Słoń
Elephant
2003
powrót do forum filmu Słoń 
ocenił(a) film na 9 
ocenił(a) film na 1
Liczyłem na coś szokującego niż gadanina przez 50 minut podsumowując .
"Dziewczyńskie gadki oo patrzcie ale przystojny idzie sobie " itp. W klasie jedna scena dostał czymś chłopak w bluzę , potem omawia plan a następnie zakończenie 10 minut strzelaniny w szkole. Te 50 minut reżyser mógłby zastąpić gadaniny jego dokuczania w szkole niż ta nudna gadanina o mało przy tym nie usnąłem. Pif Paf - Jesteś Trup przy tym wygrywa
Mnie też absolutnie nie zachwycił. Wiało nudą, bo przecież jak długo można patrzyć na chłopaka, który idzie po korytarzu? :)
Ech, pewnie, hipnotyzujący film - nudaa. On miał uderzyć odbiorcę tą zwyczajnością, tymi błachymi i nic nie znaczącymi problemami, miał ukazać NAJZWYCZAJNIEJSZY dzień nastolatków - a czy ten "przekrój" zwyczajnych nastolatków w filmie nie był prawdziwy? Tutaj nie miało być emocji - czy na co dzień wśród nastolatków jest więcej emocji? Oczywiście z zewnątrz, tak jak na nich patrzyli zabójcy.
Na koniec mamy beznamiętne sceny zabijania, kiedy ci zwyczajni uczniowie, kiedy już ich nieco poznaliśmy, po prostu są zabijani, bez konkretnego celu. Świetna praca kamery - nie mamy tutaj urywanych i szarpanych scen strzelanin, zero akcji, bo to jest tutaj nieważne. Film zadaje pytanie, nie daje konkretnych odpowiedzi, zmusza do rozmyślań.
Ale dla niektórych problem nie jest interesujący, lepiej się przespać podczas seansu.
Łeee tam łeee tam. Nic się nie dzieje, myślałem, że jak o strzelaninie, to będzie przynajmniej więcej strzelania, a tutaj nudaa i nudaaa. Nawet sceny strzelaniny sa takie sobie, kamera irytujaco podaża za Alexem, zamiast pokazać, jak gina jego ofiary skupia się na jego pozbawionej emocji twarzy. Nie tak powinno być! Krew powinna bryzgać na prawo i lewo (założę się, że w Columbine przecież bryzgała) a tutaj, jakieś to mało efektowne. Wolę Szybkich i Wściekłych, tam to się dzieje, że ho ho! No i ta usypiajaca muzyka, skad oni ja w ogóle wytrzasnęli? Bezsensowne ujęcia na niebo i jakieś krzoki też niczemu nie służa, nie kumam po co takie ujęcia, chyba tylko żeby jakoś wypełnić ta godzinę filmu. Widać, że reżyser miał pomysł tylko na 10 minut, a reszta to jakieś nudne bzdety heheheheheheh eeee eehehehe! A i te 10 minut jakieś mało efektowne, wspominałem już o niedomiarze krwi! No tego, wracam do swoich ulubionych filmów, może jest jeszcze jakiś hit z Vinem Dieselem, albo Stevenem Seagalem, którego nie widziałem! Heh!
Wyłączyłam w 25 minucie i widzę, że nic ciekawego mnie nie ominęło :D Co za gniot .
