ale mnich w stanie głębokiej medytacji oddycha szybciej, niż rycerze biegną w tym filmie. Olbrychski odegrał swoje z pełną powagą.
Gdyby Rycerz od razu posłuchał, co gra mu w sercu, oszczędziłby sobie długiej i niebezpiecznej podróży. Może jednak dobrze się stało? Jak wiadomo, podróże kształcą. A co z nami, widzami? Czy warto towarzyszyć Rycerzowi w jego poszukiwaniach legendarnej Arfy?
Przede wszystkim musimy zaakceptować fakt, że Lech...
Uważam, ze film w jakim stopniu ma potencjał. Całkiem niezłe są spore partie dialagów, Majewski starał się o utrzymanie klimatu, a i sam pomysł takiej lekkiej powiastki filozoficznej w konwencji filmu drogi (a co?). To co rozkłada całość to montaż. Chociaż źle mówię - w zasadzie brak jakiegokolwiek montażu. Ja nie...
No tutaj Majewski mnie ma. Tym razem wszystko jest na swoim miejscu, a kolejne sceny łączą się w składną całośc. Coś czuję że to nie moja ostatnia przygoda z tym reżyserem.
Poetycka opowieśc o tytułowym rycerzu, który wyrusza na poszukiwanie złotej harfy. Ma ona uratowac jego królestwo.Jest prawdopodobnie metaforą...
mam pytanie a jakie kryterium oceny obraly sobie te wszystkie osoby ktore sie tutaj tak pastwia
nad tym filmem? chodzi tylko o fabule? wizualna strone? nikt jeszcze nie podal sensownego
uzasadnienia a wszyscy kpia sobie z naiwnosci tego filmu ktory przeciez jako film artystyczny
powinien byc artystyczny a nie...
szkoda, że nie ma zera do wyboru. Jest to film, którego oglądania nie życzyłabym najgorszemu wrogowi (no, może jednemu). Kiedyś, niestety, służbowo, byłam zmuszona obejrzeć to "dzieło" kilkakrotnie w TV. Od tamtej pory widok któregokolwiek ujęcia budzi we mnie odruchy atawistyczne.
Wczoraj na VI festiwalu kina filozoficznego, obejrzałem wreszcie Rycerza.
Film, rzeczywiście metafizyczny, oderwany od codzienności, uderzający w mnóstwo
egzystencjalnych strun. Sama wędrówka Rycerza przypomina doświadczenie neofity, który z
czasem staje się uwolniony od dogmatów wiary, która miała nad nim...
Intelektualne fantasy?Baśń filozoficzna? Już dawno żaden film mnie tak nie zmęczył,trwał tylko 80 minut,ale wydaje się,że mija 5 godzin.Wytrzymałem do końca licząc na jakieś sensowne wyjaśnienie tego co "działo" się na ekranie,ale okazało się że jestem naiwny.2/10(1 punkt powyżej dna przyznałem asekuracyjnie gdyby...
Pierwszy raz opisuje moje przeżycia po oglądnięciu jakiegokolwiek filmu, ale tak dennego filmu w życiu nie widziałem. Jeszcze o ile pierwszy z filmów na Przeglądzie filmów filozoficznych "Zwiastowanie" można od biedy oglądnąć to ten drugi jest absolutnie bez pomysłu i w sumie nie dziwię się, że Olbrychski w tym...