PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=408150}

Sekret

The Secret
4 234
chce zobaczyć
Sekret
powrót do forum filmu Sekret

Ksiądz Natanek

ocenił(a) film na 3

Czy pozytywne myślenie nie było czasem wymienione jako kręgi diabelskie prze księdza Natanka?

ocenił(a) film na 10
dragoonkiler

Twoja wypowiedź brzmi jak rodem z Harry Pottera (diabelskie kręgi? <lol>)
1. Co miałeś na myśli (czy sugerujesz coś konkretnie, czy to tylko zgrywy)?

ocenił(a) film na 3
zjonizowany

W tym filmie jest wiele rzeczy, które mogą mieszać w wierze katolickiej i dlatego "pozytywne myślenie" jako nurt jest szczególnie niebezpieczny jak sekta jechowych albo new age. Miesza ludziom w głowie i tyle. Autorzy nie mieli pomysły jak wyłudzić pieniądze od ludzi bo pewnie łańcuszki przestały przynosić zyski i wymyślili nowy sposób na zarobek dopisując że wszechświat nam może wszystko dać wystarczy że poprosimy. Takich bajek to nawet Andersen by się nie powstydził. Zresztą każdy wie że samopoczucie wpływa na nasze zachowanie i na otaczający nas świat. Jak nas widzą tak nas piszą.

ocenił(a) film na 10
dragoonkiler

Dziękuję bardzo za odpowiedź. Dla objaśnienie istoty samego setna sprawy, którą świetnie oddałeś słowami (cytuje je):

"W tym filmie jest wiele rzeczy, które mogą mieszać w wierze katolickiej i dlatego "pozytywne myślenie" jako nurt jest szczególnie niebezpieczny jak sekta jechowych albo new age. Miesza ludziom w głowie i tyle."

W tym sformułowaniu masz stu procentową rację. Ale bardzo mi przykro -komentując je będę boleśnie szczery.

Wypowiedziane przez Ciebie 2 zdania są prawdziwe, ale dokładniej dla wyjaśnienia w Rzym rzecz trzeba dopowiedzieć coś ((co czynie w podwójnych NAWIASACH )). Twierdzenie poprawne

"W tym filmie (( czyli w przypadku NOWEJ WIEDZY, POSTĘPIE CYWILIZACJI, ROZWOJU, w tj. w NAUCE* , czyli w SAMODZIELNYM, autonomicznym myśleniu -co możliwe TYLKO ODERWANIU SIĘ OD jakichkolwiek SKOSTNIAŁYCH DOGMATÓW religijnych )) jest wiele rzeczy, które mogą mieszać w wierze katolickiej (( czyli w pewnym systemie z góry narzuconych i nieweryfikowalnych wierzeń, tzn. W RELIGII, która w swej istocie krępuje myślenie, niewoli, narzuca poglądy autorytarnie i w zasadzie w istocie NIE RÓŻNI SIĘ OD SEKT ))
i dlatego "pozytywne myślenie" (( czyli MYŚLENIE JAKO TAKIE =samodzielne = odrębne od dogmatów )) jako nurt jest szczególnie niebezpieczny (( DLA KOŚCIOŁA, który NIEWOLI LUDZI żerując na braku dostępu do informacji, przed którymi każdy oparty na kłamstw system się borni, a takich jest więcej np. ))
jak sekta jechowych albo new age.
(( jakakolwiek NOWA WIEDZA, a już szczególnie oparta na NAUCE i wyciągnica wniosków )) Miesza ludziom w głowie i tyle.
(( właśnie, właśnie właśnie - miesza szyki ZAMKNIĘTYM ideologią takim jak kościół -miesza w głowach, tj. sieje wątpliwości wśród zniewolonych wiernych, których aby zachować przy sobie za wszelką cenę trzeba trzymać z daleka od jakiejkolwiek innej wiedzy, niezgodnej z wpajanymi im od dziecka dogmatami -bo cały plan zniewolenia sie zniweczy, i [jak ja osobiście] z czasem odejdą od kościoła)).

Podsumowując. W kwestii zalecenia trzymania się z daleka od "pozytywnego myślenia" mamy do czynienia z oczywistą sytuacją.
To tylko jakby sekta o nazwie "Kościół katolicki" broni swoich wiernych przed weryfikacją tego co nawciskali ludziom do głowy.
Wcześniej były rożne inne historie, od Kopernika i innych uczonych, których działa były na indeksie ksiąg zakazach.
Poprzez prześladowanie wolno myślicieli, czyli postępowego środowiska naukowego (które w poszukiwaniu prawdy nie zechciano poddać się ograniczeniu jakąś mitologią). Aż po takie ekscesy jak palenie czarownic i wycinanie całych grup ludności heretyckiej, która do ośmielała się myśleć albo robić coś innego niż założył to sobie kościół (a co zabawne Katolicyzm to luźny zbiór tradycji, tylko nieco częściowo opierających sie na biblii:) Wiec to co się dzieje to jest jakaś paranoja -w stylu pomysłów na świat Hitlera lub Stalina (grubymi nićmi szyta psychomanipulacja, to sie tylko trzyma dzięki lenistwie umysłowemu mas, których wystarczy tylko odrodzić od jakiejkolwiek niezależnej od dogmatu wiedzy, a nachodzącej na jego zagadnienia -po prostu weryfikującej kłamstwa, które ofiary danej sekty/religii biorą za świętości -mają też taki prześmieszny dogmat -o nieomylności papieża:) Ciekawe od kiedy i dlaczego -to już trzeba mieć 100% klapek na oczach aby nie dostrzegać historycznych, kardynalnych błędów kościoła, do których zalicza się także zbrodnie i ich popieranie. Wszystko dla wzmocnienia władzy dusz.

Między osobą, która ma /zwykle od małego/ wyprany umysł przez daną religię/sektę nie da się poprowadzić rzeczowej rozmowy.
Po ludzie tacy są zaprogramowani jak roboty -że wszystko co zagraża DOGMATOM jest złe, a nie przychodzi im do głowy, że padli ofiarami, że dogmat to kłamstwo. Dopiero gdy odważą się myśleć samodzielnie, zrozumieją, że poszerzanie swej wiedzy, wychodzenie z zaścianka, jest dobrem, a nie złem (dobrem, które pozwala na docieranie do PRAWDY -im więcej wiedzy, tym łatwiej weryfikować swoje poglądy). Ty zapewne nie chcesz ich weryfikować -bo sekta/religia już od setek, czy tysięcy lat opracowała pewien psychologiczny system oparty na strachu. Wymyślenie sobie sprytnego wroga (szatana) i strasznego zagrożenia (piekła) było majstersztykiem psychomanipulacji, która świetnie funkcjonuje nawet współcześnie w dobie nauki, fizyki kwantowej (poznania natury świata min. duchowego).

Stary do póki jesteś niewolnikiem nie będziemy się rozumieli. Bo dla Ciebie SEKTA = DOBRO = PRAWDA (z góry narzucona)
a dla mnie WIEDZA = DOBRO = PRAWDA (bo możliwość do niej dotarcia).

