Saga "Zmierzch": Księżyc w nowiu

The Twilight Saga: New Moon
2009
5,5 179 tys. ocen
5,5 10 1 179129
2,8 25 krytyków
Saga "Zmierzch": Księżyc w nowiu
powrót do forum filmu Saga "Zmierzch": Księżyc w nowiu

To proste.!
Gra polega na tym,że każdy z nas dopisuje po jednym zdaniu,i w ten sposób powstanie nam ciekawe opowiadanie.;))

[czasami aż nazbyt ciekawee.;]
a niech będzie,ze bez cenzury,ALE i tak bez przesady.!;**


(ściągnięte z forym HP i KP.!)

Zaczynamyy^^



ROZDZIAŁ I
Edward i Bella wraz z Alice i Jasperem wybrali się na wspólną randkę.

ocenił(a) film na 9
Legion_

- Bello co się dzieje?Czy tak bardzo uraziły Cie słowa tego niewyrostka?-Jacobowi zależało na dziewczynie,dlatego bolał go fakt że dziewczyna płacze.
Pokiwała tylko potakująco głową.Bella bała się odezwać.Bała się , że Leguś może mieć rację, fetor wydobywający się z jej jamy gębowej mógł być bardzo nieprzyjemny dla otoczenia.
-Nie przejmuj się nim, nie miał racjii już dawno przyzwyczaiłem się do tego zapachu-powiedział, w jego oczach było widać kurwiki ;)
Dziewczyna uzmysłowiła sobie ,że to Leguś śmierdział, że Leguś był niedorozwinięty i że Leguś tak nie ładnie ją potraktował, a ona przecierz chciała się tylko zaprzyjaźnić.
Zza drzewa wyskoczył ludzik, był uśmiechnięty, szczęśliwy, rozpromieniony.Jacob się najeżył.Nie lubił go, po tym jak potraktował jego przyjaciółkę.
-Przepraszam, że cie tak potraktowałem-powiedział Leguś

ocenił(a) film na 2
DALIA_22

Nagle Bella zerwała się z łóżka.
- Matko boska, co za szalone sny.
Nie była do końca pewna, czy to już jawa, czy jeszcze sen. W końcu już raz wydawało jej się, że się obudziła. A później te potwory, ludziki lego.. nie, to nie mogło być prawdziwe. Po omacku znalazła paczkę chusteczek jednorazowych na swojej szafeczce nocnej, wyciągnęła jedną i otarła zimny pot ze swojego czoła. Myśli kołatały jej w głowie. Wspomnienia ledwie zakończonych snów szalały w jej umyśle zlewając się w jedną, nieobliczalną fantastyczną masę. Pamiętała każde słowo, które w nich padło.
- Nie, to nie może być prawda - powiedziała sama do siebie podnosząc rękę do ust. Chuchnęła na nią, tak by powietrze dotarło do jej nosa. Nozdrza zostały wypełnione nieprzyjemnym odorem. Poczuła ukłucie każdego pojedynczego receptora zapachu.
- A jednak - westchnęła.
Była zrezygnowana. Słowa postaci z jej snu okazały się prawdziwe. Teraz już wiedziała, dlaczego Edward wyjechał. Miała ochotę rzucić się na łóżko i płakać, ryczeć wprost w poduszkę. Jednak po sennych wydarzeniach tej nocy nie była w stanie. Czuła się wypłukana z emocji. Najchętniej poszłaby spać, jednak jej umysł odpierał tę myśl wywołując reakcję strachu.
- Muszę się przejść - stwierdziła. Nie zastanawiając się zbyt wiele, założyła na siebie kurtkę, wcisnęła buty na nogi i wyszła. Bez celu. Po prostu, żeby iść.

ocenił(a) film na 9
Legion_

Ledwo zamknęła drzwi od domu wpadła na pewną myśl
-Już wiem co zrobić, żeby Edward do mnie wrócił-pomyślała Bella
Koncepcja wydawała jej się jak najbardziej trafna,ale czy napewno....
Weszła do domu, starając się nie obudzić Charliego, po cichutku wchodziła po schodach.
Otworzyła drzwi do łazienki.
-Tak napewno się uda!!!- coraz entuzjaztyczniej podchodziła do swojego pomysłu.
Wyciągneła szczoteczkę do zębów i nałożyła na nią trochę pasty.Szorowała zęby zgodnie z instrukcją usłyszaną jeszcze jako dziecko u dentysty.
Mineło 10 minut.Wybiegła z domu, już nie martwiąc się faktem, że mogła obudzić ojca.Pobiegła do lasu w miejsce , gdzie kiedyś przeżyła największą traumę.W miejsce, gdzie skończył się pewien rozdział jej życia, a zaczął się nowy.Nowy rozdział, w którym miało nie być Edwarda.

