6,3 325 tys. ocen
6,3 10 1 324569
5,6 61 krytyków
Sala samobójców
powrót do forum filmu Sala samobójców

Na początku muszę wspomnieć, że bardzo rzadko wypowiadam się na tym portalu
na temat filmów, ale po obejrzeniu tego po prostu nie mogłam się powstrzymać. Chciałam jedynie sprawdzić o co tyle szumu wokół tego "dzieła" Jakimś cudem obejrzałam ten film w całości, mimo że było mi bardzo ciężko i niemal cały czas czułam się okropnie zażenowana. Ale od początku...

Nie potrafię zrozumieć, czemu ten film otrzymał tyle nagród, prawie wszystkie przyznane niesłusznie. Od samego początku razi beznadziejna gra aktorska i do bólu sztuczne dialogi. Da się przeżyć. Zniewieściały wygląd Dominika? Ciężko, ale da się przeżyć. Najgorsze co w tym filmie występuje to jego ideologia. Czego interesującego uczy nas ten jakże inteligentny film? Należy za wszelką cenę dążyć do bycia innym, nawet za cenę utraty zdrowia, rodziny i w końcu życia. Trzeba w każdym calu odróżniać się od tej bezmyślnej szarej masy, bez krzty rozumu przeciwstawiać się wszystkiemu co nas otacza. Uczy tego, że te niby niezwykłe, wrażliwe i odmienne jednostki (przedstawione
w filmie) są bez przerwy odrzucane i nietolerowane przez społeczeństwo. Ale przecież nikt nie powie, że sami zgotowali sobie ten los, tylko że wredne społeczeństwo je tak skrzywdziło. Uczy, że za całe zło są odpowiedzialni tylko ci okropni rodzice i społeczeństwo, które nie rozumie tych biednych istotek. Najgorsze w tym wszystkim jest, że film propaguje taki sposób myślenia, tym samym dając motywację nastolatkom do rozwijania takich zachowań. Mówiąc w skrócie - najlepiej tak jak główny bohater usiądź na du*ie, olewaj szkołę, olewaj rodziców i cały świat, bo oni nie są w stanie zrozumieć takiego wrażliwca i indywidualisty jak Ty. Obwiniaj wszystkich, tylko nie siebie za swój stan i desperackie zachowanie.

Czy naprawdę trzeba pokazywać swoją inność poprzez np. kaleczenie swojego ciała i zamykanie się w pokoju? Inność to przywilej ludzi potrafiących robić coś fascynującego, z wyobraźnią, a nie cel, do którego dąży się bez względu na cenę.

Co do kontrowersyjnych wątków homoseksualnych w filmie, uważam, że są to tylko nic nie wnoszące puste sceny mające zachęcić do obejrzenia filmu przez napalonych gimnazjalistów, którzy mają się z czegoś pośmiać i ponabijać. No bo co jak nie seks sprzedaje się najlepiej? Osobiście nie uważam homoseksualizmu jako powodu do żartów, ale jacy odbiorcy, taki film.

Moja ocena za całokształt: 1/10

ocenił(a) film na 1
Vergogna_Ragazza

hehe cejrowski powiadasz;p

ocenił(a) film na 1
sylviaplath0

Stoją liczby ??? hahahahahaha Najważniejsze, że stoi za nim zdruzgotana emocjonalnie, wyzbyta z wszelkich cnót i wartości, propagująca patologiczne i niemoralne zachowania, LESBIJA...

Vergogna_Ragazza

zgadzam sie w zupelnosci, ten film jest beznadziejny i propaguje zle zachowania

Vergogna_Ragazza

Obejrzyj ten:
http://www.filmweb.pl/film/Ben+X-2007-404343
Jest o niebo lepszy,no i końcówka Cię rozwali,zapewniam.
Tu bohater przynajmniej sie nie "pieści"ze sobą,tylko depresja była spowodowana...
Mi osobiście Ben się podobał,sala drętwa.

ocenił(a) film na 5
Vergogna_Ragazza

wg mnie sam pomysł głupi nie był, ale wykonanie- trochę rozbrajające. szczególnie irytowało mnie ukazywanie tego "życia wirtualnego", dokładniej mówiąc cała ta gra komputerowa. strasznie banalne i beznadziejne, najbardziej mi się to nie podobało.