Jako radę mogę dać Tobie słowa Jezusa (którym kościół /aby mógł w ogóle przetrwać/ się sprzeniewierza:)

"Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli" - Jana 8:32

To od ciebie zależy, że czy będziesz wierzył we wszystko, oddasz odpowiedzialność za swe życie, kościołowi (w który wpadłeś przypadkiem rodząc sie w Polsce, a nie w Belgii, Izraelu, Palestynie, Tybecie, RPA, albo na Bałkanach).
To taj ka być uwierzył pierwszej lepszej osobie, którą przypadkiem spotkasz -że wszyscy inni kłamią, a ona tylko ma racje.
Uświadom sobie, że jesteś niewolnikiem i to do póki BEZREFLEKSYJNIE wierzysz w dogmat, to twym wrogiem jest wszelka NAUKA, zmierzająca do poznania PRAWDY i wyzwolenia się od naiwnej wiary, w coś że jest prawdziwe tlko dlatego bo ktoś tak mówi (czyli dzięki zdobywaniu wiedzy z różnych źródeł masz szansę zebrać zasób informacji i poznać się na danej rzeczy aż tak, że będziesz zdolny do SAMODZIELNEGO WNIOSKOWANIA -co mi sie udało i mimo bardzo silnej wiary, wyszedłem z tej sekty kościoła, będąc wolny od jakichkolwiek religii, filozofii, sekt -po prostu od wszystkiego co rolą autorytety, NARZUCA pewną wizję świata.

Masz wybór. Jako narzędzi użyj nauk Jezusa (ja sam, mimo traktowania religii z dystansem jako mitologii, niezwykle je cenię BO JE ROZUMIEM!, a nie ktoś mi uznać je każe i wegetować, będąc wobec nich biernym, ograniczając do mnóstwa rutynowych bezwartościowych rytuałów). To właśnie paradoks naszego rodzimego kościoła, że oni tylko wzięli sobie Jezusa za symbol (ze jego nauk, zlepków historii i tego co dodali i co przekręcono jak plotka, zlepili księgę nazwaną Biblią). Dokonali fuzji z poganami, idąc na kompromis dzięki czemu powstała oficjalna religia silnego Rzymu i rozeszła się na świat z podbojami, już nie tylko militarnymi, ale jak rewolucja bolszewicka, jak socjalizm -drogą propagandy, która jak zauważył Stalin jest o wiele tańsza i skuteczniejsza od czołgów. Rzym to imperium, to władza dusz, sekta o niesamowitym zasięgu, której nie zależy aby ludzie stosowali wskazówki Jezusa, nawet gdy potrzebuje ZABRANIA im tego co sugerował Jezus (naprawdę:) Czy dać przykłady, bo dojdziemy też może do tego czym jest sekret (wpisuje się on w nauki z Biblii).

Przystępuję dopiero teraz do odpowiedz na twoją sugestię (o filmie - cytuję) "Autorzy nie mieli pomysły jak wyłudzić pieniądze" (żartując sobie podobnie: Elity też nie miały pomysłów.. dlatego stworzyły religię. Kiedyś żądając pieniędzy nawet za rozgrzeszenie i konfiskować całe majątki nawet królom oskarżanym o herezję!!!).
Wiesz mi, że na temat technik sekretu napisano BARDZO WIELE w setkach publikacji z rożnych dziedzin (ja znam go z systemów zarządzania dla biznesu). Tak jak na temat niedorzeczności kościoła /na którego autorytecie opierasz niechęć do Sekret-u/ też powstało BARDZO WIELE. Rozumiem, że podejrzenie, że dla kasy nakręcono ten film (udostępniony w sieci GRATIS!) nasuwa się naturalnie wszystkim którzy NIE MAJĄ zielonego POJĘCIA o zagadnieniach siły umysłu. Zamiast ją poznać sprawdzić możesz wmówić sobie i sto powodu na odrzucenie czegoś co nowe (dla Ciebie!) Najłatwiej wierzyć w dogmat, być w jakiejś sekcie /która gloryfikuje niewiedzę/ to najłatwiejsze usprawiedliwienie dla wrodzonej bierności i lenistwa umysłowego. Z lęku przed otworzeniem się na coś co być może będzie miało wpływ na zmianę wizji świata (my ludzie już tacy jesteśmy że cholernie boimy się zmian:) Taką wizję /wykazałem że katolicką =sekciarską/ uważamy za część siebie (o ile ktoś nas za młodu, albo w chwili słabości, wepchną w go g.). Nie obrażaj się, ja tylko na wzór Jezusa, ukazuję prawdziwe oblicze sytuacji -historia kołem się toczy, o ówczesnych sobie DYGNITARZACH KOŚCIOŁA, powiedział On, że są jak GROBY POBIELANE, z zewnątrz ładne a w środku syf i zgnilizna (cytowałem biblię swoimi słowami -znam ją dobrze, bo nie byłem raczej letnim katolikiem, a wyobraź sobie, że nie raz na msze chodziłem nawet co dzień, będąc jednym z 3-4 osób w koście pełnym starych babć:) Znajomi, mój proboszcz, wuj, ciotki myśleli, że zostanę księdzem. Najlepszy kumpel namawiał mnie do pójścia na teologię, ostatecznie byłem tylko na filozofii chrześcijańskiej. Przez ok. 10 lat, co roku chodziłem po 300km na pielgrzymki, nawet byłem kilka ze wspólnota razy na antenie w Radiu Maryja. NIGDY nie uwierzył bym jeśli ktoś by mi powiedział, że za kilka lat odejdę od kościoła i to do znikąd /nie gdzieś indziej do jakiejś innej organizacji, czy wyznając jakiś system poglądów ale absolutnie usamodzielniając się intelektualnie/. Pomyśl o tym moim świadectwie -co mnie zmieniło, książki, wiedza, pół roku samodzielnych studiów -czytałem i oglądałem wszystko, programy naukowe, audycje radiowe, tomy o charakterze prac naukowych, wszystko co obiektywnie -nie w kręgu dogmatu, opowiada o tajemnicach świata (na prawdę o których chrześcijaństwo rości sobie monopol -zakazuje kontaktu z wiedzą z zakresu innych idei, z nauką już nie mogą bo to było by kuriozum -ale lenistwo ludzi robi swoje -i cała ta sekta, mimo niemalże samych niedorzeczności, współcześnie dotrwała. Ale wiele nie wytrzyma, o ile kanały TV to gwoździe, internet to jej trumna -każda tyrania oparta na kłamstwie musi upaść.
Mamy czasy, że każdy kto jest on line może wyszukać sobie najbardziej specjalistyczne informacje (wystarczy chęć i odrobina czasu, a będziesz wiedział tle co ja -no może to też zależy od wyobraźni i inteligencji -ale myślę, że takich Tobie nie brak. A skoro jesteś na tym forum pod tym filmem, to także posiadasz także najważniejszą -czyli łaskę. Bo to kwestia duchowej dyspozycji, czy jest się zdolnym do poznania prawdy -jak wiesz z Biblii w kilku miejscach Jezus wzmiankował, że niektórzy ludzie nie maja tej łaski. Np. ""Wyznawam tobie Ojcze Panie nieba i ziemi, żeś te rzeczy za­krył przed mądrymi i roztropny­mi, a objawiłeś je maluczkim". Ew. św. Mat. r. XI, w. 25. (aby nie budzić wątpliwości, nieskładnymi cytatami z pamięci -wrzucam część do wyszukiwarki i wyskakuje mi całość z jakiejś PRZYPADKOWEJ strony -więc nie sugeruj się o ile zauważysz jakieś specyficzne słownictwo lub układ -w listach do przyjaciół do poszukiwania cytatów, korzystałem z bardziej obiektywnej, wyszukiwarki biblia.info, która niestety nie działa). Wiem z doświadczenia, że nie łatwo jest się wyrwać z sekty, a poprzez rozmowę, pisanie wyrwanie kogoś to raczej wątpliwa sprawa. Jednak mam nadzieje, że to będzie choć światełko w tunelu, dla Ciebie -mój przykład, że można być ponad religiami i rozumieć Boga obiektywnie (rytuały i mitologie są dla dzieci, lub mas wiernych, których edukacja duchowa jest na poziomie przedszkola -oni i tak nie mieli by czasu weryfikować informacji gdy otworzyli się na wiedzę książeczka, czy z sieci). Nie odnieś mylnego wrażenia, że jestem wrogiem kościoła. Nie jestem nim, ale bronię prawdy, wolności -zupełnie przy okazji, nie pozwalając na zaszczucie filmu sekret, który jest wg. mnie niezwykle cennym, bo umożliwia przejęcie kontroli nad swoim życiem, zaprzestanie narzekań, a zajęcie się spełnianiem pragnień, aby być szczęśliwym. Czy Bóg tego nie che? Oddziel Boga od swego kościoła. To oczywiste, że stwórca DOBREGO (jak w napisano księdze rodzaju) świata jest ponad religiami, nie obchodzą go kulty lub poglądy na jakieś rzeczy tylu, czy robić zakupy w niedzielę. Po prostu jedni ludzie maja w zwyczaju tworzyć systemy kontroli, w pewnym sensie pozytywnie /ład, prawo, wychowanie/ , ale w pewnym nieganienie /otępienie, uśrednianie/ niewolące innych i wykorzystali do tego Boga. Na przestrzeni wieków pojawiają się prorocy, filozofowie, naukowcy, systemy, społeczeństwa. Wytwarzają swoje religie, niekiedy jako wielkie cywilizacje. Potem gdzieś kiedyś po iluś tysiącach lat, tak jak my odkopujemy ich genialne dzieła, znajomość kosmosu Sumerów, niekiedy wkraczała poza naszą. Wiedza o ludzkim umyśle Hunów, o znacznie przewyższa nasz poziom nauki, psychologii, psychiatrii. Piramid egipskich nie byli byśmy w stanie zbudować w ten sposób przy obecnym rozwoju techniki (głazy po kilkaset ton ustawiane z dokładnością do ułamków milimetra). To kłamstwo, iż piramidy zbudowali Egipcjanie i to przy użyciu drewnianych konstrukcji i siły as ludzi. W szkołach uczą wielu bzdur, największą ze znanych jest /czysta/ TEORIA ewolucji. Chyba z tym się zgadzamy -życie nie powstało z kosmicznego przypadku, chaosu pierwiastków. Po prostu jako cywilizacja technicystyczna, wysyłająca ludzi w kosmos, nierozszyfrowująca kody DNA, zrobiliśmy się pyszni i wydaje nam się że wiemy już wszystko. Tymczasem jesteśmy daleko za średniowieczem w rozumieniu istoty świata -gdybyśmy odrzucili dogmaty religii i poszukiwali prawdziwego Boga, dotarli byśmy do istoty natury świata. Czyli wniosku, że człowiek to w rzeczywistości duch używający ciała jako narzędzia, jak my butów i ubrania (lub sprzętu technicznego, samochodu, koparki, wiertnic, ładzi). Nie chcę się rozpisywać. Jeśli dobrze się Tobie czytało zapraszam po więcej. Pod innym filmem o zaufania, otwartości na poglądy rozmówcy. Na końcu dam link do tego miejsca gdzie na dobrych kilka stron rozgadałem się w kwestii religii i nauki, która CZEGO NIE WIESZ dotarła już do pewnych tajemnic BOGA! Tak więc upadek religii to tylko kwestia czasu. Tak jak obaleni wizji kościoła, że Ziemia to centrum świata (zwróć uwagę ile zamieszania zrobiło odkrycie Kopernika, że Ziemia krąży wokół Słońca). Ta niby nie znacząca historyjka STALE się powtarza, NAUKA, stale obala mit za mitem ówcześnie obowiązujących wierzeń. Z których na rodzinnym podwórku mamy dwa skrajne: katolicyzm i ateizm. Prawda leży po środku. Z czasem religijne mitologie o grzechu pierworodnym, piekle przejdą do lamusa tak jak mity greckie. Powszechne będzie też wiadomo, że istnieje sprawcza siła Bóg w duchowym świecie, który jest prawdziwy w przeciwieństwie to Matrix-a /iluzji materii/ którą ocenie już poznaliśmy, jak o kiedyś elektryczność byłą magią, pioruny ogniem rzucanym przez bogów. Ziemia to nie jest zesłanie, czy kara ale poligon rozwoju, którym powinniśmy się nauczyć cieszyć:)

