Dopiero czytając komentarze dotyczące tego filmu uświadomiłem sobie ilu ludzi wierzy w takie głupoty jak duchy, demony i szatany opętujące ludzi. Tego się nie spodziewałem, w końcu mamy XXI wiek i dostęp do wiedzy i informacji jest łatwy dla każdego.
Hmm, pewnie z tej samej przyczyny, z której wiem, że na świecie nie ma krasnoludków i wróżek zabierających mleczne zęby dzieciakom z pod poduszki.
No to było bardzo przekonywujące. Daruj sobie ten sarkazm, bo jest żałosny i nie pozuj na wielkiego mędrca, który posiadł całą wiedzę tego świata i ma prawo mówić co jest prawdą a co nie. Nie "wywracaj kota ogonem", bo pytam cię byś udowodnił, skoro twierdzisz, że zjawiska paranormalne to głupoty, skąd to wiesz. Nie porównuj tego tematu do bajek dla dzieci, bo jedno nie ma nic wspólnego z drugim, a jeśli tego nie rozumiesz to tylko wykazujesz się ignorancją, jak wielu tobie podobnych. Masz prawo do swojej opinii, ale pisanie tego w tak bzdurny sposób daruj sobie.
Jak już to nie odwracaj kota ogonem, a nie wywracaj.
Historyjki o demonach mają bardzo wiele wspólnego z bajkami dla dzieci. W końcu obie rzeczy są zmyślone i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Ignorancją to się można wykazywać kiedy ignoruje się fakty, a nie mity, domysły i bajeczki.
Nie chwytaj mnie za słowa, tak to ujęłam i tak ma być. Powtarzam kolejny raz, skąd wiesz, że te rzeczy są zmyślone, podziel się z nami tą wiedzą. O jakich faktach mówisz? Udowodnij, że zjawiska paranormalne to mity, zamiast uporczywie powtarzać, że to głupoty. Przedstaw jakiś dowód.
Tak to ująłeś bo popełniłeś błąd, kota się nie wywraca ogonem, bo takie sformułowanie nie ma sensu.
Dowody to ty przedstaw na istnienie krasnoludków, demonów, wampirów, żółwi ninja, boga, czy czego tam jeszcze chcesz. To ty masz przedstawić dowody na istnienie postaci z bajek, a nie ja mam przedstawiać, na ich nie istnienie. Dowodem na to, że nie istnieją jest brak dowodów na to, że istnieją.
Jak już to nie "popełniłeś", a "popełniłaś"(remis), ja zadałam sobie trud by zajrzeć na twój profil.
"Tak to ująłeś bo popełniłeś błąd, kota się nie wywraca ogonem, bo takie sformułowanie nie ma sensu." - mówimy o powiedzeniu, które w znaczeniu dosłownym nie ma żadnego sensu, jeśli mamy się bawić w pseudointelektualną dyskusję na temat polskiego języka.
"Dowody to ty przedstaw na istnienie krasnoludków, demonów, wampirów, żółwi ninja, boga, czy czego tam jeszcze chcesz" - jak już nadmieniłam daruj sobie sarkazm , nie robi na mnie wrażenia, a tylko pokazuje twoją ignorancję. Przypominam, że to ty umieściłeś temat z "rewolucyjnym" stwierdzeniem, że zjawiska paranormalne, NIE LICZĄC postaci filmowych i baśni o krasnoludkach(do których tak strasznie się przyssałeś), są głupotami, bez poszanowania dla odmiennych opinii. To nie ja głoszę swój światopogląd taki sposób, więc co ja mam niby udowadniać?To ty coś odkryłeś i głosisz to w tak radykalny sposób, że teraz trzeba to oprzeć jakimś dowodem. Powtarzam, więc go przedstaw.