ocenił(a) film na 7
Aleksandra1880

Film kierowany raczej do odbiorcy w okreslonym wieku ale nie tylko.Moim zdaniem wcale nie jest ani taki super wybitny jakby mozna wywnioskowac z ilosc zdobytych nagrod na tych wszystkich sponsorowanych festiwalach przeznaczonych do napedzania machiny ani tez jakis najgorszy z mozliwych jak twierdza niektorzy.Jak latwo zauwazyc wszelkie nagrody i oceny prawie nigdy nie przekladaja sie na jakos filmu a na pewno nie maja zzadnego naczenia dla kogos komu akurat dany film bardzo sie podobal lub nie podobal?Jesli mam juz cos szerzej o nim napisac to mnie osobiscie z poczatku mocno irytowalo to cale srodowisko w jakim obracali sie bohaterowie i przyznam szczerze z czego nie jestem jakos specjalnie dumny ze wlasnie w tych pierwszych fragmentach filmu byly momenty gdy wszystkim na ekranie zyczylem natychmiastowej smierci ale z czasem zrobilo sie jakby troche ciekawiej i zdecydowanie bardziej prawdziwie a moze to tylko zwiekszajaca sie stopniowo ilosc alkoholu w mojej krwi i tolerancja na wyswietlane obrazy z magicznego pudelka.Nic wiecej jak tylko subiektywne ukazanie problemow dzisiejszej mlodziezy wykazujacej onanistyczne wrecz uwielbienie do szukania akceptacji na kazdym mozliwym froncie a przewaznie w swiecie wirtualnym.Ktos kiedys napisal ze nie jestesmy tacy jakimi widzimy sie sami lecz tacy jakimi widza nas inni ale to chyba gowno prawda.
Ps.Dostane jakiegos plusa? :]

ocenił(a) film na 5
un_titl3d

no, zgodzę się, słyszałam, że film bardzo dobry, a okazał się... zły. mnie też denerwowało, jak to ująłeś "srodowisko w jakim obracali sie bohaterowie", a przede wszystkim sami bohaterowie- po prostu to, co robili na studniówce były to rzeczy dosyć... e... płytkie. ja osobiście wolę się bawić w inny sposób.

ocenił(a) film na 6
un_titl3d

Obejrzałam SS jakiś miesiąc temu. Szczerze mówiąc nie spodziewałam się jakiegoś spektakularnego efektu, oj tam jakiś kolejny polski gniot, ale obejrzę, żeby nie być "w tyle". Sam początek był nudny, ale podobno zakończenie jest sugestywne jeżeli chodzi o całokształt, okej - brnę dalej...Z czasem fabuła mnie wkręciła, no i nawet nie wiem kiedy film się skończył. Przeraziłam się. Tak jak Dominik reprezentuję dzisiejszą młodzież (nie jestem EMO, ani nie mam takich doświadczeń jak gł. bohater) i bezproblemowo mogłabym wskazać podobne przypadki wśród moich znajomych. Facebook rządzi - nie masz konta, nie istniejesz w świecie, zamykasz się w sobie dzięki swoim pseudoprzyjaciołom, jesteś szkolną "elitą", więc jesteś na czasie...Tak wygląda rzeczywistość, smutne aczkolwiek prawdziwe. Coraz częściej zdarzają się samobójstwa z powodu depresji, braku akceptacji przez społeczeństwo (moja znajoma właśnie wybrała takie wyjście). Internet staje się całym światem, po jakimś czasie "real" miesza się z "virtualem", w efekcie najsłabsi, najwrażliwsi są eliminowani z ogniwa. Myślę, że to dobra "życiówka" i przestroga, zarówno dla rodziców i młodzieży. Śmiało mogę polecić film znajomym zza granicy, co też uczynię żeby propagować polskich twórców. Chwała za powiew młodości (Komasa, Gierszał, Gąsiorowska) - dobra robota...Tylko na końcu zastanawiałam się, dlaczego rodzice wyłączyli mu internet tak późno :/ ale to już ich słodka tajemnica...

Vergogna_Ragazza

Moim skromnym zdaniem film opowiada historię nastolatka, który zrujnował sobie życie na co miało wpływ wiele czynników i to wszystko. Nie wiem jak ty, ale ja oglądając ten film stwierdziłam, że przez swoje zachowanie gość zniszczył sobie całe życie, a nie "ja też czuję się ofiarą losu idę się pociąć" . Ja takich ludzi nie odbieraj jako moich bohaterów i tym bardziej nie biorę z nich przykładów.

"Czy naprawdę trzeba pokazywać swoją inność poprzez np. kaleczenie swojego ciała i zamykanie się w pokoju? Inność to przywilej ludzi potrafiących robić coś fascynującego, z wyobraźnią, a nie cel, do którego dąży się bez względu na cenę."
Co do twoje wypowiedzi to ja uważam, że nie, nie trzeba pokazywać swojej inności, ale młodzi ludzie nie radzą sobie ze swoimi problemami i nic na to nie poradzisz. Nawet nie masz pojęcia ile jest takich osób, które się okaleczają; i tu nie tylko chodzi o inność. Dla przykładu młodzież mieszkająca w wielodzietnych rodzinach, dobrze się ucząca, zachowująca itd. również się tnie bo brakuje im jakiejkolwiek reakcji, zainteresowania się nimi, opiekowania, chwalenia sukcesów ze strony rodziców , bo rodzice mają masę innych rzeczy na głowie i nie jedno, ale kilkoro dzieci. Takie osoby się tną, a potem zakładają opatrunki myślą " nie martw się ja się tobą zajmą wszystko będzie dobrze". Dlatego nie mogę się z tobą zgodzi co do inności i tego co mówiłeś o zwalaniu winny na rodziców i otoczenie. Pod względem psychologicznym ten film jest bardzo dobrze zrobiony(o ile można tak to powiedzieć).

