Świetnie zagrana postać tytułowego Słomianego wdowca, ale sama Marylin irytowała mnie jak zawsze. Wilder za to pokazał tym filmem jak wszechstronnym twórcą jest
Widzę momenty, w których powinienem się śmiać, doceniam je, respektuję również morał, bo on jest, wprowadzany świadomie i roztropnie, ale film się gubi często.