Film mi się podobał. Był miłą "odtrutką" po dwóch ostatnio obejrzanych przeze mnie, mocno udziwnionych filmach: "Zakochany bez pamięci" i "21 gramów". Zagadka kryminalna, mroczne sekrety z przeszłości, stopniowe odkrywanie tajemnic, a to wszystko pokazane oszczędnymi środkami i z niezłym aktorstwem (choć jak dla mnie Oscar dla Penna akurat w tym przypadku niekonieczny).