Nie ma remisu, twój nick mówi, że jesteś facetem i tak też się do ciebie zwróciłem. Zresztą wali mnie to. :)
Dobrze, umniejszaj swoje błędy skoro twój honorek nie pozwala ci po prostu ich zaakceptować. :)
Przedstawiłem już. Dowodem na to, że demony nie istnieją jest brak dowodów na ich istnienie. Sama ich idea jest tak durna i infantylna, że się w głowie nie mieści. Wiesz, to trochę jak w sądzie, skoro nie ma żadnych dowodów na to, że jakiś czyn popełniłaś, to jest to dowód na to, że go nie popełniłaś. :)
Jak bym w nicku miała słowo "demon", to pewnie byś uwierzył, że na prawdę nim jestem i zmieniłabym cały twój światopogląd, bo pewnie byś uwierzył, że takie istoty istnieją, gdyż jedna z nich odpowiedziała na twojego posta :)) Po to jest informacja na temat płci użytkownika w profilu, by osoby rozumne mogły z niej skorzystać.
"Zresztą wali mnie to. :)" - bardzo "głęboka" wypowiedź', człowieku ile ty masz lat? i ty mi zwracasz uwagę jak się polskie przysłowia cytuje?? :))
"Dowodem na to, że demony nie istnieją jest brak dowodów na ich istnienie" - ciekawe, więc moim dowodem na to, że duchy istnieją jest to, że nie ma dowodów na to , że NIE istnieją.
"Sama ich idea jest tak durna i infantylna, że się w głowie nie mieści" - to jest twoje zdanie, które tylko świadczy o twoim braku poszanowania dla odmiennych opinii. Durne i infantylne są "ściśnięte" umysły, które muszą się dowartościować publikując wielce "odkrywcze" teorie i nie potrafią zrozumieć, że tak na prawdę nic nie wiemy, ani o otaczającym nas świecie ani o nas samych, że w każdej, nawet najbardziej nieprawdopodobnej historii, może być ziarenko prawdy. Jest pewna zasada, która mówi - Nie byłeś tam? Nie widziałeś tego? Nie przeżyłeś tego? To zamilcz.
Przede wszystkim, to poprawnie piszemy słowo "naprawdę", a nie "na prawdę". Oddzielnie natomiast piszemy "na pewno". Przyswój sobie by potem sobie wioski nie robić.
Masz w nicku "Pan Czarny Promień", stąd wywnioskowałem, że jesteś płci męskiej. Biorąc pod uwagę twoje ciągłe pretensje bezpodstawne na temat tego zwrotu, chciałem cię poinformować, że informacje co do twojej płci są ukryte. Tak, ukryte geniuszu, mózgu, inteligencie. Masz ukryte informacje co do swojej płci, a ludziom robisz kretyńskie wymówki.
Bardzo logiczne to co mówisz, ale czego się spodziewać od kogoś o twoim IQ.
No, jak można zobaczyć coś czego nie ma. To straszne. Trzeba zamilknąć i nie podważać istnienia duchów, demonów, krasnoludków i czarownic latających na miotle. Bo ich nie widziałem, a do tego nie ma dowodów na to, że nie istnieją, więc to dowód na to, że istnieją! Swoją logiką mogłabyś miasta burzyć! :D
"Przede wszystkim, to poprawnie piszemy słowo "naprawdę", a nie "na prawdę". Oddzielnie natomiast piszemy "na pewno". Przyswój sobie by potem sobie wioski nie robić" - ah, cóż za cenna uwaga, słyszałeś o czymś takim jak literówka, czyli błąd, który można popełnić nieświadomie podczas pisania, Panie miastowy?
Dziękuję za przetłumaczenie mojego nicka jak i za te komplementy ;), informacje na temat mojej płci NIE są ukryte, żadna osoba, z którą pisałam nie miała z tym żadnego problemu.
