I tak będzie pewnie jeszcze długo. Bowiem "Rzymskie wakacje" starzeją się bardzo powoli. Przynajmniej dla mnie. A obejrzałem ten film dobre kilka razy w ciągu kilku (powiedzmy) lat. Parę: A. Hepburn, w roli księżniczki - G. Peck, w roli dziennikarza, uzupełnioną o E. Alberta, na tle przestrzeni Wiecznego Miasta, ciągle ogląda się z wielką przyjemnością.