ocenił(a) film na 3
callisia

Ten film jest niepotrzebnie dołujący. Pokazuje, że dołowanie innych nakłania ich do złych czynów, a nawet do samobójstwa. Cały ten film dołuje widzów przez co każdy wrażliwy człowiek z jakimiś problemami emocjonalnymi po obejrzeniu tego filmu może chcieć się pociąć lub popełnić samobójstwo - może zaistnieć podobna sytuacja jak ludzie w Niemczech - po przeczytaniu Cierpień młodego Wertera popełniali samobójstwa bo poczuli się tak samo zranieni przez los jak główny bohater książki. Takie nakręcanie negatywnych myśli jest po prostu głupie. Ten film negatywnie wpłynie na społeczeństwo - nie potrzeba nam w Polsce więcej tego typu dołujących historii!!!!. Mimo, że technicznie film nie wygląda źle odradzam oglądanie tego filmu bo fabuła jest przerysowana, a do tego przewidywalna - w moim odczuciu film może bardziej zaszkodzić niż czegoś nauczyć.

ocenił(a) film na 7
May_3

wedlug mnie raczej pokazuje ludzkie bledy i ich zbladzenie na sciezkach zycia... wcale nie propaguje tak radykalnych zachowan
film jednoznacznie tez ich nie neguje, ale po to jestesmy ludzmi inteligentnymi, by zrozumiec, ze skrajnosci i bezmyslnosc moga doprowadzic do prawdziwej tragedii

Vergogna_Ragazza

Również uważam ten obraz za raczej słaby... przynajmniej z punktu widzenia zdrowego, starszego niż 16 lat widza. Dialogi rzeczywiście są sztuczne i potwornie patetyczne... nawet jak na "cierpiące" nastolatki (swoją drogą, myślałam, że ta faza przychodzi wcześniej, nie zaś u ludzi tuż przed maturą). Ma się wrażenie, że scenariusz jest dziełem jakiegoś psychologa z poczuciem misji, który nie do końca sprostał zadaniu odwzorowania "kolorytu" opisywanego środowiska. Cóż... gdyby film był targetowany głównie na gimnazjalistów, licealistów i pełnił funkcję typowo edukacyjną to ok - popieram (i dlatego daję aż 5/10, chociaż kłóci się to nieco z moim wyczuciem estetyki). A tak na marginesie, na tym forum da się zauważyć ciekawą tendencję do "zjeżdżania" filmów typowo rozrywkowych, a z drugiej strony piania peanów na cześć produkcji niby ambitnych (które czasami takimi są rzeczywiście; często jednak to pseudo-ambitne gnioty). Skąd się bierze ta moda - czyżby lans w coraz mniej już anonimowym internecie? Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 1
Vergogna_Ragazza

Zgadzam się z szanowną koleżanką w stu procentach. Proszę jednak być ostrożną w wyrażaniu własnego zdania, ponieważ gdy ja to uczyniłem na tymże forum mój temat został zgłoszony z powodu naruszenia regulaminu przez dziesiątki trolli i usunięty.

Pozdrawiam gorąco.

użytkownik usunięty
OutOfTimeMan

Ocenia 1/10 i dodany do ulubionych?

ocenił(a) film na 5

To akurat jest znany filmwebowy troll:)

użytkownik usunięty
Vergogna_Ragazza

Brawo, naprawde brawo. Chociaż ktoś się normalnie wysłowił na temat tego filmu.

użytkownik usunięty
Vergogna_Ragazza

Dziewczyna po prostu kompletnie nie zrozumiała przesłania filmu i tyle.;)

ocenił(a) film na 1

I znowu, chyba po raz piąty widzę lakoniczny komentarz, że nie zrozumiałam filmu, bo przecież najłatwiej tak powiedzieć, jeżeli nie potrafi się swojej opinii wesprzeć konkretnymi argumentami. Jeżeli nie masz nic nowego do powiedzenia, to po co się wypowiadać?

ocenił(a) film na 5
Vergogna_Ragazza

Nie, nie, nie. Nie rozumiesz. To nie tak, że tak najłatwiej. To tak, że nie umieją inaczej.

ocenił(a) film na 3
Dealric

Ty weź jej nie mów, że znowu czegoś nie rozumie, bo się dziewczyna weźmie i załamie ;P Ciągle tylko "nie rozumiesz" i "nie rozumiesz" ;PPPP

ocenił(a) film na 7
Vergogna_Ragazza

wypowiedzi w tym wątku są tendencyjne.
Wreszcie po Wojnie Polsko Ruskiej jakaś ciekawsza produkcja w Polskiej kinematografii, ale nie, trzeba sie przyp....olić i dać 1, tyk typowo, po polsku własnie. By inności od innych stała się zadość najmojsza.
Pani lepiej podejmie polemike na temat lejdis, albo innej kackupy...

