Śmieszy mnie, że ludzie oceniają ten film przez pryzmat poważnego problemu (który, notabene, obecnie nie istnieje). To taka słodko-gorzka historyjka dla przeciętnego widza, aż się dziwię, że ocena jest tak wysoka. Na takie wysokie średnie zasługują dzieła Bergmana, Tarkowskiego czy Kieślowskiego, niestety, przeciętny widz nie zrozumie tych filmów, bo są one dla elity intelektualnej. Na szczęście ja je rozumiem i jestem ponad fanami "Służących".
Uwielbiam Bergmana, uwielbiam Kieślowskiego, Tarkowskiego bardzo lubię, a mimo to "Służące" bardzo mi się podobały. Oczywiście jest to film z gatunku "słodko-pierdzących", do tego konwencjnalny od A do Z (albo i do Ż), ale... działa! Na mnie działa. Czarujący ten film jest, i tyle.
Właśnie -CZARUJĄCY. Czy kino zawsze musi być ambitne aż ciężkie? Czasami warto odsapnąć.
Nie, nie warto, bo kino coś sobą reprezentujące niekoniecznie musi być "ciężkie'. Dobrymi przykładami mogą być Kieślu, Kusturica czy Zelenka. A takie mdłe dramaty jak "Służące" niech sobie będą kręcone, ale nie gloryfikujmy ich.
o gustach wprawdzie się nie dyskutuje, ale pokazałeś, kto tu rządzi! musisz czuć dume milard do kwadratu:D
o gustach jak najbardziej się dyskutuje, ale pokazałaś, kto tu rządzi! musisz czuć dumę miliard do kwadratu:D
o gustach jak najbardziej się nie dyskutuje, ale pokazałeś, kto tu rządzi! musisz czuć dumę miliard do kwadratu:D
o gustach jak najbardziej się dyskutuje, ale pokazałaś, kto tu rządzi! musisz czuć dumę miliard do kwadratu:D
dostosowuję się do poziomu oponenta, co dobitnie widać w tym temacie. czekam na jakieś argumenty z twojej strony, wtedy podniosę trochę poprzeczkę.
może najpierw z twojej, bo ja też nie widzę argumentów, tylko twój bełkot :) dobranoc
Kieślu to chyba nienajlepszy przykład. Poza "Krótkim filmem o miłości" i "Podwójnym życiem Weroniki" resztę jego filmów sklasyfikowałbym raczej jako "ciężkie" właśnie.
No nie wiem, dla mnie wszystko poza Niebieskim, Czerwonym i Amatorem specjalnie "ciężkie" nie jest, co oczywiście nie umniejsza dorobkowi Krzysztofa.
Niespecjalnie, być może po prostu do mnie nie przemawia tak bardzo jak w/w filmy. Taki zwykły film o śmierci. :)
jasne, że musi inaczej nie jest dobre tylko złe, a zło jest złe. I gdzie jest ta elita intelektualna?
Owszem, moja codziennie uświadamiam sobie, jak marna jest moja egzystencja, oglądając Bergmana. Chyba obejrzę "Służące", żeby się rozerwać.
Rzeczywiście nie ma się czym podniecać. Filmik dla typowych Kowalskich do obejrzenia w niedzielę. Sam pomysł nie był zły, ale czegoś mi w nim brakowało, czegoś co by mnie ujęło. Jak dla mnie żaden dramat, a typowa czarna komedia.
Czarna komedia? Ty wiesz co to jest czarna komedia? To nie taki film w ktorym gra duzo czarnoskorych , naprawde.
Mam nadzieje że to prowokacja , bo to naprawdę nie Tobie oceniać czy należysz do elity intelektualnej , z tego co napisałeś (i jak to napisałeś) śmiem wątpić.
I Ty się uważasz za intelektualną elitę? Człowieku, puchu marny, parafrazując Mickiewicza. Służba (a w najbardziej ekstremalnych wydaniach niewolnictwo) oraz rasizm jak najbardziej istnieją po dziś dzień na świecie. I to na skalę chyba jeszcze większą niż kiedykolwiek. Może nie w krajach wysoko rozwiniętych (choć na przykład na terenie USA żyją niewolnicy po dziś dzień, nawet wykryto kilka spraw), ale jest to bardzo znaczący problem. Poczytaj trochę, a dopiero później się wypowiadaj na dany temat.