W ostatnim zdaniu swego postu, zaprzeczasz nauce z Biblii (która zdaje się stanowić podstawę Twojej religii:)
Tu cię zaskoczę: JEZUS CHRYSTUS nauczycielem SEKRETU! Mogę Cię zarzucić cytatami z Nowego Testamentu (udowadniając to). Póki co z pamięci wymieniam cztery najbardziej znamienne.
&gt;Jeśli z WIARĄ będziecie prosić o cokolwiek Ojca mego da wam to.
&gt;&gt;To twoja WIARA cię uzdrowiła (do niewiasty, w tłumie, chwacącej się płaszcza).
&gt;&gt;&gt;Gdybyście mieli WIARĘ jak ziarno gorczycy ... (góry można by było przesuwać).
&gt;&gt;&gt;&gt;I wy będziecie mogli czynić rzeczy takie jak ja i wiesze jeszcze (w domyśle rożne CUDA, nie tylko uzdrowienia).

Najciekawsze jednak jest to, że nie tylko w Biblii i ale i w innych księgach mających tysiące lat, są stwierdzenia prowadzące do TAKICH SAMYCH wniosków jak w sekrecie. Nawet naukowcy dotarli to wyjaśnienia tego fenomenu. Z jednej strony fizyka kwantowa, matematyka, z drugiej psychiatria, psychologia doszukujące się mechanizmów w psychice człowieka (pierwszym źródłem historycznym "Huna", obecnie coś mającego z tym związek jest znane pod nazwą NLP -wynalezione przez Psychiatrę do leczenia pacjentów, a do dziś mające zastosowanie w każdej dziedzinie -jak zresztą, zauważ, sam sekret -coś zdaje mi się, że chyba nawet /lub choć z uwagą/ nie obejrzałeś tego filmu, o którym SKĄD? słyszałeś, że jest sprzeczny z wiarą).


Obiecany link:
http://www.filmweb.pl/film/Cz%C5%82owiek+z+Ziemi-2007-322665/discussion/Kogo+skr zywdzi%C5%82+J%20ezus+Chrystus,1677048

Je st to podobna, ale bogatsza rzeczowa, dyskusja, którą przeprowadziłam z innym użytkownikiem filmweb dnia
17 lipca (obecnie u dołu -znajdziesz to po mym nicku, czytając zwróć uwagę na chronologie postów).

Prawo przyciągania da się bardzo prosto wyjaśnić, tak że zrozumiesz je i stanie się dla Ciebie oczywistością (do tego użyteczną).
Jednak do tej pory nie miałem jakoś okazji aby o tym opowiedzieć, bo najczęściej każdy tu widzi jakieś "zagrożenia", spiski "dla kasy" więc koncentrowałem się tylko na zbijaniu argumentów. Jednak jeśli jesteś zainteresowany mogę przedstawić tu nie książkowe, a swoje własne spostrzeżenia i wnioski. To do co wiem zdziera niemal całą aurę tajemniczości, zasłonę magi, czegoś nienaturalnego, z całego tego sekretu. Jak podejmiesz temat, zagłębisz się weń, zaczniesz kożystać praktyce zorientujesz się, że jest to logiczna i oczywista natura rzeczywistości w mikro i makroskali!

