Piękny, długi, dużo poruszających scen, pierwszorzędna gra aktorów. Oprawa muzyczna
znakomicie budowała nastrój. Clint Eastwood po raz kolejny miło mnie zaskoczył. Film być
może dla niektórych wydawał się nudny, przewidywalny, ale to nie ma większego znaczenia.
W końcu liczy się to, co miał pokazać, oraz to z jakim obrazem przed oczami, my widzowie
powinniśmy pozostać. Myślę, że trzeba zidentyfikować się z wykreowanymi charakterami by
go zrozumieć, czy też się nim zachwycić, ale jak to w życiu bywa, mogę się mylić.
Śmiało pozwoliłem sobie zaliczyć ten film do szeregu ulubionych. Wzruszający, z dobrym
przekazem, choć bez rozmachu. Nie mogłem się od niego oderwać. Rewelacja.

Pozdrawiam ;)