"Bardzo logiczne to co mówisz, ale czego się spodziewać od kogoś o twoim IQ" - rozumiem, że jesteś już na etapie "nie mam nic więcej do powiedzenia, więc zacznę obrażać, żeby lepiej się poczuć" :)
"Bo ich nie widziałem, a do tego nie ma dowodów na to, że nie istnieją, więc to dowód na to, że istnieją!" - dokładnie kolego, chodzi o grę słów, pozwoliłam sobie na ironię, której ty niestety nie zrozumiałeś.
"Swoją logiką mogłabyś miasta burzyć! - super :), no i wreszcie przyjąłeś do wiadomości jakiej jestem płci, brawo ;)
"No, jak można zobaczyć coś czego nie ma. To straszne. Trzeba zamilknąć i nie podważać istnienia duchów, demonów, krasnoludków i czarownic latających na miotle. Bo ich nie widziałem(...)" - Nie widziałeś?? Może czas zmienić okulary(żarcik)....;). Widzę, że nic nie zrozumiałeś. Szkoda.
Literówka, to jest błąd w stylu "koeciół", zamiast "kościół" itp. Natomiast ty w tym temacie kilkakrotnie pisałaś słowo "naprawdę" oddzielnie, co oznacza, że nie jest to literówka, a jedynie brak wiedzy. Ja ci podpowiedziałem jak to powinno wyglądać, byś w przyszłości nie robiła głupich błędów i tyle, powinnaś albo to przyswoić i podziękować, albo olać skoro honor nie pozwala podziękować, ale nie obrażać się i szukać wymówek. :)
No faktycznie, informacje co do twojej płci JUŻ nie są ukryte co nie zmienia faktu, że się ośmieszyłaś.
No tak, literówki, ironia, nie rozumiesz, czyli typowe wymówki dzieciaków w internecie po tym jak palną głupstwo, albo zrobią głupi błąd ortograficzny. :)
"Literówka, to jest błąd w stylu "koeciół", zamiast "kościół" itp. Natomiast ty w tym temacie kilkakrotnie pisałaś słowo "naprawdę" oddzielnie, co oznacza, że nie jest to literówka, a jedynie brak wiedzy. Ja ci podpowiedziałem jak to powinno wyglądać, byś w przyszłości nie robiła głupich błędów i tyle, powinnaś albo to przyswoić i podziękować, albo olać skoro honor nie pozwala podziękować, ale nie obrażać się i szukać wymówek. :)"
- Nie obraziłam się, bo nie mam o co i nie szukam wymówek, nie schlebiaj sobie, bo od tego nadęcia wybuchniesz :). Twoje zwracanie mi uwagi na moją pisownię nie robi na mnie najmniejszego wrażenia, nieświadomy błąd jakkolwiek go zwać, tyczy się również robienia przerwy, która wynika niekiedy w pośpiechu(a moją wiedzę lub nie wiedzę nie próbuj oceniać)jeśli już koniecznie trzeba ci to tłumaczyć łopatologicznie i oczywiście nie ma nic wspólnego z tematem jaki poruszyłeś i z tym, że nie potrafisz w normalny sposób ustosunkować się do wypowiedzi moich i innych użytkowników.