Chyba powinienem zacząć pisać bloga na ten temat:)
A chciałem tylko bronic wartości tego dzieła, które potrafi zmienić życie.
Dlaczego, bo sam bardzo na tym skorzystałem i nie mogę patrzyć jak na coś wartościowego co niemal ratuje życie, ktoś kto nie ma pojęcia o temacie wylewa pomylę za pomyją (bo tak bywa na tym forum:( Jeśli chcesz poznać mą historię poczytaj najwcześniejsze wypowiedzi: http://www.filmweb.pl/user/zjonizowany/posts (przewijając do ostatniej strony).

Pamiętaj niewiedza niewoli.
Poszukiwanie prawdy, wiedza, wyzwala.
Są rzeczy na tym świecie /i masz doń dostęp/ o których przeciętny człowiek nie ma ani cienia pojęcia (a które jak ww. rady Jezusa potrafią zrewolucjonizować życie, czyniąc możliwym to co takie się nie wydaje. A to wszystko nie przeciw komuś /religii/ a ku osobistemu szczęściu co raczej było by miłe świtu, naszym bliźnim i Bogu.

Pozostaje wątpliwość dlaczego tematyka sekret-u należy do niszowej wiedzy (i nie dowiedziałeś się wcześniej o tym).
Dlatego, że w naszym systemie społecznym, w demokracji, najlepiej rządzi się ciemną, zagubioną w sobie, lękliwą, masą.
Nie mówiąc już o religii, która nadal ma pewną władzę nad ludźmi (przykładem tego jest ten post, na który odpowiadam).
Upadek religii i niezależność jednostki, niezależną od... i nie dającą sobą manipulować, było by konsekwencją spopularyzowanie tematu sekretu (film to zaledwie zajawka do tematu, malusieńki czubek góry lodowej potężnej wiedzy).

Twoje życie w Twoich rękach, przejść obok wracając do bagienka mitologii o grzechu pierworodnym i cierpieniu jako sens życia. Lub otrząśnij się, zacznij czytać, a nabierzesz optymizmu / zaufaj Bogu, iż nie przypadkiem postawił przed tobą taką okazję, drogę ku prawdzie i wolności/. Każdy ma swój czas... tylko niektórzy wykorzystują szansę (dlatego w koło jest jak jest -nie daj się im oszukiwać, tym nieszczęśnikom, którzy swymi myślą, że życie to pokuta za gryz jabłka w raju -nie gadaj z nimi, bo zniszczą w tobie nadzieje na szczęśliwe życie, podjęcia przesłania Jezusa, a nie odprawienia pustych kultów w świątyni. Nie musisz odrzucać religii, bo prostu zdystansuj się do niektórych wskazówek kreujących ją zagubionych ludzi. Bóg dał Tobie wolność, odpowiedzialność za życie, nie oddawaj jej komuś, nie sprzeniewierzaj tego największego daru -użyj rozumu. Pomnóż otrzymany talent /jak w biblijnej przypowieści -bo gdy przyjdzie Pan, czas żniwa, czyli śmierć -okaże się, że zmarnowałeś dar, zamiast rozwinąć wzrosnąć w szczęściu, możliwościach, poznaniu -wstawiłeś swą wolność i rozum do depozytu jakiejś sekty, która uważa się za kościół (też mogę powiedzieć że jestem święty:) Po prawdzie, każdy jest jako dziecko i dziedzic królestwa Boga:) Masz wybór -komu wierzyć, swemu sercu -w które pragnienie szczęścia i poznania prawdy, wpisał doskonały Bóg w akcie stworzenia z siebie, z doskonałości. Czy jakimś ludziom, którzy przez wieki dopuszczali się oszustw, grabieży, żerowali na naiwności, z czasem tak się wzbogacili i umocnili, że uzurpują prawo do nieomylności? Nie łudź się, że inni będą dużo lepsi (nie zachęcam do zmiany sekty). Po prostu tylko zdystansuj się, wiedz swoje, nie wierz w zasadność zakazów zdobywania wiedzy.

Zapragnij poznać prawdę (poproś Boga, gdy mocno zaufasz nadziei na zmiany, to On cię wysłucha i pomoże).

Cóż dodać - pamiętaj jesteś w świecie stworzonym przez doskonałego, który Cie kocha Boga (to co Cie ogranicza to własna niewiedza i niewiara).




