albowiem to wina słabiutkiej gry aktorów. Fabuła niby dramatyczna, a aktorzy mają błogie miny i spojrzenie jakby zajadali się bezami.
ten film to straszny gniot, scenariusz jak sensacyjna telenowela brazylijska, gra aktorów poza Benicio Del Toro i Travoltą, nieciekawa, film ratują tylko ładne aktorki nic więcej, zakończenie beznadziejne .......jakaś beznadziejna opowieść baby którą bzykali dwaj faceci ........:)
Jedyny który zagrał wszystko jak należy to Del Toro ... jest genialny, reszta to niestety słabość. Wybaczam Stone`owi ten film, bo każdy ma słabsze chwile.
Zmęczyłem się jak starzec pokonujący schody do ZUS...
Daje 5 bo Stone to dobry reżyser i Del Toro zagrał świetnie swoją rolę.
Oczywiście Del Toro i Travolta zaangażowali się zawodowo o wiele bardziej niż trójka tych młodych ludzi. Dziwi mnie, że Taylor-Johnson mimo niezłego już dorobku filmowego zaniżył swój poziom. O pozostałej dwójce (T.K. i B.L.) nawet nie wspomnę.
ten film psuje jedna osoba Lively a ta jej narracja a własciwie sam jej glos drazni jak paznokcie drapiace tablice co do do końcówki też się zgadzam mogli bardziej sie wysilic