Film obejrzałam i nie wiem co o nim myśleć. Z jednej strony ciekawy, z
drugiej monotoniczny (sposób kręcenia- ze strony każdego bohatera).
Mam kilka pytań dotyczących filmu:
1) dlaczego zabił swojego brata?,
2) dlaczego ten chłopak chłopak czarny w żółtej koszulce nie uciekał?
3)dlaczego oni powiedzieli temu blondynowi żeby nie wchodził do szkoły?
i ostatnie
4) oni mówili o planie b, czyli że co, ktoś nie przyszedł, mieli
wspólnika?
dziękuje za odpowiedzi. :)
O ile dobrze pamietam to
4) podłożyli w szkole ładunki wybuchowe, które nie wybuchły.
Co do pierwszych trzech punktów to można tylko spekulować i domyślać się. Ew. co do jedynki to ktos tutaj pisał, że w rzeczywistości wzajemnie się zabili, a na filmie widzimy co innego.
1) Bo się po wszystkim mieli zabić, jak ci z Columbine.
2) Bo nie rozumiał do końca zagrożenia? Wiele razy podobne rzeczy sie działy.
3) Lubili go najwyraźniej.
4) Miały wybuchnąć ładunki, ale nie wybuchły - to tez wzięte z masakry w Columbine.
Widocznie nie zabili tego kolesia bo go lubili. Z tego co kiedyś czytałem, a czytałem o tym wiele, był taki motyw że któryś z zabójców wszedł do jednej z klas i zaczął strzelać. Nagle okazało się że pod jedną z ławek leży jego kumpel i rozmowa wyglądała mniej więcej tak:
-co robisz ?
-po prostu zabijam ludzi
-mnie też zabijesz ?
-<chwila namysłu>....nie
I po prostu ruszył dalej.
To oraz kilka innych motywów pokazuje że nie chcieli zabić wszystkich. Wbrew pozorom były osoby które lubieli i wzajemnie....
Te szkolne masakry są do siebie podobne