"No faktycznie, informacje co do twojej płci JUŻ nie są ukryte co nie zmienia faktu, że się ośmieszyłaś' - ja się ośmieszyłam?? :)), oj, bo się zaraz tym przejmę ;)
"No tak, literówki, ironia, nie rozumiesz, czyli typowe wymówki dzieciaków w internecie po tym jak palną głupstwo, albo zrobią głupi błąd ortograficzny. :)" - Jeśli w taki sposób chcesz sobie to tłumaczyć to proszę bardzo. Za to tym czym ty się cały czas wykazujesz we wszystkich swoich wypowiedziach to kompletny brak wiedzy, jeśli chodzi o podstawowe zasady prowadzenia dyskusji i wyrażania swojej opinii. Nie umiesz tego robić i dlatego jesteś "atakowany" i nie tylko przeze mnie. Podstawowa zasada kolego, to kultura osobista, o której masz raczej mgliste pojęcie, i nie próbuj odpowiadać stylu "o znalazła się pani kulturalna", bo się gra jak przeciwnik pozwala. Jak byś inaczej się wyrażał, ja też inaczej bym się do ciebie odnosiła. W mojej odpowiedzi na twojego posta spytałam - "A skąd wiesz, że to głupoty?", a jedyne na co cię było stać to w odpowiedzi dać popis ignorancji i głupoty, zamiast rzeczowo opowiedzieć o swoich poglądach, bo chętnie bym poczytała, gdybyś opowiadał o konkretnych zdarzeniach czy też osobach, bo np przeczytałeś coś ciekawego książkę/artykuł i chciałeś się tym podzielić, ale po co? Lepiej odpysknąć jak szczeniak coś o krasnoludkach, popisać się kilkoma chamskimi tekstami, wytknąć coś, palnąć, że to wszystko głupoty i dodać, że to cię "wali". Dlatego też nie stanowisz dla mnie autorytetu z dziedziny polskiej ortografii :)
Zacznijmy od tego, że słowo "niewiedza" pisze się razem, a nie oddzielnie, jak ty to robisz. Znów ta literówka z pośpiechu. :) Błąd w słowie "naprawdę" wynikałby z pośpiechu może, gdybyś popełniła go raz, ale ty popełniłaś go kilka razy, wszędzie pisząc oddzielnie i ani razu nie pisząc razem, więc zostaw takie wciskanie kitu dla koleżanek z klasy lub rozmówców z onet.pl, bo na mnie to naprawdę nie działa.
Oczywiście, że się ośmieszasz. Masz w nicku słowo "pan" a w profilu miałaś ukrytą płeć, a mimo wszystko nie przeszkodziło ci to w rzucaniu do mnie pretensjami odnośnie tego, że zwracam się do ciebie jak do mężczyzny i tego, że nie chce mi się sprawdzić w twoim profilu płci. Jeśli to nie jest ośmieszanie się, to ja już nie wiem czym ośmieszanie jest.
Obawiam się, że moja kultura osobista, inteligencja i elokwencja stoi o kilka poziomów wyżej niż u ciebie, więc nie rozumiem twoich pretensji, naprawdę. Jestem atakowany, bo pod filmem poruszającym mocno tematykę chrześcijaństwa, pod którym wypowiadają się głównie chrześcijanie podzieliłem się moim poglądem na ten temat, stąd jestem atakowany. Gdybym to samo napisał na jakimś forum ateistów, czy coś w tych klimatach, zaręczam cię, nie byłbym atakowany. :)
Aha, to faktycznie masz wielką kulturę osobistą, skoro jak ktoś jest dla ciebie chamski, to ty też jesteś dla niego chamska. Faktycznie, kultura osobista godna podziwu. :)
Aha, czyli dlatego, że przyrównuję bajki o demonach do bajek o czarownicach i krasnoludkach, to nie znam się na ortografii? Znów popis logicznego myślenia i dalej idących za tym wniosków. :D Chcesz sobie robić błędy, proszę bardzo, to świadczy tylko o tobie (pomijam fakt, że nazwałaś mnie ignorantem, a sama takimi tekstami dajesz popis ignorancji hipokrytko). :)
"Zacznijmy od tego, że słowo "niewiedza" pisze się razem, a nie oddzielnie, jak ty to robisz. Znów ta literówka z pośpiechu. :) Błąd w słowie "naprawdę" wynikałby z pośpiechu może, gdybyś popełniła go raz, ale ty popełniłaś go kilka razy, wszędzie pisząc oddzielnie i ani razu nie pisząc razem, więc zostaw takie wciskanie kitu dla koleżanek z klasy lub rozmówców z onet.pl, bo na mnie to naprawdę nie działa" - szczerze mówiąc mało mnie interesuje co na ciebie działa, a co nie, twoje kolejne wywody na temat poprawnej pisowni, jak już wspomniałam też nie robią na mnie wrażenia, raczej mnie bawią, bo zamiast trzymać się tematu, który sam na początku poruszyłeś i być może już dawno o nim zapomniałeś, próbujesz jeszcze w inny sposób się wykazać, wypisując tego typu bzdury.
