Słoń nie narzuca widzowi żadnej interpretacji, nie podaje żadnych komentarzy, nie wysuwa żadnych wniosków... Nie próbuje powiedzieć dlaczego, pokazuje tylko to co się stało. Czy to jest przestroga? Na pewno... Z drugiej strony jest to relacja, ciekawie przedstawiona sytuacja, widziana oczyma różnych osób (niesamowita konstrukcja filmu). Mnie uderzyło z jaką ławtością ci dwaj zabijali (dokładnie jakby grali w grę), z jaką łatwością zdobyli broń... Twórcy pokazali fragmenty dyskusji na lekcji: uczniowie zastanawiali się w jaki sposób rozpoznać homoseksualistów? Czy wyróżniają się czymś, jak idą na ulicy? A w jaki sposób rozpoznać przyszłych morderców, czy oni się czymś wyróżniają? Nie, grają na pianinie, chodzą do szkoły, jedzą śniadanie, grają w gry... Film się strasznie ciągnął, trochę długo się rozkręcał i za szybko skończył. Nie pokazano jak los spotkał pozostałego zabójcy, ale chyba nie o to chodziło reżyserowi (może dobrze, że nie pokazał wspaniałych antyterrorystów w akcji, widzieliśmy to już nie raz). Film mimo wszystko pozostaje w pamięci. Warto obejrzeć, ale miejmy nadzieję że wiecej nie będziemy tego oglądać w relacji telewizyjnych wiadomości lub w szkole swojej czy naszych dzieci.