ocenił(a) film na 3
zjonizowany

Dziękuję za obszerną wypowiedź. Napisałeś w niej bardzo wiele ciekawych informacji, ale dla mnie szukanie prawdy to nie tylko czytanie rzeczy napisanych przez innych i ślepa w nie wiara. Lubię weryfikować to co przeczytałem lub obejrzałem. Poza tym oni nie robili tego filmu za darmo. Na samym bodajże początku gość powiedział że zarobił na swojej książeczce jakieś tam pieniądze i później wyszedł jakiś milion. Za co? Za manipulacje ludźmi. Użycie słowa "sekret" to tak jak w religii katolickiej "tajemnica wiary" - Trzeba ją poznać chodząc do kościoła. Dla mnie to całe przyciąganie to ściema, jak wcześniej napisałeś nie da się tego wyjaśnić za pomocą fizyki kwantowej. Gdyby ludzie słuchali wyłącznie Kościoła to siedzielibyśmy w głębokim średniowieczu. Staram się nie ograniczać wiarą, ale dobrze jest myśleć że po śmierci będziemy mieli jeszcze życie pozagrobowe, ale że jest to życie w głębokiej nieświadomości własnego byłego życia to nie mówią w kościele. Jeśli chodzi o sekty to Katolicyzm to nadal jest dla Żydów sekta :> Nikt mnie siłą nie przekona do bezmyślnego posłuszeństwa, no chyba że sam się ubezwłasnowolnienie, ale raczej dziękuję postoję. Dla mnie takie "pozytywne myślenie" to kolejny przykład erroru myślowego. Mózg może wysyłać impulsy, ale raczej "wszechświat" ma inne rzeczy niż wysłuchiwanie naszych życzeń. Mieszanie ze sobą wszystkich kultur, religii, wierzeń to jest bezcelowy akt i ludzie powinni od razu załapać że coś nie gra. Istnienie dżinnów to chyba wierzenia aramejskie, tam w filmie były krzyże, jakieś figurki buddy,shivy, jacyś mnisi shaolin. Zacząłem się zastanawiać czy skoro religia katolicka odrzuca "pozytywne myślenie" jako nurt wierzeniowy to co na to inne wyznania? Nieomylność Kościoła czyli papieża musiała być wprowadzona, inaczej każdy zaczął by kwestionować wiarę i interpretować ją na swój sposób. Masz przykłady wielu herezji w których składano ludzi w ofierze, popełniano zbiorowe samobójstwa, żyto w grzechu. Gdyby nie ten dogmat dziś byłoby więcej niż jeden rozłam w Kościele, a wiara byłaby słaba. Dziś prawdopodobnie musiałbyś wierzyć w Allacha, bo inaczej byś został ukamienowany. Spójrz na zacofanie w krajach bliskiego wschodu. W Afryce mordują chrześcijan, a ty piszesz że Katolicyzm jest zły? Gdyby nie Kościół Europa wyglądałaby jak jeden wielki slums, a ludzie jak posłuszne pieski musieliby się modlić do słońca z rana. Musisz przyznać, że gdyby Kościół w średniowieczy nie był taki surowy i stanowczy dziś ludzie żyliby gorzej. Czystki i straszenie czarownicami dobrze ludziom dawało na wyobraźnie, ludzie się bali. Strach pomagał kierować motłochem, który nawet jeśli nie chciał to robił co Kościół nakazał, w strachu przed prześladowaniami Kościoła. Tak zastraszony lud walczył za Europę i gdyby nie ta religia, to dziś żyłbyś jak na bliskim wschodzie, albo na Bałkanach. Dziś straszenie ludzi diabłem raczej nie działa i Kościół przyjął pasywną strategię działania, żeby być bardziej atrakcyjną formą wierzeń. Wiadomo, że dla pieniędzy trzeba zmieniać strategię, jak napisałeś wcześniej. Myślę, że Katolicyzm daje ludziom dużo dobrych rzeczy jako wiara. Spokój ducha, radość z życia. Ograniczenia są wymyślone po to, aby ludzie doskonalili się i to raczej nie jest nic złego że Jezus powiedział "żebyśmy się wzajemnie miłowali". Tu nie ma nic złego w przekazie, ponieważ sam Bóg to wymyślił, więc ludzie muszą w to wierzyć. Dla mnie ktoś kto wykorzystuje cudze osiągnięcia i dokłada do tego własną filozofię to czysta herezją. Cytaty sławnych ludzi i wmawianie, że oni poznali ten sekret to czysta manipulacja i na dodatek oszczerstwo. Einstein dziś się pewnie w grobie przewraca jak to widzi. Poznawanie tajemnic wszechświata, tworzenie czegoś nowego, eksploracja to nic złego. Kościół musiał dawać ludziom ograniczenia, inaczej jego władza byłaby mniejsza i ludzie przestaliby go szanować. To tak jak z rodzicami - wymagają od nas wielu rzeczy, zakazują nam w naszym mniemaniu wszystkiego, ale robią to dla naszego dobra. Buntowanie się raczej nie pomaga a pogarsza sytuacje, do niektórych rzeczy trzeba po prostu dorosnąć, a z niektórych wyrosnąć. A poza tym wolę żeby wysłuchał mnie Bóg niż "wszechświat" który wg autorów słucha każdej prośby (fajnie co nie- prosisz a on daje ci wszystko, zupełnie jak święty Mikołaj). Ale żeby nie przeciągać tej dyskusji napisze, że Kościół dziś jest potrzebny, ponieważ ludzie słabi mają oparcie, a ludzie którzy mają własne poglądy mają prawo wystąpić o apostazję. Ale czy spotkałaś kiedyś jakiegoś Polaka który by takie coś uczynił. Każdy psioczy że Kościół zabiera pieniądze a to na pogrzeb, a to na ślub a to na co innego. Nikt mimo to nie chce jawnie wystąpić z Kościoła. Dlaczego? Mnie nie pytaj. Ja tam mimo iż nie wierzę w Kościół wierzę w Boga i to mi wystarcza. Bez wiary zostaje jedynie miłość, a jak tego nie ma to człowiek zostaje sam.
Podsumowując krótko: Niewiedza-NIE, wiara-TAK.

ocenił(a) film na 10
dragoonkiler

Ups;) Wyszło całe opowiadanie, w którym być może zagubiły, rozmyły odpowiedzi.
Więc ponownie, bardziej precyzyjnie, rzeczowo opisuję
na to co niżej w całości za Tobą CYTUJĘ :

1) "W tym filmie jest wiele rzeczy, które mogą mieszać w wierze katolickiej
2) i dlatego "pozytywne myślenie" jako nurt
3) jest szczególnie niebezpieczny
4) jak sekta jechowych albo new age.

5) Miesza ludziom w głowie i tyle.
6) Autorzy nie mieli pomysły jak wyłudzić pieniądze od ludzi
7) bo pewnie łańcuszki przestały przynosić zyski
8) i wymyślili nowy sposób na zarobek
9) dopisując że wszechświat nam może wszystko dać
10) wystarczy że poprosimy.
11) Takich bajek to nawet Andersen by się nie powstydził.
12) Zresztą każdy wie że samopoczucie wpływa na nasze zachowanie i na otaczający nas świat.
13) Jak nas widzą tak nas piszą. "



1. Nauka też wiele miesza kościołowi (od słynnego odkrycia Kopernika, który uniknął spalenia w przeciwieństw do jego dzieła, a było to marginalne dla dogmatów odkrycie). Jakakolwiek wiedza dotykająca tym bardziej świata duchowego świata, w tym nauka zrobi to samo -podważy kłamstwa kościoła. Czyli zamiesza w głowach członkom wszystkich religii/sekt (opierających swą władzę na sianiu strachu! Co jest możliwe tylko dzięki powszechnej NIEwiedzy min. duchowej stronie życia, o Bogu, jak go nie nazwiemy istnieje). Czy np. masz pojęcie na czym /wg. teologi katolickiej/ polega zbawienie? Założę się, że już to Cię mocno zdziwi -gdybym teraz tu napisał byś mi nie uwierzył -mówiąc co za sekciarski pogląd. A to pogląd twego kościoła, z którym akurat w 100% się zgadzam (bo religia to zlepek prawd wymieszanych z kłamstwami, celowymi lub w rezultacie wypaczeń, z głupoty).

2. Najpierw trzeba mieć pojęcie tym BARDZO szerokim temacie, kury kryje się pod ogólnikowym i niewiele mówiącym terminem "pozytywne myślenie" ( a który nie jest, ani religią, ani ideologią, a praktyczną WIEDZĄ o świecie i INSTRUKCJĄ posługiwania się tą wiedzą -czego przykładem, ale dość dziwnym, może być film sekret). Pomyśl ile czasu tracisz w kościele lub przed TV (albo o rozmowach o niczym). Czy byłbyś w stanie sięgnąć po książkę /nie jakieś sekty/ ale jakikolwiek poradnik wyjaśniający czym jest pozytywne myślenie i o czym w nim chodzi?

3. Niebezpieczne to jest niemyślenie i wierzenie we wszystko co powie kościół. Wież że opętanie, stygmaty, lęki o charakterze spirytystycznym itp. -przytrafiają się tylko osobom wierzącym. Tak daleko działa siło sugestii (o czym zresztą opowiada film sekret i wiele książek -sugestią można wywołać nawet śmierć i są takie przypadki). Pod hasłem "siła umysłu" znajdziesz masę literatury (a pewnie też teksty w sieci -tylko nie sugeruj się materiałami swojej sekty, która pewnie u siebie na katolik.pl pewnie na ten temat spłodziła kilka paszkwili). Czy faktycznie zupełnie nie interesuje Ciebie umiejętność korzystania z własnego umysłu? (czy do końca życia chcesz być ofiarą innych i okoliczności.

4. Zastanówmy się czym różni się sekta od kościoła. Jak dla mnie niczym szczególnym -tylko kierunkiem, z którego szafuje się tą etykietą dla zrobienia wrażenia. Wystarczy poznać mechanizmy i siłę psychomanipulacji aby wiedzieć po co ta całą zabawa z etykietkami w stylu sekta. Zastanów się cym takim zasadniczym Twoja religia różni się od sekty (do czasu zatwierdzenia przez Cesarza nazywała się "sekta chrześcijańska", albo w liczbie mnogiej, bo ta plaga była zaszczepiana w rożnych miejscach jednocześnie, rozprzestrzeniając się jak łańcuszek, wirus umysłowy. Oceniając pod kontem doktryny i sposobu działania religia to tylko zatwierdzona duża sekta! Daj znać jeśli się nie zgadzasz i widzisz jakieś różnice -chętnie o nich porozmawiam (pieniądze, zastraszanie, przejmowanie majątków, pranie mózgu -też to wszystko robi kościół. Jednak najgorzej, że wypacza psychikę, robi z ludzi niewolników jak czasem warzywa, zombie /zakony klauzurowe, śluby milczenia/. Ale kiedyś do były dopiero jazdy, modne było samookaleczenie leczenie, np. pochody biczowników. Do tej pory podobne myślenie ciąży w chrześcijańskiej mentalności).