ocenił(a) film na 1
hud

A Ty z kolei tak po polsku musisz mnie zgnoić za to, że odważyłam się wyrazić własne zdanie, tak odmienne od Twojego. Ocenę 1 daję filmom, które w mojej opinii na nią zasługują, a nie wszystkim dla zasady. Weź przykład z osób, którym film się podobał, a potrafią jak ludzie normalnie dyskutować.

ocenił(a) film na 7
Vergogna_Ragazza

wybacz jeśli uraziłem wszak trochę rozdrażnił mnie inny wątek gdzie kolejni dają 1 filmom jak "requiem dla snu".
Nie ukrywam że liczyłem na coś więcej od strony wrażliwości po kimś kto ocenił kruka na 10...
Grubo zawyżyłem ocenę tego filmu, owszem, ale 1 to stanowczo przesada tak jak i 10.
Odnoszę wrażenie że takie oceny mocno sugerowane są obecną antymodą na EMO i nie są obiektywne względem filmu. Cóż, warto oddzielić uprzedzenia do subkultur by ocenić obraz Komasa, a w świecie polskich filmów na tle ciężkich produkcji psychologicznych, groteskowych satyr na Polskę, lekkich komedii z wokalem K. Sienkiewicza w tle aż po kompletnie odmóżdżające produkcje ostatnich lat, rzadko ma miejsce zagościć coś odmiennego potrafiącego stanowczo wyróżnić się z całej papki opisanej jak wyżej. Film nie należy do moich ulubionych ale na wyraz aprobaty zmiany kierunku polskich trendów - pocisnąłem aż tak wysoko jak 8.
Poza tym to co napisałaś w swoim poście to spostrzeżenia godne 7latka tudzież tipsiary z gimnazjum, gdyż film ten nie jest o kaleczeniu swojego ciała i zamykaniu się w pokoju, usilnym poszukiwaniu inności ani przeciwstawianiu się wszystkiemu co nas otacza. Pomijam fakt że homoseksualizm już chyba dawno przestał być kontrowersyjny, a jeśli nie w Twojej szkole to przynajmniej na dużym i małym ekranie.
Abstrahując tak niska ocena uwłacza chociazby osobom które zrobiły całkiem przyzwoitą animację, świetnie zespajającą się z filmem, oczywiście bez zbędnej podniety rzędu Avatara...
Ale po co ja to wszystko pisze komuś kto oceni film na 1 no bo no. Dlatego postanowiłem na wstępie ograniczyć się do komentarza jaki popełniłem za pierwszym razem względem nie tylko Tojej osoby zresztą, aczkolwiek odpowiadając na Twój post w sposób równie żenujący jak wiekszość wypowiedzi tutaj zawartych (włączając także te kierowane do Ciebie pt. "nie zrozumiałaś filmu" jakby było co nie rozumieć...

Dodam jeszcze że film stosunkowo młodego reżysera stanowczo nastraja do nadziei na poprawę poziomu polskich produkcji.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 3
hud

Jak dla mnie, to żenującym jest czepianie się cudzych ocen filmów w dodatku należących do innych gatunków filmowych. Jak i samo założenie, że to, czy komuś dany film się podobał czy nie - na ile gwiazdek go ocenił - jest miarą jego szacunku dla różnych osób, do którego to szacunku według Ciebie w dodatku jest zobowiązany (tak jakby ci ludzie - zaangażowani w produkcję - robili to nieodpłatnie).
Ktoś chce robić filmy, a ktoś inny może zechcieć lub nie zechcieć je obejrzeć. To nie jest jakaś łaska ze strony twórcy, że raczy zarabiać na życie robiąc coś, co lubi. Natomiast widz ma prawo stwierdzić, że dany film zupełnie mu się nie podoba lub, że uważa go za arcydzieło (co też krytykujesz krytykując dawanie temu filmowi noty 10).

ocenił(a) film na 7
Eleonora

mając stycznośc i osobiście i z ludźmi biorącymi udział w takim przedsięwzięciu powiem krótko i zwięźle. Nie masz po jęcia o czym piszesz.
Jeśli myślisz że polski rynek muzyczny czy filmowy stanowi dobrą drogę ku zarabianiu sporej kasy to muszę Cie rozczarować. Swoją wypowiedzią dałaś przykład jak słabe pojęcie masz o polskiej kinematografi. Potwierdzi to nie jeden młody rżyser, stąd tym wiekszy mój szacunek dla 30sto letniego Jaśka.

ocenił(a) film na 7
hud

I nie czepiam się Twojej oceny, Tylko oceny 1 i braku solidnych argumentów by ją poprzeć co własnie uważam za żenujące.

