Powiecie że jestem dziwna , ale historia tych ludzi została przedstawiona tak że od czułam iż moze stać się naprawdę po prostu nic wiecej nie dodam to był dobry film
Film spoko, ale zagadką jest dla mnie dlaczego zmienili zakończenie. W książce obowiązuje ta pierwsza-pesymistyczna- wersja. Natomiast Stone stworzył niezależną alternatywną wersję. Nie wiem po co. Happy endy lepiej się sprzedają?
dokładnie też mnie to nurtuje przeciez to bardziej w stylu tej miłości , a tak to stało sie trochę pospolite
No właśnie! Osobiście wolę smutne zakończenia, bo wtedy dłużej myślę o filmie. To wygląda tak, jakby kręcili wszystko zgodnie z książką (chociaż dali Travolcie przeżyć) i nagle się rozmyślili i dorobili drugie zakończenie o.O Osobiście nie ogarniam co chcieli tym osiągnąć... Najpierw oglądałam film, więc książka mnie ogromnie zaskoczyła.
ja nie czytałam, ale chce to zrobić ,dopiero nie dawno obejrzałam ten film i myśle ze książka musi być na prawdę dobra