Nie muszę chyba dalej pisać, zastąpię ten film wyrazem klasyk. Wszystko jest idealnie
dopracowane, ten film zasługuję na takie słowo.
Hahha nie no powiedz że żartujesz z tą "sztucznością", przecież te wampiry już same w sobie są strasznie sztuczne. A scena ślubu, ta cała miłość to moim zdaniem jedna wielka tandeta. Nie będę Cię obrażać bo staram się szanować gusty i opinie innych ale naprawdę ciężko się od tego powstrzymać jak widzi się jak ktoś ocenia filmy typu Zmierzch na 10. Starając się być obiektywnym to ten film zasługuje najwyżej na 6. Choćby za fatalną grę aktorską, za obrażanie wszystkich wampirów w historii kina przedstawiając ich jako"boskie, błyszczące istoty".
haha,no i właśnie "Nie będę Cię obrażać bo staram się szanować gusty i opinie innych ale naprawdę ciężko się od tego powstrzymać jak widzi się jak ktoś ocenia filmy typu Zmierzch na 10. Starając się być obiektywnym to ten film zasługuje najwyżej na 6." czyli już wg Ciebie mam TANDETNY gust. Co do sceny ślubu wg mnie szalenie romantyczna. Nie jestem krytykiem filmowym więc nie oceniam tą skalą, tylko oceniam względem wrażenia jakie wywarł na mnie, a wywarł duże - dlatego 10. A co do historii kina, to film jest na podstawie książki (nie czytałam) ale pewnie dlatego są ukazane jako błyszczące istoty. Film może jest filmem typu -przerost formy nad treścią - a do takich mam słabość ze względu na dużą estetykę.
Dobra będę z Tobą szczera nie uważam, że masz tandetny gust jeśli lubisz filmy o "miłości" tylko po prostu uważam, że oceniając film powinno się brać pod uwagę nie tylko"wrażenie" tylko również inne elementy takie jak np. grę aktorską, oryginalny temat, coś co wyróżnia ten film spośród innych o podobnej tematyce. A tu co mamy oryginalnego( oczywiście nie patrząc na te "wampiry") moim zdaniem nic to co opisałaś czyli np. "piękny ślub"- wypadało by każdy film który zawiera taki element ocenić na 10, prawda? scena "wpojenia" Jacoba moim zdaniem wcale nie zasługuje na miano arcydzieła, jest tak tandetna i sztuczna, że aż śmieszna(oczywiście pomijając fakt, że zalatuje ona pedofilią).
Uważam twoją ocenę tego filmu za mocno przesadzoną, jest wiele filmów o podobnej ( jeśli chodzi Ci o wątki miłosne a nie wampiry) tematyce które zasługują na 10.
Ale to tylko moja subiektywna opinia i nie zamierzam Ci jej narzucać.
Ale przynajmniej szczerze...:P, jeśli chodzi o filmy o miłości zawsze podobały mi się niektóre filmy BOLLYWOOD, bo ta miłość jest aż przerysowana, tutaj podobnie, a do takich romansideł mam słabość..:-)..A co do filmów o wampirach to muszę obejrzeć więcej bo ten był 1-wszy (taaak,przyznaje sie bez bicia:P)...Jakie filmy o miłości polecasz?
No nie wiem wszystko zależy od gustu ;D
Ja uwielbiam wszelkie ekranizacje książek Nicholasa Sparksa( książki Ci oczywiście też polecam) ale one, przynajmniej w większości całkowitego happy endu nie mają;D może dlatego ich uwielbiam. Do moich faworytów należy oczywiście"pamiętnik"( ale to pewnie oglądałaś ;)) no i jeszcze np. "List w butelce", "Szkoła uczuć"(Jesienna miłość) , " Ostatnia piosenka" (Choć akurat w tym filmie strasznie mi przeszkadza Miley Cyrus, która gra główną rolę;D).
Ogólnie nie przepadam za filmami o miłości ale te są jednymi z najlepszych jakie oglądałam jeśli lubisz sobie popłakać to polecam ;)
Pewnie,ze oglądałam i czytałam.. Pamiętnik -podobał mi się choć irytowała mnie Rachel McAdams ...nie przepadam za nią tj w filmie "I,ze cię nie opuszczę"...List w butelce oglądałam niestety dawno...ale książka mnie powaliła.:)...SZkoła uczuc...taki delikatny romantyczny film...słodki:)...a.ostatnią piosenkę muszę sobie obejrzeć:)),,właśnie sobie dodałam.
Przestań Diabełku, jaka tam ze mnie Bella ;D
Ale ciebie to tu już dawno nie widziałam, gdzie się ukrywasz?
Czy się to komuś podoba, czy nie ale saga to faktycznie klasyk, nie ze względu na jakość artystyczną, ale z powodu sukcesu kasowego i zjawiska socjologicznego jakim jest "Zmierzch". To klasyk naszych pokemonowych czasów i tyle. Zgadzam się z autorką tematu, chociaż w dalszym ciągu na oglądanie któregokolwiek filmu z serii "Zmierzch" się nie zdecyduję. btw jest wiele świetnych, ambitnych filmów, które zostaną zapomniane.
No,właśnie BARDZO, aż samą mnie to zaskoczyło bo byłam bardzo sceptycznie nastawiona.
Hej, głównie 4 część.Tj pisałam wcześniej -ślub, scena ratowania Belli, moment wpojenia Renesmee i końcówka jak Bella przemienia się i retrospekcja z poprzednich części...Wszystko fajnie zrobione.
