Rzeka tajemnic

Mystic River
2003
7,7 188 tys. ocen
7,7 10 1 187896
7,8 53 krytyków
Rzeka tajemnic
powrót do forum filmu Rzeka tajemnic

słabe

ocenił(a) film na 5

Niestety, ale Clint Eastwod ma pewnego rodzaju manierę w robieniu filmów, której nie
jestem w stanie znieść. Wszystko jest albo sentymentalne i moralizatorskie albo szlachetne
i przewidywalne do bólu. Postaci płaskie i nawet taki aktor jak Sean Penn nie jest w stanie
nic z tego stworzyć

glogi

Sean Penn zagrał bardzo dobrze, ale na tym filmie się zawiodłam. Tak mnie zmęczył i znudził , ze aż przysnęłam.
Nie podobał mi się niestety, końcówka bardzo przewidywalna. Tylko 4/10.

użytkownik usunięty
mrs robinson

4/10? Weź idź sprawdź czy Cię nie ma w kuchni przy garach....

Haha, nie rozsmieszaj mnie. Widzialam sto tysiecy lepszych filmow niz ten. Rzeka tajemnic to film nudny jak flaki z olejem,
ale kazdy ma inny gust.

ocenił(a) film na 5
mrs robinson

Nie każdy ma inny gust - są jeszcze ci, którzy go nie mają!

ocenił(a) film na 7
mrs robinson

Może 4/10 to lekka przesada, bo nie jest to gniot. Ale fakt faktem, że można było zrobić go lepiej. Według mnie masz trochę racji - film był momentami nudnawy, przewidywalny. Długo wahałam się między oceną 6 a 7. Postanowiłam jednak trochę zawyżyć z poniższego powodu:

Przyznam się, że najpierw obejrzałam Wyspę Tajemnic i byłam zachwycona, jeden z lepszych filmów, jakie dane było mi oglądać. I jeden z tych, po których wychodzi się z kina wśród tłumu ludzi, a mimo to panuje cisza. Ponieważ Rzeka Tajemnic oparta jest na powieści tego samego autora, postanowiłam zapoznać się i z tym dziełem. Do końca spodziewałam się nagłego zwrotu akcji, przełomu, czegoś, co mnie zaskoczy. I nie doczekałam się. Pewnie mój zawód spowodowany jest wysokimi oczekiwaniami po wspomnianej "Wyspie...", dlatego postanowiłam dać filmowi szansę i postawić na 7.

SPOILER!

Swoją drogą mam do Was pytanie - czy ktoś jeszcze zwrócił uwagę na postać żony Jimmiego? Ta końcówka, gdy Jimmy stoi przy oknie, opowiada o niesłusznym zabójstwie, a Annabeth słucha niewzruszona, po czym chwali męża... Odniosłam wrażenie, że to ona mogła mieć coś wspólnego ze śmiercią Katie i to dało mi nadzieję na nieoczekiwane zakończenie. Niestety, motyw z dzieciakami był dla mnie słaby. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
greenimagine

miałem to samo co do matki Katie ;d

ocenił(a) film na 8
greenimagine

SPOILER

też właśnie mnie to zaintrygowało.. Wydaje mi się że Annabeth była bardzo zazdrosna o Katie, wiele razy powtarzała, że ma też przecież jeszcze dwie inne córki, którym poświęcał mniej czasu. Jammie był z Katie bardzo emocjonalnie związany być może przez to, że chciał wynagrodzić jej czas kiedy przebywał w więzieniu i ją opuścił.

Motyw z bratem Brandona jeszcze trzymałby się kupy, gdyby zrobił to z zazdrości o to, że chciał z nią wyjechać i zostawić go ze zgorzkniałą matką. A to, że zrobili to z kumplem dlatego bo się bawili bronią a Katie akurat podjechała...- słaaaaabe. Gdyby nie ten słaby motyw to pewnie dałabym 10.

Ogólnie film dla mnie był świetny, bo trzymał w napięciu do samego końca. Fajny klimat, nie nudziłam się nawet przez moment. A Seann Penn był dla mnie kapitalny. Polecam obejrzeć.

użytkownik usunięty
glogi

Moim zdaniem jest świetnie zrobiony.

ocenił(a) film na 5

ale świetnie zrobiony to za mało, to tylko świetna robota 'inzynierów" filmu. Nie wiem może się czepiam ale Eastwood jako rezyser jest dla mnie nieprzekonywujący. Tak już mam i o! :-)

ocenił(a) film na 9
glogi

Może Ci się nie podobać. Nie każdemu musi. Ale płaskie postacie? Nie w tym filmie.
Fabuła, klimat i ten cały magnetyzm, który nie pozwala odejść od telewizora. Takie filmy trzeba oglądać w skupieniu.
Ja akurat jestem pod wrażeniem filmów "Brudnego Harrego". Widać w nich starą, dobrą szkołę filmową.

Pozdrawiam i życzę na przyszłość abyś odnalazł w nich to co ja odnalazłem.
Hej.

ocenił(a) film na 5
Foresto

Brudny Harry to film, w którym Eastwood był aktorem a nie reżyserem. To duża różnica. Zgadzam się z przedmówcami, że film jest słaby. 5/10.

ocenił(a) film na 9
arcyfelix

Dlatego napisałem w cudzysłowie. Pisząc Brudnego Harrego miałem na myśli Eastwooda.
A film jest dobrą ekranizacją książki. Kto czytał to wie.