5. Bez komentarza. Siła indoktrynacji ze strony kościoła jest tak duża, że nawet współcześnie zdrowi umysłowo ludzie oddają życie za wiarę (i twoja sekta się tym szczyci:) Zastanów się po co w ogóle w niej jesteś /i dajesz sobie mieszać w głowach przez księży i ich brednie mające na celu zniewolenie ciebie, nastraszenie. Już lepiej jak będziesz czytał horrory niż "kręgi diabelskie" księdza Natanka. Nie mam nic do księży -oni też są ofiarami tej samej sekty -wierząc, że to to prawda wyrzekli się normalnego życia /jak to w sektach/ i z chęci niesienia pomocy angażują się w tę machinę obecnie już tylko intelektualnej przemocy (ale były czasy, gdzie kościół działał jak bandycka hunta -przemoc, tortury, ludobójstwo -misje wojskowe -wyżynano całe pogańskie ludy w imię Boga). Czy naprawdę można uważać, że taki kościół który ma niewinną krew na rękach jest święty i prowadzony przez Boga?

6. "Brak pomysłów.. "!? Szkoda mi słów na tak prymitywny argument. Np. Joe Vitale jest doradcą biznesowym (wydał blisko 30 książek, z których niektóre okrzyknięto bestselerami). Dwie inne osoby występujące w filmie nie są gorsze (a ich działa są cenione, sprzedają się w milionach egz. Np. "Rozmowy z Bogiem"). Zarzut "..dla pieniędzy" można wysunąć wobec wszystkiego (i w większości się sprawdza, ale wydanie książki czy filmu też kosztuje i nie jest ona za darmo, ale sam film umieszczono gratis w sieci). Kilka osób występujących w filmie jest milionerami:) Wiele osób, które znają i stosują sekret szybko się dorobiły (znam w rodzime historie, nawet czasem widuje ludzi na spotkaniach o charakterze biznesowo edukacyjnym -premiery książek, kursy NLP.
Gdybyś przeczytał książkę "ODPOWIEDŹ" [w domyśle na sekret]. Tyczy się biznesu, wiedział byś, że ostatnią rzeczą "jest bark pomysłów" dla kogoś kto jest w środowisku ludzi sukcesu, który świadomie lub nie ale ZAWSZE posługują się sekretem!

7. Nie rozumiem Ciebie -co mają tu do rzeczy "łańcuszki". Jeśli kojarzysz je z jedynym możliwym sposobem na szybkie zarabianie pieniędzy to twój problem. Sposobów, pomysłów na biznes jest masa. Sam weń wybieram odrzucając te gdzie trzeba coś robić co dzień, choćby kilka godzin (Zmierzam w kierunku pasywnego dochodu, którego nie mam jeszcze tylko dla tego, że nie zależy mi na pieniądzach tak jak większości ludzi. Dla mnie jest to temat poboczny, niegdyś w ogóle nie istniał (nie starałem się usposobić do pracy, kształcić pod tym kontem, sądząc, że gdy wejdę w dorosłość przejmę biznes ojca. Lecz po jego śmierci, sam założyłem swój inny, biznes, choć z zanadrzu nadal jest jego kapitał ulokowany w sporej nieruchomości -przyznam nieskromnie, że miliony złotych). Ludziom znającym i stosującym sekret, do których należą postacie z filmu, nie zależy na pieniądzach ponieważ już dostatecznie dużo ich mają /nie marzą o mieszkaniu, nowym aucie dorobieniu się, są poza wyścigiem szczurów/. Pomyśl jak byś się czół gdybyś miał możliwość zarabiania 50 tyś m-c. i to bez jakiegoś wysiłku. Co po roku nie miał na co wydawać i planował wybudować sobie pałac? Podałem ten przykład, nie że tyle zarabiam, ale myślę, że taka jest średnia wśród młodzieży stosującej jak recepta na sukces cała tą filozofię sekretu. Zerknij na to co jest w sieci o wydanej pół wieku temu serii książek "Myśl i Bogać się" (to szczęka Ci opadnie). Najstarsza znana mi publikacja na ten temat ma pond sto lat i jest gratis w sieci "Sztuka bogacenia się". To jest być może ta książeczka którą dostała autorka filmu:) Czy aby poprawić swój byt materialny jesteś w stanie poświęcić dziennie odrobinę czasu i zapoznać się co dowiedział się dziennikarz Napoleon Hill od najbogatszych ludzi świata (o czym napisał książkę -w którą wpisuje się film sekret)? Czy przepuścisz taką okazję ufając jakiejś żałosnej sekcie, która twierdzi, że sensem życia jest cierpienie)?

8. Właściwie już odpowiedziałem na to powyżej:) Odn. wymyślania -prawdziwą rewolucję w możliwości człowieka wnosi przykład Abrahama... do państwa Hiks). LD, świadome sny -to tylko jakieś zabawki, człowiek ma niesamowite możliwości, dosłownie nieograniczone (tylko że o tym nie wie). Posądzanie o nakręcenie tego filmu po to aby kogoś oszukać dla pieniędzy jest podobnie głupie jak posądzenie o próbę oszustwa multimiliardera, który pomylił się w drobnych kupując cukrową watę dla córki na festynie. Nasze postrzeganie zależy od punktu wiedzenia -jeśli watę kupował by jakiś obszarpany bezdomny, owszem mogło by być prawdopodobne, że zamiast 3,50 dał drobnymi 1,50 aby zachować całe 2. Wracając do intencji wydania filmu. Czy potrafisz zrozumieć, że są rzeczy, których nie robi się dla pieniędzy, a dla idei pomocy bliźnim? To paradoksalne, że ludzie nie doceniają daru! Jeśli da się im on line, przez stronę www, taki film sekret, czy książkę, w wersji PDF to przejdą obok myśląc -nic dobrego nie jest za darmo -to jakaś ukryta reklama, ktoś musi mieć w tym jakiś interes (chcą mnie przechytrzyć). Jeśli zaoferujesz taki film/książkę w normalnej uczciwej cenie -20, 30 zł tak jak na rynku. To w takich miejscach jak te, na wyrażanie opinii, recenzji, zobaczysz głosy -chcą się na mnie dorobić, robią to dla pieniędzy -wymyślili sobie ten sekret aby nabić nabywców w butelkę. Za to jak będziesz oczekiwać zapłaty równomiernie do wartości -tak jak kursy NLP po 5, 8 tyś zł. To ludzie przejdą obok mówiąc -jest drogie to coś w tym musi być, ale mnie nie stać:( rozłożą rękę i wrócą do swego szarego, stereotypowego życia, narzekanie, kościoła, knajpy, TV i pracy płatnej na godzinę gdy wszystko drożeje i nie ma widoków na godziwą emeryturę, tanią opiekę zdrowotną. Więc co mamy założyć organizację charytatywną która będzie łapać ludzi z ulicy i wbijać im te techniki do głowy siłą?
Owszem ludzka głupota nie zna granic (i to z nią raczej walczą uczciwi politycy, należący do rzadkości, jak mój znajomy -a nie z przeciwnikami policzonymi, jak sam powiedział:) Ale na litość boską -jak można wierząc w taki stek bzdur na kiju jakie funduje religia i jednocześnie /za jej radą/ odrzucać pozytywne myślenie, które jest praktyczne i nie gdzieś ukryte, ale wszędzie go pełno w całej literaturze sukcesu?

