oglądając po raz pierwszy kilkanaście lat temu ten film byłem przekonany że to Dave zabił córkę Jimmiego, pozory jednak mylą
Ja natomiast wiedziałem że to nie Dave. Nawet jak się przyznał to myślałem że tylko po to by ustąpić Jimmiemu. Trochę głupio że Dave umarł, ale Tim Robbins w kolejnej roli niewinnie osądzonego.
Jimmy nie powiedział wprost, że zabił Dave'a, zatem Sean nie miał żadnych dowodów jego winy.
Powodów może być wiele. Wg. mnie nie wsadził go dlatego, że znają się od dzieciństwa a Jimmy ma rodzinę. Śmierć jego córki i zabicie przyjaciela to wystarczające ciosy.
Dave się w sumie nie przyznał. Na pytanie Jimma, żeby powiedział wyznał prawdę, powiedział tylko coś w stylu "tak, zrobiłem to" i zaczął mówić o tym śnie. Ale w żadnym momencie nie powiedział, że to on zabił Katie.
Dokładnie. Trzeba pamiętać, że w filmie, jeżeli kogoś najbardziej kreuje się na sprawcę, tutaj akurat wszystkie poszlaki wskazywały na Dave'a, to zazwyczaj nie on. Zupełnie nie spodziewałem się, że to bracia Brendana.
ten chłopiec, który mial tylko brata, który w dodatku postanowił zwiać ze swoją dziewczyną, był jedyną osobą która miała w ogóle jakiś motyw.
Dokładnie, dlatego w połowie filmu domyśliłem się zakończenia... jedynie zdziwiło mnie tłumaczenie, że niby "przez przypadek" ją akurat zabili... właśnie byłem przekonany, że motywem "niemowy" było to, że nie chciał by brat go opuścił.