ocenił(a) film na 2
DALIA_22

Stojąc tak, rozmyślała nad swoim marnym losem. Nad chwilami, które już nigdy nie wrócą. Myślała o mężczyźnie, który odszedł. Który zdecydował, że już nigdy nie będzie jej dane dotknąć tego boskiego ciała, rzeźbionego boskim dłutem, idealnego. Jej Adonis odszedł. Z każdą chwilą uświadamiała sobie to co raz mocniej. I każda chwila bolała jeszcze bardziej. Jakby jej serce kruszyło się kawałek po kawałku...
Wtem poczuła wilgoć na swojej wardze. Charakterystyczny, kwaśno-slony smak. Przyłożyła palec do ust, dotknęła ich delikatnie, po czym spojrzała na czerwoną plamkę, która się na nim pojawiła.
- To krew - powiedziała sama do siebie ciesząc się z dedukcji, której nie powstydziłby się sam detektyw Monk. Ba, to było godne Sherlocka Holmes'a.
Nocny, spokojny wiatr owiewał jej twarz. Włosy falowały harmonicznie. Zapach świeżej krwi, wydobywający się z jej zwyczajowo otwartych ust, rozpływał się niesiony wiatrem po okolicy. Zdała sobie z tego sprawę dopiero wtedy, gdy coś zaszeleściło w pobliskich krzakach. Było już za późno na ucieczkę. Wiedziała o tym. Tak jak wiedziała też, że nie ma już nikogo, kto mógłby ją uratować. Oni już tu byli. Chełpili na nią swoimi błyszczącymi ślepiami z gęstych krzaków. Bezradna stała na środku polanki. Gotowa na najgorsze...

użytkownik usunięty
Legion_

Nie spodziewałam się w tym temacie takich cudów. ;D

ocenił(a) film na 2

Ćwiczę przed napisaniem swojej pierwszej powieści - Zmierzch widziany reflektorami samochodu Edwarda - "Świeci się, a nie ma żarówek".

ocenił(a) film na 9
Legion_

Nagle usłyszała w myślach głos Edwarda.
-Uciekaj Bella!!-jego baryton był wspaniały już zdążyła zapomnieć jak bardzo.
-Co się dzieje?-pomyślała Bella-Czyżbym zwariowała?
-Uciekaj Bello!!-zawtórował Edward.
Belle zamurowało.Jak to możliwe,że słyszała głos Edwarda tak wyraźnie jakby stał obok.Była zdezorientowana, a zarazem szczęśliwa,gdyż mogła usłyszeć głos ukochanego.
-Słysze Edwarda wtedy kiedy może mi się stać krzywda...jak moja krew we mnie buzuje z nerwów...-szepneła
-Nie -powiedział Edward-słyszysz mnie bo stoje za Tobą kretynko!!!Spierdalajmy stąd , bo zaraz nas rozszarpią.

ocenił(a) film na 2
DALIA_22

- Och, wróciłeś - krzyknęła. Łzy radości spłynęły jej po policzkach - Myślałam, że już nie wrócisz. Że odszedłeś na zawsze. Że to była twoja ostateczna decyzja. Zastanawiałam się, jak ja będę teraz dalej żyć. Bez Ciebie. Bez twojego idealnego ciała. Bez twojego ramienia broniącego mnie przed każdym zagrożeniem. Bez twoich oczu głębokich jak somalijskie studnie. Bez twoich włosów sterczących niczym kolce jeżozwierza. Bez...