9. Wątpisz, że wszechświat/Bóg może wszystko dać? To niby skąd jest to wszystko co obserwujesz (w tym i Ty). Nawet w Twoich mitach jest napisane, że Bóg stworzył świat i człowieka. Wszechświat, Bóg, Duch, świat, umysł, świadomość, natura, komos, energia -to tylko kwestia nazewnictwa (wystarczy się zastanowić, porównać zależności i wiadomo, ze chodzi o to samo).
Czepiasz się słówek, wmawiasz złe intencje (dla kasy), lub wymyślasz zagrożenie (diabelskie kręgi) po to aby usprawiedliwić swoje nic nie robienie, lenistwo przed podjęciem tematu -jeśli teraz nie podejmiesz sekretu, przesrasz swoje życie na taki zwyczajnym poziomie (praca, znajomi, rodzina, TV) po czym pod jego koniec, będziesz intelektualnie i duchowo tą samą osobą, mieszkającą w tym lub podobnym miejscu, a spotkasz kogoś, rówieśnika -który był jak Ty, ale skorzystał z szansy -sięgną po PRAWO PRZYCIĄGANIA /np. książkę o tym tyt. Joe V. / i stał się niezależny finansowo i szczęśliwy, spełniając marzenia min w miłości -to co pluł byś sobie w twarz, że byłeś taki głupi, a mogłeś stać się jak on (wyjść daleko poza przeciętność)?


10. Nie wystarczy /że poprosimy/ -myślisz się (nie dość uważnie oglądałeś film, lub robisz sobie żarty).
Nie będę tutaj zaczynał całego przewodnika po prawie przyciągania. Bo potrzeba było by całego tygodnia:)
Powiem, napiszę tylko tyle, że to nie taka prosta sprawa -aby prosić skutecznie musisz spełnić ważny warunek.
Wierzyć, w to, że to otrzymasz, lub już otrzymałeś. Mieć nie zachwianą wiarę. A to już ciężka sprawa.
O tym jak uzyskać taką umiejętność napisano kilka innych książek (rzucę hasło kwestii oczyszczenia umysłu /z tego co uniemożliwia silną wiarę -a tych śmieci jest zwykle sporo, min przekonanie, że się nie zasługuje -tak uczy religia,
wiem bo sam tak miałem prosząc Boga o pomoc gdy miałem poważne kłopoty -uważałem, ze nie zasługuję na pomoc, bo nie kocham Boga całym swoim sercem stawiając go na 1-szy miejscu, ponad wszystkim -bo tak uczy kościół katolicki!/).
Czy jako osoba wierząca korzystałeś kiedyś z modlitwy prośby? (tak jak uczy tego biblia [oraz sekret!!] że z wiarą gdy poprosisz to się spełni)?

11. O tym już było -będąc katolikiem wierzysz w jedną z głupszych historyjek jakich /Andersen na pewno by nie wymyślił/.
Szkoda opowiadać -bo to była by rozprawa na kilka tomów, gdybym zaczął omawiać logiczne sprzeczności doktryny kościoła (który wymyślił nawet specjalną dziedzinę, Apologetykę, aby móc uczynić swą doktrynę jako tako sensowną i logiczną, aby szukać wytłumaczeń co dlaczego:) Niedawno zadałem pytanie pewnemu katechecie -o prostą sprawę. Co miał na myśli Jezus mówiąc "Królestwo niebieskie jest w was". Otrzymałem bardzo zawiłą, naciąganą, pokrętną odpowiedź:D Tymczasem sprawa jest prosta (świat duchowy, świat właściwy jest światem wewnętrzny -mamy dostęp do tego przez własną świadomość -przez umysł mówiąc prościej:) Ten świat materialny przeminie, ale tamten będzie trwał jak i my, bo nasza świadomość jest jakby duchem, częściom boskiej materii, z tego co my mamy jakiegoś mikro wycinka, możemy odwołać się do reszty czyli całego królestwa niebieskiego). Ech -chrześcijaństwo ze swoimi mitami i wyjaśnieniami to jakby bajka dla przedszkolaków o tym, że dzieci przynoszą Bociany:D
Tymczasem cała wiedza o świecie stoi otworem, gdzieś obok na wyciągnięcie ręki -a większość ludzi, zatrzymała się na poziomie takich wytłumaczeń z dzieciństwa, prymitywnych wizji świata, jak z mitologi greckiej. Raj, jabłko, Ewa, wąż -czy nie dostrzegasz, że to jest irracjonalne dosłownie jak BAJKA, ale jakaś nie trzymająca się kupy -za co Bóg miałby bawić się w takie gierki. Wyobraź sobie, prymitywnego głupiego człowieka, o a może -masz psa? Ja mam i kota, który bardziej się nie słucha:) Więc co gdy zabraniam kotu czy psu wskakiwać na pościel gdy wracają mokre z dworu, albo łapać ptaków -to gdy się nie posłuchają mam ich wyrzucić za okno? albo trzymać w zamknięciu, na łańcuchu? (dodając jakieś cierpienia i tortury, dla ich potomstwa, bo rodzice się nie posłuchali jakiegoś polecenia). To jak historia sadysty z psychiatryka -taka jest ta bajka religijna i to jedna, a można by mnożyć długo, oj długo -Czy zastawiałeś się kiedyś nad nimi? Zapytaj się księdza to wciśnie Tobie jakiś kit, na kółkach -już na temat wyjaśnień takich bajek jego wyuczyli w seminarium. Do każdej, nawet najgłupszej, historii można dorobić jakieś pokrętne wyjaśnienie (tym bardziej jak ma się rząd dusz, autorytet jak to jest w tej i każdej sekcie). Tymczasem prawo przyciągania to coś oczywistego. Tyle, że film sekret idzie bardzo daleko zdradza tajniki siły umysłu w już bardziej spektakularnym zakresie, jak uzdrawianie, bogacenie się, sploty pomyślnych okoliczności. Czy pamiętasz cuda, które Jezus czynił w Bibli -jak sądzisz ile z nich może być prawdziwe? Myślisz że nikt nie może tego wiedzieć, mylisz się -parapsychologia się tym zajmuje. Niektóre być może były zmyślone, a niektóre są łatwe, powtarzalne i stosuje się je do leczenia np. na wschodzie, w klasztorach do których z zachodu przybywają bogaci ludzie, którym lekarze nie dawali szans przeżycia. Zastanów się jak mało możesz wiedzieć o świecie, to tylko przerażająco gigantyczny stopień twojej niewiedzy wyznacza to co uważasz za niemożliwe i za bakijkę. Wierz mi, że mimo złudzenia dość dobrego, wyrównanego obiegu informacji, wiedza powszechna jednostki, a elity klasyfikuje tę pierwszą jakby na poziomie jaskiniowca. Czy nie zauważyłeś, że jeśli czegoś całkiem nie znasz np. danego działu fizyki, to zdaje się on być dla Ciebie jak CZARNA MAGIA, ni w ząb niezrozumiały. A gdy wejdziesz w temat, wszystko zda się logiczne i oczywiste (brachu tak właśnie jest z sekretem -jego podstawy są ścisłe jak matematyka:) Czy aby być przekonanym o konieczności zatankowania auta, musisz wiedzieć jak działa silnik spalinowy, jakie procesy są odpowiedzialne za wytworzenie takiej energii z jakiegoś lepkiego płynu, rozumieć i znać reakcje chemiczne. Czy możesz zadowolić się instrukcją obsługi obserwując to co Tobie potrzeba, czyli wskaźniki, poziom oleju, zużycie opon itp. Powiesz, że tak ale wierzysz/wiesz, że paliwo jest potrzebne, bo obserwujesz świat, słyszałeś, widziałeś na filmie -ktoś nie zatankował i nie pojechał. Tak, tak -ale z sekretem jest tak samo -nie musisz rozumieć procesów, oszczędzisz sobie nauki, dość skomplikowanych kwestii technicznych /jak i w chemii/. Wystarczy, że popytasz ludzi, którym się coś udało, pooglądasz filmy, gdzie główni bohaterowie odnieśli sukces bo byli ludźmi silnej WIARY! To proste sprawy -które możesz protestować na sobie, w drobnych kwestiach. Jest powiedzenie o tym, że jeśli dowódca nie wierzy w zwycięstwo to już przegrał! Tak to jest w przypadku jednostki, jeśli wierzysz w coś bardzo, to mimo przeszkód sięgniesz celu. Jeśli bardzo nie wierzysz, nawet nie postawisz pierwszego kroku na drodze do celu (bo nie będziesz widział sensu). To takie proste przykłady jakbym uczył matmy na poziomie 2+2=4. Poczytaj książki, wejdź na fora o prawie przyciągania, a jeśli się postarasz, zdobywać wiedzę w zakresie instrukcji i ćwiczyć. To z czasem będziesz w stanie rozwiązywać całki i to takie o jakich Tobie się nie śniło. Tak to jest w życiu,że jeśli o czymś nie mamy pojęcia myślimy że nie istnieje i jest nie możliwe:) Jeśli wątpisz poszperaj w sieci -jest rzesza ludzi używających sekretu. Nawet tu w tematach pod filmem, czasem zdarza się głos typu: Jaki to znowu sekret, przecież to jest OCZYWISTE i od dawna znane, tylko wciąż niszowe w naszej zachodniej kulturze (!) Jeśli wątpisz to choćby przejrzyj się historią wybitnych postaci ze swego kościoła -oni stosowali sekret (dzięki wierze dokonali niewyobrażalnych rzeczy, aż stali się sławni). Tę technikę może stosować człowiek każdej religii, ateista -to nie ma znaczenia -bo czynnikiem sprawczym jest wiara! Co w niejednym miejscu na kartach biblii wyznał Jezus (Np. "Idź, twoja wiara cię uzdrowiła" - Łk 17, 11-19) Czy nie czytałeś nigdy biblii, roi się tam od podobnych rzeczy?