"Obawiam się, że moja kultura osobista, inteligencja i elokwencja stoi o kilka poziomów wyżej niż u ciebie, więc nie rozumiem twoich pretensji, naprawdę" - muszę przyznać, że bardzo rozbawiłeś mnie ty zdaniem :), nie wypowiadaj się na temat poziomu, bo nie masz o nim bladego pojęcia.
Tak naprawdę nie mam już ochoty dyskutować z tobą, mam ciekawsze rzeczy do zrobienia. Jesteś tak zawzięty, że nie wyciągasz żadnych wniosków z tego, co odpisują ci inni użytkownicy. Nie potrafiłeś się odnieść do żadnego zdania, które tyczyło się tematu ani go rozwinąć - "To są głupoty i już"- taki właśnie jest mniej więcej sens twoich wszystkich wypowiedzi, no rzeczywiście jest to bardzo inteligentne i na poziomie :). Nie potrafisz napisać nic z sensem, żadnego przykładu, żadnych konkretnych informacji, nic co odnosiłoby się do twojej opinii i w sposób konkretny i rzeczowy by ją broniło, coś co mogłoby być naprawdę ciekawe. Wdajesz się tylko w pyskówkę z każdym, kogo wypowiedź ci się nie spodoba. Myślisz, że jesteś pierwszą osobą, która ma odmienną opinię od mojej, z którą dyskutuję? Mam znajomych, którzy mają bardzo podobne zdanie do twojego, ale nie mają takiego podejścia tak jak ty, więc dyskusja na te tematy z nimi, jest czystą przyjemnością, bo podczas rozmowy szanujemy siebie nawzajem. Chcesz kultury i szacunku od innych? To najpierw okaż je sam. Na to trzeba sobie zasłużyć. Pisz sobie co chcesz w odpowiedzi na tego posta, zapewne brednie, które mają stanowić "inteligentną ripostę", i które mają mnie oczywiście obrazić i mają przekonać o twojej wyższości nade mną, kolejny długi wykład, o moich błędach w pisowni, czy też kolejne przekręcanie moich słów, które ma udowodnić jakiż to ty jesteś mądry. Jeśli to sprawi, że poczujesz się bardziej dowartościowany, to proszę bardzo. Ja już mam dosyć "odbijania piłeczki". Tkwij dalej w swojej marnej egzystencji.
No skoro cię nie interesuje to jak się wysławiasz to nie ma sprawy, nie będę zwracał uwagi na twoją pisownię, rób z siebie głupka i nieuka na ilu forach tylko ci się podoba ignorantko. :)
To raczej ty nie masz pojęcia o poziomie, a raczej masz pojęcie, podobne co do poprawnej pisowni. :)
No tak, przecież podałaś tyle argumentów... a nie, przepraszam, nie podałaś żadnych argumentów, więc i nie miałem się do czego odnosić, no chyba, że argumentami nazywasz teksty w stylu "nie było cie tam, nie widziałeś, to i się nie wypowiadaj na temat demonów!", ale jeśli o to ci chodzi to się do tego odniosłem, więc albo masz zaniki pamięci, albo problemy z logiką (choć tutaj to jest raczej pewne co już wcześniej udowodniłem) albo po prostu kłamiesz. :)
Dokładnie, na to trzeba zasłużyć, a ty swoją gadką trzy po trzy sobie nie zasłużyłaś na nic więcej jak drwiny z twojej pisowni i inteligencji.