Lecz w tym momencie Edward był już daleko. Siedział na drzewie patrząc, jak bestie rozszarpują Bellę na strzępy.
- Nie warto było dla niej ryzykować w walce - rzekł do siebie beznamiętnie.

ocenił(a) film na 9
Legion_

Po Belli praktycznie nie zostało nic. Jej strzępy walały się po całej polanie. Jak to możliwe, że Edward, jej ukochany mógł tak postąpić. Jak to możliwe, że dziewczyna oddała mu całe swoje serce, a on nie raczył nawet jej obronić.
Mijały minuty, a potem godziny. Edward nadal siedział na drzewie przypatrując się brązowym włosom Belli, które leżały rozwiewane przez wiatr.Zostały bestialsko wyrwane jej z głowy podczas ataku.
-Dlaczego?- z zamyślenia wyrwał go głos Jacoba-Dlaczego pozwoliłeś na to ..?
Edward nie wiedział co odpowiedzieć z jednej strony znał kierujący nim motywy i mógł mu je wyjawić, ale z drugiej strony nie wiedział jak zaeraguje jego rozmówca.
-Naprawdę nie wiesz dlaczego?- w oczach wampira było widać szaleństwo-Bo cie Kocham!!!-wykrzyczał chłopakowi w twarz.

ocenił(a) film na 2
DALIA_22

Na twarzy Jacoba zarysowało się zaskoczenie. Tkwił w bezruchu, nie wiedział co powiedzieć, jak zareagować. Siedzieli tak w milczeniu na gałęzi drzewa. Edward czekał cierpliwie na reakcję, mimo iż emocje w nim rosły i z każdą chwilą rosła w nim ochota, żeby rzucić się Jacob'owi w objęcia. Czekał jednak spokojnie, mimo iż pragnienie bliskości stawało się nie do wytrzymania. Na twarzy Jacoba zobaczyć można było w tym czasie miotające nim uczucia. Grymas jego twarzy przechodził kolejno przez zaskoczenie, cień radości, wściekłość, żal, irytację, aż ostatecznie utrwalił się wyraz niewymownego smutku. Oczy jego zabłyszczały odbijającym się światłem księżyca pod wpływem napływających łez. Warga zadrżała, jakby zaraz miał zacząć łkać niczym małe dziecko.
- Tak nie może być... - wyszeptał. - Nie zgadzam się. Bo wiesz, Edwardzie - z każdym słowem mówił ciszej, jakby stawał się coraz bardziej nieśmiały, równocześnie przybliżając swoje usta to bladej twarzy wampira. - Bo... Ja kocham Twojego ojca...
Zapadła niezręczna cisza.

ocenił(a) film na 9
Legion_

Edward nie próbował kryć swoich emocji. Gdyby jego serce biło pewnie łomotało by w tym momencie jak młot pneumatyczny.
-Co ty mówisz?!-wykrzyczał Jackobowi w twarz
-Nasz romans z Carlisem od dawna trwa- Jackob mówiąc to, miał pochyloną głowę, nie mógł patrzeć w oczy rozmówcy- Zaczęło się niewinnie od krótkich rozmów telefonicznych, gdy próbowałem Cie znaleźć i walczyłem o względy Belli. Carlise umówił się ze mną w lesie, na granicy naszego rejonu z waszym, aby wyjaśnić mi, że wasza miłość jest tak silna i pełna pożądania, że nie mam szans u dziewczyny- na chwile przerwał swoją wypowiedź. Wierzchem dłoni otarł łzę z policzka, która sunęła się powolutku w stronę jego pełnych warg.
-Gdy zrozumiałem , że nie mam co marzyć o Belli popłakałem się, a Carlise wtedy……mnie przytulił…i…i…i.. zaczął delikatnie całować moje policzki,gdzie wcześniej pojawiły się łzy..
-Dobra oszczędź mi szczegółów-warknął Edward.

ocenił(a) film na 7
Uzalezniona

Jeszcze nie chcę się powstrzymać przed zaproponowaniem Tobie, Wolnej Jednostce, przeczytanie własnych wypowiedzi z dnia 18 lutego 2009 i 21 marca 2009. Później coś można też na temat fałszu ludzi pomyśleć.
Pozdrawiam i przepraszam Założycielkę Tematu za wypowiedzi "nie na temat".

ocenił(a) film na 3
WeraR

O kurna, detektyw inwektyw a akcji! Trzeba się ewakuować na bezpieczne pozycje...

sarimatian

http://www.filmweb.pl/topic/1209419/Jestem+agentem+%D0%9A%D0%93%D0%91.html

sarimatian

http://www.filmweb.pl/topic/1209419/Jestem+agentem+%D0%9A%D0%93%D0%91.html

WeraR

http://www.filmweb.pl/topic/1209419/Jestem+agentem+%D0%9A%D0%93%D0%91.html

ocenił(a) film na 9
MustelaErminea

hahaha to bybylo najlepsze zakonczenie z mozliwycd..ta moze dajmy jeszcze pare Edward i Jacob buhehehehehe...