ocenił(a) film na 3
hud

A gdzie ja niby napisałam, że polski przemysł filmowy czy muzyczny (skąd w ogóle nagle tu wzmianka o przemyśle muzycznym??) stanowi dobrą drogę ku zarabianiu sporej kasy??
Ja tylko stwierdzam, że nikt tych ludzi nie zmusza do tego, żeby wybrali sobie taką drogę zawodową, a wybierają ją raczej dlatego, że taka właśnie praca jest ich pasją. Nie każda osoba zarabia na życie wykonując coś co kocha lub choćby lubi. Przy czym pensje w wielu pracach są dość niskie.
Tworzenie filmów nie jest działalnością charytatywną i widzowie nie są zobowiązani do wdzięczności wobec twórców zwłaszcza, gdy filmy przez nich tworzone owym widzom wcale się nie podobają.

Odpisałeś mi w ogóle nie na temat. Jakbyś w ogóle nie przeczytał tego, na co odpisujesz.

Nie twierdzę też, że czepiasz się mojej oceny. Twierdzę po prostu, że nie powinieneś czepiać się czyjejkolwiek oceny, bo każdy ma prawo dać tyle punktów ile uważa za stosowne kierując się tym czy dany film mu się podobał (lub nie podobał) i jak bardzo mu się podobał (lub nie). Jeśli uważa, że dana produkcja zasługuje na 1 albo na 10, to Tobie nic do tego.

ocenił(a) film na 7
Eleonora

Na temat odpisałem Tobie dużo niżej.

Przemysł filmowy i muzyczny to moim zdaniem branże mające ze sobą więcej wspólnego niż przemysł filmowy i kucharstwo, a już na pewno branże rządzące się podobnymi prawami. (Stąd moja wzmianka o przemyśle muzycznym!!)

Ja natomiast stwierdzam że o wiele bardziej intrygują mnie ludzie którzy wybierają taką drogę zawodową, pomimo niekiedy na prawdę słabych zarobków, zamiast odbijania karty w fabryce codziennie o 7 rano i nie mówię tu o żadnej "wdzięczności" (?!) a jedynie że łatwiej narzekać niż docenić (co właśnie uznałem za typowo polską cechę)

Moim skromnym zdaniem (co by nie wyjść na zadufanego w sobie bufona :) ) uważam że osoba wystawiająca ocenę 1 lub 10 powinna posiadać garść silnych argumentów by potrafić zrelacjonować swoją ocenę, a już na pewno nie zaczynać wypowiedzi od "Nie potrafię zrozumieć" i to oglądając film "żeby sprawdzić o co tyle szumu" jak gdzieś wcześniej ktoś zauważył. Ba, pokusił bym się o stwierdzenie że autorka postu ma więcej wspólnego z głównym bohaterem niż jej się wydaje :)

ocenił(a) film na 7
hud

PS: Dostrzegam taką mentalność od pewnego czasu, ludzi którzy lubują się w wystawianiu ocen typu 1 filmom wokół których "jest szum". podobnie było z Avatarem. I pierwsze co to przychodzą mi na myśl dzieci które nie chcą chodzić na bajki mówiąc że to są bajki dla dzieci a oni są już na tyle dorośli że chcą iść na film dla dorosłych... Ale to tylko moja mała dygresja.

ocenił(a) film na 3
hud

@ "łatwiej narzekać niż docenić (co właśnie uznałem za typowo polską cechę)"

Tyle że Ty właśnie narzekasz na to, że inne osoby mają inny gust, inne opinie, i dają temu filmowi inne oceny.
Jeśli rozmawiając o filmie ktoś faktycznie argumentuje swoją ocenę, to raczej ilość pracy wkładana w wyłożenie swoich argumentów nie ma wiele wspólnego z tym czy film się podobał czy nie. Na czym więc polega ta łatwość? Potrafisz w ogóle rozwinąć myśl "łatwiej narzekać niż docenić" czy to taki kolejny zwrot, który bezmyślnie powtarzasz razem z tym "jakie to polskie"?

Co do wypowiadania się na forum, to dziwne, że nie zauważasz jak wiele jest pod tym filmem niezmiernie krótkich wpisów typu "kocham ten film", "ten film jest wspaniały". Zero argumentacji.
Ja osobiście rozumiem, że ktoś może chcieć przedstawić swoją opinię w tak lakoniczny sposób i nie mieć ochoty lub/i czasu na pisanie dłuższych wypowiedzi. Ale tę samą miarę przykładam do osób wypowiadających się na temat tego filmu negatywnie. Tak chyba jest sprawiedliwiej jak i rozsądniej, nie sądzisz?

Co do Twojego szacunku dla ludzi, którzy robią filmy zamiast iść do fabryki, to oczywiście możesz go sobie przejawiać, bo to Twoja sprawa, ale nie wymagaj od innych, żeby też przejawiali tego rodzaju podejście i w związku z nim nie wystawiali żadnym filmom jedynek.