Nie dziwię się, że masz dosyć. Jak ja bym tyle odbijał piłeczkę i pyskował co ty, też bym miał dosyć. I nigdzie nie przekręciłem twoich słów, nigdzie, co najwyżej ty przekręciłaś swoje myśli i taki jest teraz tego efekt.
hm nie wiem jak u ciebie ale u mnie to nick mrblackray nie " mówi" , że jest facetem!!!!!!! Jest tylko napisany nick i mogę się domyśleć jakiej płci jest dana osoba.
Siema Szejku;] Masz dowody na to, że nie istnieją krasnoludy i wróżki? Czytałeś o tym? Przeprowadzałeś doświadczenia? Czy po prostu tak mówisz, no bo nie istnieją i ch...;]
Dobry argument na wszystkich ateistów:) W 99% przypadków ich poglądy są logicznie bez sensu już od samego początku.
Ateista nie wierzy w nic 'nadnaturalnego'. A więc uznaje tylko to, co może zbadać i udowodnić. Postawienie twierdzenia 'nie ma Boga (bogów, itp.)' bez udowodnienia tego jest zatem bez sensu.
Proszę o dowody, Misiaczku, to pogadamy:)
Masz rację, nie chcę tutaj ubliżać ateistą, ale większość z tych których znam są po prostu ignorantami. Wypowiadają się na tematy, o których nie mają bladego pojęcia. Mogę przytoczyć wiele argumentów potwierdzających istnieje (teraz czy kiedyś) czegoś takiego jak np krasnolud (to tylko przykład;]), natomiast oni nie potrafią przytoczyć nawet jednego prostego argumentu, który potwierdzałby tą ich tezę o Bogu, którego nie ma;]
No tak, bez sensu jest niewierzenie w coś, na co nie ma dowodów, natomiast sensowne jest wierzenie we wszystkie bajki które sobie ktoś tam wymyślił bo tak. To jest bardzo logiczne, jak ta cała chrześcijańska sekta zresztą.
Już sama idea tego, że jakaś mega istota czuwa nad nami i że po śmierci nasze "dusze" pójdą do piekła lub nieba jest tak głupia i infantylna, że mogła powstać tylko bardzo, bardzo dawno temu, w czasach kiedy ludzie wierzyli w to, że ziemia jest płaska i jest centrum wszechświata.
Nie chcę obrażać żadnych ze stron tej że kłótni. Jeśli ktoś wierzy w boga, duchy, szatana, piekło, opętania, egzorcyzmy itd. niech wierzy, jego sprawa. Ze względu że jestem ateistą zgadzam się z wypowiedziami Szejka. Nie mam jakichkolwiek dowodów na istnienie nad istoty (cuda które się niby dokonują to nie jest dowód). Gdyby Bóg istniał i byłby taki dobry i miłosierny jak to go chrześcijanie opisują i wierzą w niego, to nigdy by nie dopuścił do szerzenia się takiego zła na świecie i aby ginęli niewinni ludzie.
Nie nazwałabym tego kłótnią, prędzej ostrą wymianą zdań ;)Ja też jestem ateistką i szanuję opinię innych. Tak na prawdę nie przeszkadza mi opinia Szejka, raczej sposób w jaki ją przedstawił. Spotkałam się już takimi osobami, którzy wypowiadają się tak jakby "pozjadały" wszystkie rozumy i miały "obowiązek" oświecać innych. Nikt nie ma prawa wytykać innym w co wierzą lub nie, a on to robi, a do tego nie ma prawa.
Dokładnie. Każdy ma prawo wierzyć w to co uważa za słuszne. I żadna ze stron nie ma prawa sobie nawzajem wmawiać swoich racji ;)
Widzicie, tylko problem polega na tym:
rozsądny człowiek wierzący (podkreślam - rozsądny) wie, że do niczego nikogo argumentami przekonać nie morze. Bo jak sama nazwa wskazuje - 'wiara' to nie jest 'wiedza'. Wiara to przyjęcie za pewnik czegoś, czego udowodnić nie można (w sposób empiryczny, oczywiście), na tym to polega. A więc wierzę w Boga, ale nikomu nie mogę udowodnić jego istnienia. Wiara w rozumieniu katolickim jest nawet łaską Boga, a nie jakąś czynnością intelektualną ludzkiego umysłu.
