Scenariusz i reżyseria tego "dzieła" Oliver Stone, twórca takich filmów jak "Pluton" czy "Człowiek z Blizną"- filmów które cenię i często do nich wracam. Poświęciłem dwie godziny z małym hakiem aby to obejrzeć. Jaki był ten film?
Czy otrzymałem trzymające w napięciu dobre kino akcji?
-Nie, były to dwie godziny nudy. Przez pierwsze 40 min zero akcji, cały ten czas można by skrócić i zmieścić w jakieś 5 min.
Może był to wyśmienity kryminał?
-Film pokazuje aspekty przestępczości narkotykowej, ale do "Traffic" czy "Blow" to mu strasznie daleko. Natomiast gimnazjaliści ekscytujący się paleniem marihuany będą w niebie.
Może była w tym filmie opowiedziana jakaś ciekawa historia?
-Historia jakaś była, ale nic odkrywczego, naciągana, naiwna, płytka, typowo amerykańska papka.
Czy film niesie ze sobą jakieś przesłanie?
-Zdecydowanie nie.
Czy zapewnia rozrywkę?
-Również zdecydowanie nie.
Czy opisuje jakieś ciekawe relacje międzyludzkie?
-Tak opisuje absurdalny trójkąt. Dwóch przyjaciół posuwa jedną panienkę, wszyscy się na to godzą i nikt niema z tym problemu.
Jakieś ciekawe postacie?
-Jedyną wartą odnotowania postacią (tylko dlatego że jest absurdalna) jest handlarz narkotyków altruista- w pracy sprzedaje dzieciom marihuanę, a w czasie wolnym lata do Afryki, budować studnie i uczyć dzieci czytać. Gośc co babra się w dragach, ale załatwia wszystko bez rozlewu krwi.
Z pozytywów można wymienić ładne widoki, ogólnie jest to porządnie zrealizowana produkcja z gwiazdami jak Travolta, Hayek i Del Toro i nic poza tym.
Przyznaję się nie jestem koneserem kina, w zależności od nastroju czasem lubię obejrzeć coś niewymagającego, a czasem coś ambitniejszego.Ale ten film, nie zapewnia rozrywki, nie trzyma w napięciu, niczego nie wnosi, nie opowiada nic ciekawego, nie straszy, nie śmieszy, nie wzrusza. Wytłumaczy mi ktoś po co (oprócz kasy) ten film? Może coś przeoczyłem oglądając go?
Nic nie przeoczyłeś, zauważyłeś nawet więcej ode mnie. Film w stylu najgorszej podróby Blow :D
Masz rację, dzieci tam nie było, ale czepiasz się szczegółów. Sprzedając duże ilości narkotyków, logicznym jest że trafiają do różnych ludzi w tym dzieci. Chodziło mi o podkreślenie skrajności tej postaci.
Ten film nie miał być w stylu Blow, czy American Gangster . Ja odebrałem ten film jako coś pokroju Heat ale niestety w połowie filmu coś im się zaczęło psuć. A była szansa na zrobienie lepszego filmu od Gorączki.
Zasnąłem na 25 minucie, obudziłem się na 50 i nic nie straciłem, bo chyba nic się nie działo :) Blondyna obniża moją ocenę tego filmu o dwa punkty.
4/10
To nie był film w stylu Blow, Traffic czy American Gangster - jak kolega ciosina napisał, ale tym bardziej nie Heat. To był film w stylu Oliver'a Stone'a. Teraz wkracza kwestia czysto indywidualna. Ja lubię truskawki - kolega nie lubi. Gust decyduje. Dla mnie produkcja ta jest świetna, a dla Cb słaba. Żadna filozofia.