że im film lepszy tym więcej negatywnych komentarzy. Więc radze się nimi nie sugerować opiniami i obejrzeć dzisiaj na TVN7 Rzekę tajemnic - najlepszy film Clinta z ostatnich lat, dużo lepszy niż ckliwe i hliłudzkie Gran Torino
Podpisuję się pod powyższym. Szlag mnie trafia gdy czytam negatywne opinie o tej produkcji. Doborowych "znawców kina" nie brakuje.
Na FW jest zasada:
1) filmy bardzo dobre / rewelacyjne mają oceny 7,5 - 8,5
2) filmy średnie (na raz) mają oceny często powyżej 7
tak więc gradacja ocen filmów jest tutaj iście zajedwabista.
Świetny film. Ale co ty masz do Gran Torino? Ani ckliwy, ani nawet za bardzo holiłudzki.
Również się podpisuje,ileż bym stracił świetnych filmowych pozycji gdybym sugerował się komentarzami koneserów z filmweba :)
Dokładnie. Na forum "Ojca Chrzestnego" od 2 lat są same prowokacje, tutaj też, a "Rzeka tajemnic" to naprawdę porządne filmidło.
mam mieszane uczucia :gra aktorska swietna trojki i nawet morfeusz dal rade,natomiast fabula troche mnie rozczarowala i najgorzej juz bylo z koncowka i rozwiklaniem kto jest morderca slaby byl ten motyw z tymi dzieciakami
poza tym film dobry.
Widziałem wczoraj, i muszę przyznać że bardzo mi się podobał. Wcześniej gdy miałem okazję go zalukać zawsze wybierałem coś innego. Teraz jednak się przemogłem i nie żałuję. Niby prosta opowieść, a wciąga. Siłą tego filmu jest naprawdę świetne aktorstwo. Super obsada. Jak widać z dobrą ekipą nawet z przeciętnego scenariusza można zrobić perełkę. Oczywiście reżyser też musi być dobry, i w tym przypadku Clint po raz kolejny daje radę. Jak dla mnie 8/10. Polecam.
Prawdę mówiąc nie bardzo rozumiem - jeśli już stosujemy kategorię filmów hollywoodzkich, to przecież właśnie Rzeka Tajemnic zdecydowanie w taką ramę się wpisuje, w przeciwieństwie do chociażby przytoczonego Gran Torino (który sprawił na mnie wrażenie wyjątkowo nie-hollywoodzkiego). Ogólnie rzecz biorąc Rzeka Tajemnic była dla mnie wielkim rozczarowaniem, z pewnością po obejrzeniu innych - doskonałych! - filmów Eastwooda, spodziewałem się kolejnego wspaniałego przeżycia. A tu zonk, bo na razie jest to najgorszy obraz tego giganta kina, jaki zdarzyło mi się oglądać.