Natomiast ateiści, nazwijmy ich, wulgarni (a taka jest spora część) od razu lecą z tekstem 'żadnych bogów nie ma, a kto w nich wierzy jest idiotą'. I wpadają w swój problem z logiką, bo stawiają twierdzenie, którego udowodnić nie można, każąc innym przyjąć je za pewnik. Wszelkie próby sprzeciwu traktując jak bełkot potłuczonego.
A to, że Boga nie ma to również jest wiara:D (bo kto mi to udowodni? Można fajnie odbić ten argument, stosując 'ateistyczną' wręcz dawkę sarkazmu - ty sobie wierzysz, że Boga nie ma, a ja to nawet, że są krasnoludki).
Inna sprawa to wyrażanie swoich poglądów - jak ktoś obraża moją wiarę i przy tym mnie (jako człowieka wierzącego), sugerując, że jest wręcz głupi, to bardzo przepraszam - ale jest to zwykłe chamstwo. Problem w tym, że wszelkiej maści krytycy wiary zachowują się w taki właśnie chamski sposób czując się usprawiedliwieni wyższością swoich racji (?).
A, i dodatkowo, na pierwszy post ('Jestem w szoku!') można odpowiedzieć identycznie:
jestem w szoku, że po 2000 lat mówienia o Bogu, miliardach wierzących ludzi, w tym ogromnej ilości naukowców, myślicieli, artystów, itp. oraz sporej ilości różnorakich udowodnionych cudów i innych niezwykłości - są jeszcze ludzie, którzy twierdzą, że Boga nie ma. I nie wierzą! Normalnie ślepi ignoranci!
To tak z przymrużeniem oka;)
To może podziel się z nami tymi naukowo udowodnionymi niezwykłościami? Chętnie posłucham.
Spokojnie, to już długo nie potrwa, wszak odsetek chrześcijan spada z pokolenia na pokolenie. :)
Co do podawania Ci przykładów - jest tego nieco, ale, że zacytuję Klasyka: 'skoro prorokom nie uwierzyli, to choćby i kto z martwych przyszedł - nie uwierzą';)
Odsetek chrześcijan spada akurat w Europie. Ogólnie - ich ilość globalnie dość szybko rośnie. Ale spoko, już niedługo Stary Kontynent będą zamieszkiwali wyznawcy islamu, którzy bez wątpienia podzielą Twoje poglądy:P
Wciąż czekam na przykłady, którymi tak się chwaliłeś. Skoro nie jesteś w stanie ich podać to nie powinieneś o nich nawet wspominać. :)
Aha i ja nic nie mam do wierzących. Słaby człowiek potrzebuje w coś wierzyć, także dla mnie mogą czcić nawet drzewo na podwórku i wierzyć, że zamieszkuje je demon, o ile to daje im choć trochę więcej szczęścia, ale patrząc na frustrację chrześcijan w tym temacie wątpię czy ta wiara im naprawdę dobrze robi. :PPP
Ależ ja wyraziłem swoją opinię. Ktoś chce sobie wierzyć, niech sobie wierzy, dla mnie to głupota, jest to MOJE zdanie i nikogo innego. To, że ktoś ma problemy i podaje się za ateistę by nabić sobie swoją wiarygodność i zasugerować swoją obiektywność nie robi na mnie wrażenia, wszak ja wyrażam swoje zdanie, tak jak każdy w tym temacie. :)
Im chodzi o to że swoje zadanie wyrażasz w sposób pozbawiony kultury.Rezygnując z religii którą uważasz za głupotę pozbawiasz się też jednocześnie (chcący czy też niechcący)kultury osobistej i jak się ciebie czyta to wstyd się przyznać że ma się podobne poglądy bo zachowujesz się jak skończony cham a do tego prostak,który końca własnego nosa nie widzi.Potem wierzący piszą i mówią ze ateiści to pozbawione jakiejkolwiek moralności jednostki co nie mają szacunku dla innych ludzi gburowaci i chamowaci,przyjemnie ci?a może nie trafia? do tego pełnego pychy i własnej wyjątkowości mózgu?
