wg miej jej rola zupełnie nie pasująca do filmu, jest na Discovery którymś czy NG co jakiś czas taki serial dokumentalny o najcięższych więzieniach w stanach to tam można zobaczyć jakie są latynoskie kobiety ze świata przestępczego. Dla jasności bardzo lubię Salmę Hayek, to chyba po prostu reżyser nie miał do końca koncepcji na Madrinę. Natomiast Travolta ok, rola z boku i w sumie każdy mógł zagrać podobnie ale jednak to miły smaczek i bardzo poprawnie zagrana. Film jak dla mnie bardzo mocny, rzeczywiście widać zbliżenie reżysera do formy z Natural Born Killers :) często też kojarzył mi się z brutalną, przerysowaną kryminalną wizją wczesnego Tarantino (może przez Travoltę) - reasumując bardzo plastycznie oddane, krwiście zaserwowane mocne kino kryminalne