A co do "Służących" to w tym filmie można ukazać praktycznie wszystkie role jakie powinno spełniać kino - umoralniać, ukazywać ważny problem, ale także bawić, bo nie zapominajmy, iż kino zostało wymyślone (u swoich podstaw) jako rozrywka dla ludu, nie tylko wybranego...
pisze ktoś kto dał 10 spider-manowi i transformersom, a na dodatek ma na avatarze 2paca. Rasizm owszem istnieje, ale wobec białych, gdyż ile razy słyszymy: "białas" i w kontraście, że nie można obrażać czarnych .... to chyba powinno działać w dwie strony. Więc poczytaj w dwie strony bo mi się słabo robi jak takie wpisy widzę.
Film słaby tak samo jak więzień nienawiści.
Masz racje film słaby tak samo jak "Więzień nienawiści" przez co rozumiemy że naprawde dobry ( choć "Więzień nienawiści" moim zdaniem lepszy ) . Czy Heartbraker napisał o rasizmie wobiec czarnych? Nie . Wiec o co ci chodzi? Rasizm istnieje , białych wobec czarnych , czarnych wobec białych itd. wiec może na poczatku naucz sie czytać ze zrozumieniem , a nie probuj sie wymadrzac na siłę.
Spiderman był naprawdę bardzo dobrym filmem, a ta ocena jest trochę wywindowana do góry ze względu na sentyment (tak jak w przypadku Transformersów). Co to tego filmu, jeśli Twoim jedynym argumentem jest to, że jest słaby, to daruj sobie w ogóle jakiekolwiek wypowiedzi następnym razem, bo nikt nie będzie z Tobą dyskutował.
Co do Rasizmu, to dokładnie tak jak powiedział "bdk1985" nie mówię tylko o rasizmie wobec czarnych (choć akurat bardziej odnoszę się do niego biorąc pod uwagę film o jakim dyskutujemy), ale mówiłem bardziej o całym zjawisku rasizmu na świecie, bo wg założyciela tematu takie zjawisko "notabene, obecnie nie istnieje". Nauczcie się czytać jeden z drugim i przeczytajcie parę książek, a w mózgach wam się trochę rozjaśni, "elito intelektualna"...
Rzeczywiście spider-men to naprawdę dobry film jak na film nic nie wnoszący do filmu pojętego jako spuścizna wszystkich twórców tego gatunku. A transformersy to już arcydzieło. Owszem nasz kochany tupaczku napisałeś o rasizmie jako pojętym ogólnie, ale to nie zmienia faktu , że rasizm jest postrzegany jako gnębienie czarnych przez białych, więc wybacz, ale czytam ze zrozumieniem i jednocześnie przetwarzam informacje, gdyż nie zawsze są one poprawne, a autor może chcieć mną manipulować, ty jesteś za mało inteligentny, żeby mną manipulować, ale to nie znaczy, że mam chłonąć głupoty. Tak jak patrze na niektóre wypowiedzi zwłaszcza jeśli niektóre są skierowane do mnie od ludzi z rocznika np.: 85 to uważam się za elitę kulturalną.
Człowieku mopie skarbnicę głupoty raczej, takich ludzi stać tylko na czytanie playboya na kiblu, choć wątpię czy czytają tak ambitne tytuły dla elit.
Nie manipuluję Tobą. Nie wiem o co Ci w ogóle chodzi. Napisałem przecież, ze rasizm może być postrzegany ogólnie, ale dodałem, że "akurat bardziej odnoszę się do niego biorąc pod uwagę film o jakim dyskutujemy". Poza tym chodziło nam wszystkim tutaj, aby unaocznić autorowi, że rasizm istnieje po dziś dzień i wszyscy to potwierdziliśmy, więc o co tu się sprzeczać.
Co do moich lektur, to nic o mnie nie wiesz, a wysnuwasz takie chamskie hipotezy. Ja mimo wszystko byłem miły i próbowałem wejść w jakąś dyskusję, nie obrażając w jakiś mocny sposób nikogo. Widzę jednak, że za dużo oczekiwałem. Tym samym właśnie pokazałeś jaki to jesteś mądry. Jeśli to jest nasza polska elita, która będzie kiedyś świadczyć o potędze tego kraju, to ja uciekam za granicę...
