Np. scenę w której kamera z jednej perspektywy ukazuje boisko, po którym biegają uczniowie grający w piłkę, po czym podchodzi Michelle i patrzy się w niebo z zastanowieniem na twarzy, podczas gdy do uszu dobiega piękna melodia mógłbym oglądać wiele razy. Myślę że ona patrzy się na chmurzące się niebo, które zwiastuje tragedię. Ogólnie dużo jest takich ukrytych symboli w filmie ( np. Hitler, obrączka Eliasa, która ma być symbolem homoseksualizmu ). Co do montażu to jest również genialny. Sprawia on, że wydarzenia przed masakrą pokazane są w niezwykły sposób. Czuć monotonnię, brak powietrza, zaduch. Przynajmniej ja tak to odbieram :D 9,5/10
A i jeszcze aktorstwo, młodzi aktorzy zagrali lepiej niż np. Dżordż Klunej, albo inna przereklamowana gwiazdeczka
narka
Hmmm, a mi się ona wydawała w sam raz :D Szczególnie ten kontrast - pokazana gra komputerowa w której się zabija, a z drugiej strony ta melodia :D
POZDRAWIAM
Zgadzam się z Wami w zupełności.
Mimo, że w filmie nie ma ani krwawych scen, ani nieustannej akcji ma w
sobie niesamowitego ducha. Wszystko jest wolne, szare i chce, a mimo to
ogląda się go w skupieniu, czekając na kolejną scenę.
Bardzo spodobał mi się ten sposób wplatania w siebie wydarzeń. Duży
plus.
Ostatnie 15 minut było takie... że aż brakuje słów, żeby opisać. Mimo,
że każdy dokładnie na taką scenę czekał i wiedział, że to będzie miało
miejsce dało się odczuć to przerażenie.
Szkoda tylko, że sylwetki sprawców były tak mało pokazane. Czytałam o
nich dosyć dużo i można by to jakoś wykorzystać.
9 ode mnie.
Masz rację co do tej ostatniej sceny. Mimo, że było wiadomo co się będzie działo to czekało się na to i wrażenia były niemałe.
Czułam tylko jakiś niedosyt przy samym zakończeniu.
Myślałam, że będzie...mocniejsze, niż po prostu oddalenie kamery i
strzał.