A zmieniając lekko temat, widzę że masz w CHCĘ OBEJRZEĆ - Klip i Jagten. Chętnie poznam Twoją opinię na temat tych filmów, jak obejrzysz :-)
Ok. Jak uda mi się zobaczyć te filmy to Cię gdzieś tu znajdę i napiszę posta. ;)
Obejrzałem właśnie "Klip". Miło mi, że ktoś chce poznać moja opinię, czy w ogóle czyjąkolwiek. Zazwyczaj na filmwebie każdego obchodzi wyłącznie jego własne zdanie ;). Pozostając w kontekście "Zmierzchu" "Klip" to jaskrawe przeciwieństwo sagi; jedyne co mają ze sobą wspólnego to nastoletni wiek głównych bohaterek i ich pragnienie miłości. Szczerze mówiąc oglądając "Klip" mocno się wynudziłem. Reżyserka filmu nie bardzo miała pomysł jak się do tego zabrać. W kategoriach artystycznych moim zdaniem nuda i to taka, że ledwo dałem radę obejrzeć do końca (wciąż powtarzane sceny fellatio, imprez i ten cholerny telefon). W kategoriach społecznych też nic nowego: degenerująca się młodzież z obskurnych blokowisk (tym razem serbskich). Dawno temu widziałem "Kids", więc "Klip" nie był w stanie mnie zszokować. Jeszcze słowo o bohaterce: uciekające przed wewnętrzną pustką zagubione zwierzątko z tym swoim buntem, przeciętną urodą i ciałem jako jedyny kapitał, potrzebą akceptacji i miłości, oraz tym swoim nieuzasadnionym gniewem w oczach ilekroć patrzy na swoją rodzinę. Nie ma ani ambicji, poczucia własnej wartości, ani inteligencji (a jeśli takową posiada to nie zdaje sobie z tego sprawy i nawet nie chce się tego dowiedzieć). Wreszcie doczekałem się finału, w którym dwie wiodące postaci okazują sobie na swój sposób (czyżby pokaz słynnego serbskiego temperamentu?), że jednak potrzebują się nawzajem. Jaki z tego wniosek? Jeśli chcesz kogoś kochać to najpierw naucz się dobrze robić loda :). Dobra , nie chcę być złośliwy, napisałem tak bo bohaterowie raczej nie budzą mojej sympatii. Taką złośliwość można zastąpić innym wnioskiem, że natury nie da się zagłuszyć hałasem na imprezach, przypadkowym seksem w obskurnym kiblu, alkoholem czy prochami, ponieważ instynkt łączenia się w pary i pragnienie bliskości drugiej osoby jest zbyt silne by od niego uciec. Zatem co stanie się z Jasną i jej wybrankiem? Oni tak naprawdę nie są przecież inni, niż ich zmęczeni ciężką pracą i zmartwieniami rodzice (chociaż na pozór wstydzą się swych rodziców, gardzą nimi i ich wykorzystują nie dając nic w zamian). Muszą tylko odkryć na swój sposób to, co większość młodych ludzi, choćby nie wiem jak zbuntowanych, zawsze odkrywa. A to, że droga do tego odkrycia wiedzie przez ileś tam żenujących doświadczeń i poniżeń no to trudno :). Wynika to przecież ze środowiska, w którym się obracają. Oczywiście zawsze jest ryzyko, że nie rezygnując z alkoholu i narkotyków stworzą piękny patologiczny, toksyczny związek, ale to już problem odpowiednich służb społecznych.
"Jagten" obejrzę za jakiś czas (mam już ten film na kompie). Mam nadzieję, że będzie nieco ciekawszy (oglądałem fragmenty). Jeśli nadal będziesz chciała
Hej, ojeej jaka wypowiedź.:), ale miło, że napisałeś swoje odczucia odnośnie filmu i że pamiętałeś, że chcę poznać opinię...ja pod filmem" Klip "zamieściłam odbiór z mojego punktu widzenia, w którymś z postów. No film jest dość specyficzny...":Kids" natomiast baaardzo chciałam obejrzeć, ale niestety nie mam pojęcia gdzie go zdobyc.:(...Co do Jagten, oczywiście tez chętnie poznam opinię:).
W "Klipie" mamy końcówkę, która wskazuje, że nawet w takim związku zbuntowanych, zagubionych i negatywnie nastawionych drugi człowiek jest istotną wartością. W "Kids" tego nie ma. Jest sama degeneracja, przez co film bardziej przygnębiający. Widzę, że interesuje Cię problematyka społeczna :).
Bardzo dobre spostrzeżenie, co do zakończenia filmu:)...O tak, interesuje mnie to i bardzo lubię problemy społeczne poruszane w filmie, jakie by one nie były-bardzo dobre filmy o osieroconych dzieciach "Jestem" i "Liya-4-ever" , zupełnie inna problematyka -"Plac Zbawiciela"-historia ludzi bez wyjścia z sytuacji bankrutcwa firmy mieszkaniowej-wzajemne oskarżenia, "Dwa Ognie"-o matce, która aby chronić córkę wyjeżdza do Szwecji starając się o pozwolenie na pobyt.
Może pozwól to ocenić po upływie odpowiedniej ilości czasu? Mnie się z kolei wydaje, że było to zjawisko krótkotrwałe, co szybko się pojawia i jeszcze szybciej znika. Czy ktoś teraz nazywa Street Fighter albo Mortal Combat klasykiem?