Uciekaj.... Bo tak jest łatwiej? Prawda? Ja pokazałem swoje chamskie zachowanie, za to ty obnażyłeś tchórzostwo, nie robisz nic by coś zmienić, ja robię bo mi zależy na tym kraju. Wolisz wytknąć komuś głupotę, niż przyczynić się do budowania jego mądrości.... żałosne. Jesteśmy krajem chrześcijańskim to ci napiszę w te słowa:"obłudniku, wyciągnij pierw belkę z własnego oka, dopiero potem drzazgę z oka brata". Oczywiście łatwiej jest krytykować niż działać, ale czy musimy to robić?
Byłeś miły?:
"I Ty się uważasz za intelektualną elitę? Człowieku, puchu marny, parafrazując Mickiewicza"
obraziłeś w ten sposób autora tematu, bezczelnie używając do tego słów wieszcza, który przynajmniej poczuwał się do patriotycznego obowiązku.
W takim przypadku, owszem jestem mądry, bo jeśli będę miał zaszczyt budować potęgę tego wspaniałego kraju, to będę z tego dumny i zrobię wszystko by znów był wielki! Nie ja nie ucieknę, nie jestem z tchórzem, a nawet jeśli to z tym walczę, nie użalam się nad bezsensownością i nie ucieknę za granicę bo tu jest mój dom. Jeśli ktoś będzie nieodpowiedni do tworzenia przyszłości tego kraju, to wstanę i zawołam: dość! Jeśli dzisiejsza młodzież jest przyszłością tego kraju to się cieszę, przynajmniej mają szansę udowodnić, że im zależy... choć jest jaka jest. Ale kto wie może będzie lepiej, może będą robić, a nie narzekać i to wystarczy, bo w połączeniu z naszymi narodowymi zaletami, praca czyni nas potęgą,,,,,,,, ale po co jak lepiej być pasożytem na potędze kraju, który mną gardzi?
Powiedz mi, skoro jesteś takim patriotą, co robisz takiego, aby się za takiego uważać? Siedzisz na tym forum i obrażasz innych? To czyni Cię patriotą? I jakim prawem nazywasz mnie tchórzem, skoro nic kompletnie o mnie nie wiesz. Co do mnie i tej ucieczki za granicę, to było tylko takie gadanie. Ja też kocham ten kraj i nie zamierzam go opuszczać. Ale to nie czyni ze mnie wielkiego patrioty.
Mówisz, że "jeśli dzisiejsza młodzież jest przyszłością tego kraju to się cieszę", a ja jednak pozostanę trochę sceptyczny. Za dużo naoglądałem się tej "naszej przyszłości", aby być totalnym optymistą. Nic tylko picie, ćpanie, ruchanie (w różnej kolejności) i to ludzi z różnych środowisk. Mówisz, że nie narzekają? To fakt. Ale czemu mają narzekać, skoro mają wszystko, bez większego wysiłku. Mówisz, że "im zależy". Zgodzę się. Tylko na czym? Na pracy? Godnym życiu? Wartościach rodzinnych? Godnym starzeniu się i umieraniu? Dobrej opiece zdrowotnej? Chyba nie, bo nie widać, żeby robili coś w tym kierunku. Za to jak chciano zredukować ich wolności w świecie wirtualnym (nieszczęsne ACTA), to zaraz wielkie manifestacje ruszyły na ulice. W tym kraju nie jest dobrze i nie będzie jeśli ważniejszym tematem dla młodzieży, przyszłości tego kraju, zamiast wieku emerytalnego będzie sprawa zalegalizowania marihuany, zamiast walki o rodzinę i jej przywileje - zdjęcie krzyża w Sejmie. Nikt w tym kraju nie walczy o to co się liczy, tylko o to co chcą przeforsować populiści. Jeśli coś z tym zrobimy, to wtedy będę mógł Ciebie i siebie nazwać patriotą. Teraz jesteśmy po prostu zwykłymi obywatelami.