Co do Twojego "PS" to ja np. dałam "Pasji" 1, więc chyba wpadam do Twojego zbioru "tych osób". Jestem w stanie bardzo rozlegle uargumentować swoją ocenę, ale nie wpisuję się pod tym filmem, bo nawet nie widzę sensu. Właśnie z tego powodu, że używając Twoich słów "dostrzegam taką mentalność od pewnego czasu", że ludzie dający jakiemukolwiek filmowi notę 1 są bezceremonialnie zaszczuwani niezależnie od tego jak kulturalnie i sensownie argumentowaliby swoją ocenę. W końcu więc szkoda zachodu.

A swoją drogą ja jestem w stanie zrozumieć, że ktoś może chcieć zobaczyć jakiś film wokół którego "jest szum", mimo że nie jest to kino z gatunku za jakim przepada. Poza samym zaspokojeniem ciekawości warto coś takiego zrobić często z tego względu, by rozumieć jakieś nawiązania w innych filmach czy rozmowach, a także żeby mieć na dany temat własne zdanie - nie musieć powtarzać cudzego.

ocenił(a) film na 5
hud

Hud pomijając wszystko inne (bo zgadzam się, że film nie zasługuje tak na 1 jak i 10, a też am przyznajezs, że sporo zawyżyłeś ocenę), to akurat animacja jest bardzo słabą częścią filmu. I ludzie ją robiący odwalili wszystko bardzo kiepsko.

ocenił(a) film na 7
Dealric

Zgadzam się, nad "jakością" animacji można podyskutować bo dziś można zdziałać cuda. Trudno stwierdzić czy ludzie odwalili robotę, mięli mało czasu czy też taka była wizja, aczkolwkiek mi ten kubizm przypominający częściowy rendering przypadł do gustu, zwłaszcza odbierając go jako wirtualny świat łączący ludzi za pomocą sieci która w wielu domach nie przekracza 1Mb/s. Osobiście uważam że wygłaskana animacja była by mniej wiarygodna w tym przypadku gdzie całość i tak już jest sporo naciągana...

ocenił(a) film na 5
hud

Hud zgodnie z zapewnieniami producentów robili ją grubo ponad pół roku. Tu nie chodzi nawet o jakość renderingu (bo tutaj nawet polacy robili lepsze rzeczy i 10 lat temu) ale o całokształt gdzie najpierw większość mówi, że jest świetna a jak potem wytknąć błędy to takie specjalnie bo miały przypominać istniejące gry. Tu jest problem bo nie przypominają. Taki a nie inny wygląd nie jest dyktowany realizmem, podobieństwem do czegokolwiek, a jedynie bo tak wyszło to trzeba dowalić do tego ideologie. Jak dla mnie jakby chcieli zrobić animację która wyglądałaby jak gra to spokojnie mogliby zrobić, już były takie filmy i wyglądało to dużo "lepiej" (podobniej do prawdziwych gier? brakuje mi tu słowa).

ocenił(a) film na 7
Dealric

Rozumiem o czym piszesz, końcowa scena Dooma robi wrażenie choć film dosyc słaby jak zresztą niestety większość ekranizacji gier.
Czy pół roku to dużo? Odrazu przychodzą mi do głowy przygotowania do Euro, ale fakt faktem ilość ludzi nad tym pracujących jest zastanawiająca gdy przypomni sie katedra Tomka Bagińskiego. Wprawdzie tworzył ją 4 lata ale jak sam twierdził nie siedząc nad nią 12h dziennie, no i ile lat temu, gdzie sprzęt był archaiczny jak na owe czasy. Jak mam nadzieje dostrzegasz, nie dorabiam ideologi, tylko stwierdzam że ten wyjściowy produkt w postaci animacji osobiści przypadł mi do gustu jako spójna część filmu. może i nie musi zachwycać a i wstudu nie robi natomiast bardzo fajnie komponuje się z filmem co uważam za udany zabieg. Osobiście dodam że taki rodzaj grafiki w dzisiejszych grach sieciowych (towarzyskich) nie stanowił by dla mnie jakiegoś problemu. Zresztą świadczą o tym chyba najlepiej rzesze fanów Minecrafta.

ocenił(a) film na 5
hud

Mówiąc o ideologii nie miałem na myśli Ciebie. To było raczej ogólne przemyślenie gdyż większość fanów działa na takiej zasadzie. Wytkniesz błąd to oni wymyślą do niego ideologie według której ten błąd miał tam być. Kompletny bezsens ale co poradzić.
Co do Bagińskiego starczy porównać to, że on robił jakieś 6x dłużej (bo też w sali to nie było równe pół roku a 7-8 miesięcy, nie pamiętam), 3x mniej materiału. Z drugiej strony nad SS animacją pracowało ponad 20 ludzi.
Co do grafiki gier chodziło o to, że większość gier online ma grafikę gorszą, ale też nie licząc minecrafta to nigdzie nie ma takich problemów z renderingiem.
W założeniu mieliśmy poprzez animacje wczuć się w sytuację głównego bohatera, a one tylko odrywały nas od historii. Zamiast uzupełniać przeszkadzały.