Spokojnie, Szejku chyba utrzymuje to w żartobliwo-kpiącym tonie, więc nie ma o co się chyba unosić. Bo jeżeli to są poważne wypowiedzi - nie ma co dalej gadać przy takim poziomie dyskusji.
I dyskusja cała, jak zwykle, nie ma sensu:) Ci, którzy wierzą, będą wierzyli, a ci którzy są dzielnymi ateistami - nimi pewnie pozostaną. Cholera, nie słyszałem jeszcze o przypadku nawrócenia dzięki dyskusji na forum internetowym:D
Ja też,zwłaszcza że poziom rozmówców zdecydowania zniechęca do stania po tej samej stronie wiary.Co do kpiarskiego tonu jakoś wątpię,bo ten pan lubi obrażać innych a tego nawet żartem nie powinno się odpuścić,bo to jest nadal brak kultury.
Hmm, panie kulturalny, jak miło, że nie wierząc w boga jednocześnie nie wierzymy w kulturę osobistą. Tej prawdy oświeconej jeszcze nie znałem, panie kulturalny. I jeszcze jedno panie kulturalny, niech pan łaskaw będzie zobaczyć ile razy mnie szanowny pan kulturalny obraził w ciągu jednego postu i porównać to z moją "chamskością". Troszkę boli, prawda? I dobrze, bo ma boleć. :)
To nie jest prawda oświecona tylko wrażenie jakie sprawiasz pisząc swoje posty(nie tylko ty zresztą) a czy są rzeczywistością czy też nie sam oceń o ile potrafisz. pod swoją maseczką żartownisia.A pisać swoje zdanie oczywiście nadal możesz ale patrz na formę jakiej używasz.
No właśnie ja ci zwracam uwagę na formę, ale chyba nie zrozumiałeś, panie kulturalny który lubi być niekulturalny. :)
Nie wiem o jakiej maseczce żartownisia mówisz, ja jestem pogodnym człowiekiem i wszystko przyjmuję z dystansem, więc i na żarty się zbiera. Tak, to jest możliwe będąc ateistą! Czytając niektóre wypowiedzi tak się zastanawiam, czy jest to możliwe będąc katolikiem... :)
Nie wiem nie jestem katolikiem,ale naczytałam się twoich i nie tylko postów dość dużo(nie tylko w tym temacie) i już mnie aż skręca od tej formy jakiej używasz,ten ton wyższości nad innymi jeżeli Ciebie to nie razi to ok,ale wiedz że innych tak.
To ilu jest tam was przed komputerem, że was razi? :P
Skoro ci się nie podoba ton moich wypowiedzi, to nikt nie każe ci ich czytać, i ja też to zalecam skoro cię skręca, to może się skończyć, źle dla twojego zdrowia. :PP
Liczę ze w temacie o filmie znajdę ciekawą dyskusję. Która owszem była ale z czasem zaczęła zmieniać się w coś co nie jest już ciekawe.A co do ilości osób przed komputerem czyżbyś uwierzył w opętanie?No wiesz liczba mnoga...
To ty użyłeś liczy mnogiej, a ja tylko się domyślałem, że siedzisz z rodzicami przed komputerem i was razi. :PP
"Im" chodziło mi o osoby wypowiadające się właśnie w tym temacie(niedomówienie i brak ścisłości sorki) co teraz piszemy.Patrz może kilka wypowiedzi wyżej,albo chociaż przerzuć wzrokiem ten temat co ci się tak "ślicznie" rozwija.A co do rodziców sorki ale jestem stanowczo za stara by jeszcze mieszkać rodzicami.