P.S. Co do tego wynalazku druku, to w Europie poznano druk dzięki wynalazkowi Gutenberga. Ja czytam książki polskie i europejskie, bazujące właśnie na tym wynalazku, dlatego uważam, że mam do czynienia z wynalazkiem Gutenberga. Zgadza się? Czy znowu napiszesz, że Tobą manipuluję?
owszem, uważam się za elitę intelektualną.
podaj nazwę państwa, w którym PRAWNIE zalegalizowane jest niewolnictwo. służba obecnie to wybór lub bezprawne zmuszanie do wykonywania danych obowiązków. czy w filmie Murzynki miały wybór? tak. nie było przymusu. były tylko nierówno traktowane przez prawo. obecnie tego nie uświadczysz, wobec prawa każdy jest równy, możesz zaspokajać swe potrzeby fizjologiczne w tych samych toaletach co obywatel Polski z pochodzenia Nigeryjczyk.
podaj linki do artykułów, bez tego twoje wywody są niczym.
lubię, jak ludzie dorabiają ideologię do tego, że podoba im się gówno. :D
nieprawda, kobiety nie są niewolnicami w krajach arabskich, polecam częściej zaglądać do książek, bo się zwyczajnie ośmieszasz.
racja niewolnik, któremu mówi się, że nie jest niewolnikiem, nie jest niewolnikiem. Czy aby na pewno?
kurcze, dziwne trochę... zaglądam do książek co więcej czytuje je nawet i wiesz w życiu bym nie pomyśla, że sytuacja kobiet przedstawiona np. w Burce miłości, Niewiernej, Honorze kobiety, Za zasłoną strachu czy też w Kiedyś byłam księżną (pozycje z mojej półki), nie jest właśnie niewolnicza! Jeśli wg ciebie takie traktowanie kobiet nie jest niewolnictwem to bardzo współczuje szczególnie wszystkim kobietom w twoim otoczeniu.
Ja kiedy czytam twoje wypowiedzi, to mi się niedobrze robi. Prostacki język używany tylko po to, aby obrażać wszystkich dookoła. Co do niewolnictwa, to, że nie jest ono zalegalizowane, to nie znaczy, że ten problem nie istnieje. Może wobec prawa wszyscy są równi, ale w wielu krajach niestety obowiązuje prawo silniejszego i bogatszego. Nie podam Ci tutaj żadnych linków, bo nie czytałem o tym nigdy w internecie. Wolę czytać normalne książki, mieć styczność z papierem i wynalazkiem Gutenberga, niż czytać bezosobowe, jak dla mnie, artykuły w necie. Mogę podać jednak lektur, jak choćby "Zbrodnia. Twarzą w twarz ze współczesnym niewolnictwem" i "Lalki w ogniu" na poparcie moich słów. Polecam.
I na tym zakończę dyskusję z Tobą, bo nie należy ona do najprzyjemniejszych.
Jeśli chodzi o czcionkę z tym wynalazkiem Gutenberga to wiedz, że wcześniej wymyślili ją Azjaci. Styczność z papierem? Chyba w kiblu. Cieszę się, że czytasz książki. Co do reszty to wybacz, jest mi przykro, poniosło mnie taka mała przywara elity kulturalnej
Proszę Pana. Kwestia argumentów.
Służące to dramat operujący niesamowitym wachlarzem środków inscenizacyjnych, struktura scenariusza imponuje pięcioma aktami, ostatni akt tak dystansuje się od całości, że można by było uznać go za genialny. Stopień gradacji zakończeń poszczególnych wątków mnie zdumiewa być może dlatego, że zdaje sobie sprawę na czym polega trudność w robieniu filmów z pięcioma aktami. Dobry film określa nie tyle temat (bo zniewolenie czarnuchów to osobiście nie mój problem) ale stopień jego realizacji i sposób wyreżyserowania - o czym zakładam nie ma Pan bladego pojęcia.
Dobra dramaturgia, spójność konwencji i konsekwencja założeń, dobrze poprowadzeni aktorzy, znakomite zdjęcia i poprawny montaż przy znakomitej reżyserii pozwala dać mi temu filmowi 9/10 nawet jeśli tematyka mnie nie pociąga.
Rozumiem że nie jest Pan w stanie dać oceny wyższej niż 5 bo świadomość walorów takiego filmu jest u Pana w formie zarodku.
Przy okazji, elita intelektualna?
Pozdrawiam.
Oh yeah! uwielbiam pseudointelektualistów głoszących: "jestem za mądry na takie filmy, ci którym się podobało są GORSI, bo im się podobało, a to jest DNO, a ja jestem ponad to, bo jestem elitą!".
Ja też.
Elita... Gość pewnie codziennie staje rano przed lustrem i powtarza sobie: "Jestem elitą. Jestem elitą. Intelektualną. Intelektualną."
A podstawowe zasady dobrego wychowania leżą na podłodze i kwiczą.
Człowieku, idź leczyć kompleksy gdzie indziej.