Też wydało mi się to dziwne - zwłaszcza że to nie był zwykły pożar - gdyby zamiast tych kolorowych bomb\dopalaczy użył benzyny lepiej by się to paliło...
tez wydawalo mi sie to smieszne, ale jest to mozliwe. Nie wiem czy zdarzylo Ci sie kiedys rozpalac ognisko i im wiecej papieru dodales tym mniej sie pali. ogien bedzie sie palil dopoki jest tlen, wiec mozna by wytlumaczyc ze przewracajac regaly ugasil ogien. nie wiem czy jest to nie mozliwe ale wiele razy widzialam zgaszone ognisko po tym jak rzucilam na nie karton papieru
No właśnie, pali sie dopóki jest tlen. A w tym wypadku tlen musiał sie znajdować ponieważ dostęp zapewniały regały , które zapewne nie mogły przylegać idealnie do płaszczyzny , tamując dopływ tlenu.
no tak, ale teoretycznie nie jest to mozliwe. nie musi przylegac do plaszczyzny, nie wiemy jak pogladaly sie regaly po tym jak je przewrocil i czy akta nie zrobily zapory powietrznej. jesli tak jakikolwiek ogien w malej atmosferze zgasnie smiercia naturalna :)
Wydaje mi sie ,że jednak regały pozostały w pozycji skośnej, czyli nie do końca poziomej i nie przywierały do podłogi ,dlatego jestem przekonany ,że tlen tam dochodził. Jednakże dziękuje za merytoryczną "rozmowę".