rośnie w ukryciu, jako przybrany syn sir Hektora. Kiedy wyciąga wetknięty w skałę magiczny miecz, zostaje uznany nowym królem Brytanii. Osiada w zamku Camelot, gdzie zbiera wokół siebie najznamienitszych rycerzy, znanych jako rycerze Okrągłego Stołu. Poślubia Ginewrę, córkę Leodegrance'a. Duża część legend arturiańskich dotyczy dworskiego życia w Camelocie i przygód poszczególnych rycerzy. Ten "złoty okres" musi jednak dobiec do końca. Ginewrę i pierwszego rycerza Okrągłego Stołu – Lancelota, łączy romans, który doprowadzi do rozbicia jedności Camelotu. W siłę rosną też przeciwnicy rządów Artura, np. Morgana Le Fay i Mordred. W wielkiej bitwie pod Camlann Mordred rani Artura. Rana okazuje się śmiertelna i Artur w towarzystwie trzech królowych odpływa do Avalonu.
Takwiec co ci nie pasuje i gdzie masz lepsza ekranicacje legend arturianskich ?
Lepszą ekranizację? Choćby Excalibur z 1981, który oddaje dość wiernie Legendę; albo niesamowity Merlin - dwuczęściowy serial tv z 1998 roku.
Ten film był piękny i chciałoby się rzec, zbyt piękny by był prawdziwy ;). Osobiście bardzo raziło mnie w nim wiele rzeczy, choćby wspomniane już "cukierkowe" scenerie, idealni rycerze w lśniących zbrojach, fabuła drugiego planu (Malagant itp.) i w ogóle jakaś taka płytkość wszystkiego.. No prawie - to co wyniosło ten film całkiem wysoko to ukazanie miłości Ginewry do dwóch bliskich jej sercu osób (i odwzajemniona miłość do niej samej z ich strony, rzecz jasna), ta ciągła niepewność uczuć, która jest przecież jej nierozłączną częścią.. Piękny sen króla Artura... ale może jednak coś więcej?