ocenił(a) film na 7
Dealric

Może nie właściwie interpretuję, ale czy ta rzeczywistość wirtualna nie ma na celu właśnie "oderwać od codziennych historii"? Nie tylko w filmie zresztą. Tym bardziej uważam zabieg za udany. Nie wiem może oceniam film zbyt "socjologicznie" zamiast spojrzeć jak na zwykły fabularny film o młodzieży, jednak w jakiś sposób film mnie do tego zmusił, co znowu przekładam na plus...

ocenił(a) film na 5
hud

To już zależy od punktu widzeia, ale dla mnie w tym filmie nie było nic codziennego. To nie był film o normalnym, zwykłym nastolatku i typowych dla wieku problemach. Wręcz przeciwnie. Cała historia była oderwana od rzeczywistości.
Szczególnie biorąc pod uwagę ze 2 sceny gdzie obie rzeczywistości miały się mieszać. Przez całość wyszło to jak wyszło.

ocenił(a) film na 7
Dealric

jeśli się czepiać bezpośrednio do scen z filmu - owszem, ale traktując wszystko alegorycznie dostrzegam wiele trafnych spostrzeżeń nie tylko w odniesieniu do ekstremalnych przypadków.

ocenił(a) film na 7
hud

Podam kilka przykładów:

- motyw tego nieszczęsnego lub szczęsnego homoseksualizmu w filmie - abstrahując - brak akceptacji rodziców wobec własnych poglądów, a wręcz ich ignorancja.

- Brak zrozumienia dla zachowania młodego skoro przecież "ma co chce" - od razu nasuwa mi się zjawisko w którym ludzie podziwiają, że chłopak z patologicznej rodziny co ojciec kradł a matka chlała wyszedł na ludzi, natomiast dziecko z tzw "dobrego domu" co ojciec prawnik a matka pani doktor, ćpa chleje i kradnie choć ma wszystko czego dusza zapragnie. Niestety oprócz tego najważniejszego...

- i zresztą zjawisko zamykania się, może nie koniecznie na 3 lata w pokoju ale w swoim świecie, niekiedy nawet na spora część życia - to chyba nie rzadko każdy ma ochotę...

to chyba 3 najbardziej gruntowne spostrzeżenia dotyczące własnie zwykłego, współczesnego nastolatka wyposażonego we własny pokój, kompa, kablówkę, sosnowe biurko i zapracowanych starych a nie dresiarza z patologicznej rodziny w której każdy dzień jest walką o byt.

ocenił(a) film na 5
hud

Jak dla mnie rodzice akurat mieli rację ignorując to.
On nigdy nie był gejem. Najpierw to sobie wmawiał bo to takie popularne (patrz studniówka), ale potem jak się zaczęto z tego śmiać to odwidziało mu się kompletnie.
- To można dwojako rozumieć. Rodzice myśleli, że robią wszystko co najlepsze dla ich dziecka. Może po prostu sam Dominik nigdy wcześniej nie miał takiej potrzeby?
- No jasne, że każdemu zdarza się ochota, ale to nie to samo co wprowadzenie takiego planu w życie. Wtedy już mamy chorobę.

ocenił(a) film na 3
Dealric

No ale wiesz jak to jest, rodzice nie dbali o Dominika, bo nie wszczepili mu pod skórę GPSa. W USA można coś takiego zrobić dziecku. Ale my jesteśmy w zacofanej Polsce :)

ocenił(a) film na 5
Eleonora

Słyszałem o tym gpsie. A najgorsze, że w Ameryce są tak głupi ludzie by wierzyć, że to korzyść dla nich, a nie dla państwa.

ocenił(a) film na 7
Dealric

o ptasiej grypie poczytajcie jak sie nad gpsami zastanawiacie...

ocenił(a) film na 3
Dealric

Ale mi nie chodziło o GPSy dla każdego obywatela i nadzór państwowy, tylko o to, że w USA rodzice bardzo chcą wiedzieć gdzie w danej chwili jest ich dziecko. Wyposażają je w komórki z GPS, albo przyczepiają im GPS do ubrania i śledzą na monitorze komputera na mapie gdzie jest ich dziecko. Na serio :) No i z komórkami czy doczepionymi GPSami jest ten problem, że dziecko może je gdzieś zostawić "odłączyć", więc Amerykanie wpadli na pomysł, że przecież można wszczepić dziecku pod skórę i wtedy na pewno będzie tam, gdzie pokazuje mapka :D No i rzecz jasna jest dostępna taka opcja - "zabieg" - i część rodziców z tego korzysta. Wszystko dla dobra dziecka...
Oczywiście czytanie smsów dziecka itd. jest na porządku dziennym. Zero prywatności i samodecyzyjności.
To jest chore, ale mimo, że już widać jak fatalne są skutki tego rodzaju wychowania i robi się kursy dla rodziców, by ich odzwyczajać takiego wtrącania się w życie dziecka, to i tak nadal wiele osób uważa, że to konieczne środki bezpieczeństwa i wskazana troska o potomstwo.

