Tak to prawda, że opowiada o bogatszej części amerykańskiej młodzieży. No i co z tego ? Czy to wada? Moim zdaniem też się to dobrze ogląda, miło - w końcu to ma być komedia. No chyba że widz zazdrości stanu posiadania bohaterom i go krew zalewa... mnie osobiście nie. Co prawda nie przepadam za takimi filmami - o amerykańskich nastolatkach, bo te są zazwyczaj poprostu głupie i płytkie (zarówno filmy jak i nastolatki:), ale Clueless stanowi tu wyjątek. Jest autentycznie zabawny i to ani trochę w chamski i prostacki sposób jak wiele niby-podobnych (obrzydliwe "Eurotrip" oraz seria "American Pie", czy angielskie "Chłopaki ba Ibizie"). Jest to pastisz, seriali takich jak Beverly Hills i zawartego w nich życia młodzieży. Zrobione jest to w bardzo wyważony sposób. Nie jest to za to na pewno film dla młodych, próżnych dziewcząt bo są tu one właśnie lekko sparodiowane. No chyba że takie dziewczyny potrafią śmiać się same z siebie. Film ani przez chwilę nie jest nudny, wciąga swoją historią i nie zniechęca prostactwem głównych bohaterów. Wręcz przeciwnie, głowna bohaterka budzi szczerą sympatię. No i jest to komedia romantyczna - może nie zaskakująca czy odkrywcza, ale nie banalna. Jest to dobry film o miłości, która dotyczy wszystkich, niezależnie czy są bogaci czy biedni i po której stronie Atlantyku mieszkają - jest uniwersalna. I film przez to jest uniwerslany i w gruncie rzeczy opowiada o takich problemach, które dotyczą młodzieży i w Polsce i na całym świecie - dlatego mi się podobał. Najpierw oglądałem go około 2,5 roku temu i oceniłem aż na 9 i teraz tą ocenę potwierdzam, bo to świetna komedia. 9/10