ocenił(a) film na 5
Eleonora

Eleanoro ja wiem, że o to chodziło.
A mi chodziło o to, że do takiego gpsu rząd ma równie dobry dostęp jak rodzice, więc takie gpsy to nadzór nad częścią obywateli, bez konieczności forsowania czegokolwiek.

ocenił(a) film na 7
Dealric

Trochę zbyt ścisłe moim zdaniem podejście do filmowej wręcz symboliki pewnych zachowań. Gdyby wystąpili z pełna aprobatą i akceptacją dla postawy syna również była by to ignorancja. Całe wyznanie Dominika nie ma miejsca w domu przy kolacji a przy jednym z najważniejszych dla Ojca wieczorów. Dla mnie jest to oczywista próba Dominika zmuszenia rodziców do zainteresowania się nim gdzie jego rola ogranicza się jedynie na podporządkowaniu rodzicom.
poza tym jeśli Twoim zdaniem ignorancja rodziców wobec dziecka jest czymś właściwym to nie zazdroszczę rodziców a i współczuje dzieciom.
- Otóż to, potrzeby dzieci zmieniają się z wiekiem a rodzice je ignorują "myśląc" że dają wszystko czego tylko zapragną.
- Zamykanie się w swoim świecie czy na świat wcale nie musi być tak doniosłe jak na filmie. Możesz rozważać wprowadzanie lub nie planów w życie nie zdając sobie sprawy jakie programy działają już w Twojej podświadomości. osobiście znam ludzi bardzo otwartych jak i takich dla których podjęcie rozmowy jest nieocenionym objawem odwagi. Stąd odreagowanie w świecie wirtualnym gdzie aktywność jest czymś bezpiecznym. Ignorancja i zbywanie dziecka często buduje jego nieśmiałość, nie trzeba być magistrem psychologi (która moim zdaniem kuleje) by to zauważyć.

ocenił(a) film na 5
hud

Powiedz mi gdzie napisałem, że ignorancja jest właściwa. Nadinterpretujesz moją wypowiedź w tym momencie.
Wyznanie Dominika jest oczywiście na pokaz. Ale nie po to by wzbudzić zainteresowanie sobą bo to mógł osiągnąć wszędzie. Tak chce pokazać, że to on jest najważniejszy i to nim mają się wszyscy interesować. To efekt tego, że Dominik musi zawsze znajdować się w centrum uwagi.
- W ostatnim akapicie masz oczywiście rację, ale należy odróżnić nieśmiałość, trudności w kontaktach od zjawiska hikikomori (jeśli nie słyszałeś terminu. Jest to Japoński termin oznaczający własnie wyłączenie się z prawdziwego życia i izolację od innych wszędzie poza siecią).

ocenił(a) film na 3
hud

A nie lepiej film oceniać po prostu jako film, a nie koniecznie skupiać się na tym, że skoro produkcji polskiej, to trzeba zastosować taryfę ulgową? Dobija mnie już ten "kompleks bycia Polakiem". Współczesne polskie filmy są zazwyczaj kiepskie no i trudno. Kłamliwe zawyżanie ocen nic tu nie pomoże.

Jeśli komuś ten film bardzo się podoba, to niech oceni go wysoko, ale na litość boską, niech uzasadnieniem wysokiej oceny nie będzie ciągle twierdzenie, że "nie jest taki zły jak na polską produkcję".

ocenił(a) film na 1
Eleonora

BTW, nie wszystkie współczesne produkcje są do kitu, z ostatnich polskich filmów polecam "Kołysankę" i "Ostatnią akcję".

ocenił(a) film na 3
Vergogna_Ragazza

Mi się "Kołysanka" nie podobała (wiadomo, rzecz gustu), ale np. "Mniejsze zło" jest według mnie bardzo dobre. "Plac zbawiciela" też był dobry. Jasne, że nie wszystkie produkcje są kiepskie, dlatego napisałam "zazwyczaj", bo są wyjątki. "Świnki" zdaje się na 7 oceniłam. Z tymże te filmy jednak no nie rzucają mnie na kolana. Kiedyś było całkiem sporo polskich bardzo dobrych filmów. Pod wieloma względami naprawdę świetnych. W porównaniu z produkcjami z innych krajów nasze wypadały naprawdę dobrze (wcale nie ustępowały poziomem). Potem jakoś to się popsuło. Z tymże warto też zwrócić uwagę na to, że przy produkcjach z całego świata bierze udział wielu Polaków i ten "polski wkład" stoi często na bardzo wysokim poziomie i przez ludzi z branży jest doceniany. Jak ktoś potrzebuje podbudować swoje poczucie godności narodowej, to może zrobić to np. właśnie na tej podstawie.