12. O tym samopoczuciu to ma być rozumiem argument za:) Cieszę, się, że zauważasz drobne zależności. Obserwuj i analizuj dalej. Tylko ostrzegam, że przed Tobą długa droga. Na razie jesteś na etapie wyjścia z jaskini i stwierdzenia, że poza nią coś istnieje, co nie ma dachu. Potem stanie się to Twym nowym środowiskiem, nazwiesz to Ziemią przez jakiś czas myśląc, ze jest to płaska powierzchnia. Z czasem wzniesiesz swój wzrok wyżej, przemierzysz, poznasz swój dom Ziemię biorąc ją za kulę w centrum świata. Jednak przełomem będzie dopiero gdy dokonasz tego co wydawało się niemożliwe, wzniesiesz się ponad nią, obserwując kosmos i ją, spłaszczoną nieco kulę, usytuowaną gdzieś marginalnie na obrzeżach gigantycznego świata, miliardów podobnych kół rozmieszczonych na dysku galaktycznym obracającym się z niesamowitą prędkością i rozszerzającym w niekończącym się, bezkresnym wszechświecie, który nie jest właściwą rzeczywistością, o czym dowiesz się n tysięcy lat później. Rasa ludzka, którą miałeś być w tym przykładzie stale się rozwija i poznaje czym jest życie. Mimo, że nie wie to szuka, jest ciekawa świata. Nie było by cywilizacji gdyby wszyscy myśleli jak Ty, czyli podali się autorytetowi prymitywnego kościoła (który współcześnie wyrobił się, dostosował aby przetrwać). Wszystko zdobywa się wysiłkiem, myśl jest niem także (np. kontrola, dyscyplina myśli, nie jest tak łatwą sprawą jak by się mogło wydawać). Czy potrafił byś protestować sekret, mimo, że kościół tego zakazał i w ogóle za bardzo w to nie wierzysz? (tylko nie rzucaj się na głęboka wodę, zacznij od najdrobniejszych rzeczy, tylu realizacja jakiś planów, projektów zamierzań, w których boisz się że możesz sobie nie poradzić -zrobić użytek z wiedzy, choćby wątpliwej, ale darmowej, to chyba nie jest taki zły pomysł?

13. Tak, tak widzą i piszą -każdy jak potrzebuje (żartuje -wiele osób działa bezmyślnie i nawet idąc przez życie niczym się nie kieruje niż doraźnym przetrwaniem, zabiciem czasu). Zdradzę Tobie pewien sekret znaczenia podjęcia sekretu (lub czegokolwiek innego o pro rozwojowym lub regresyjnym charakterze np. nauka lub nałogi). Otóż w naszej codziennej rzeczywistości występuje coś takiego jak sprzężenie zwrotne (gdzieś nazwane efektem motyla -jest taki film, jednak nie oddaje jego olbrzymiego znaczenia, bo to niezauważalnie stale działa w skali mikro). Oto przykłady: dziewczyna pomyśli sobie -o jaka jestem faja, ładna. To na nią zadziała i dobierając struj i zachwianie wywoła taki efekt. Otoczenie odbierze sygnał i przekaże mówiąc jej komplement, albo puszczając w obieg, co wróci mocniejsze jak to plotki. Owa osoba gdy usłyszy opinię lub komplement, utwierdzi się w przekonaniu, że jest piękna i interesująca. Bardzo śmiało oczaruje akurat takiego dobrego chłopaka, który na tej samej zasadzie jak otoczenie, będzie rozwijał w niej to przeświadczenie:) Jeśli na początku pomyśli sobie, że jest gorsza to może mogła by to być odwrotna historia (dobrze wiemy, że uroda i czar osobisty to rzecz względna -jednym podobają się patyki, drugim osoby przy tuszy, jednym gaduły innym jednostki małomówne, jednym lekkomyślne innym poważne). Wszystko jest względne, jak w garniturze wejdziesz podejdziesz do grupy skinheadów czy panków, ocenią Ciebie jako obcego sztywniaka, domyślnie głupiego. Gdy łysy i w glanach latem, lub z irokezem i kolczykiem w nosie podejdziesz do eleganckiego towarzystwa to też ocenią ciebie jako obcego, luzaka, domyślnie głupka. Moja rada, uniezależnij się od opinii zewnętrznej, od kościoła, materialistów, podwórka -sięgnij po książki dzięki którym zrozumiesz siebie, odnajdziesz obiektywną wartość w sobie, której nikt Tobie nie odbierze, niezależnie do jakiej grupki podejdziesz i kim się jej wydasz. Gdy nauczysz się mieć w głębokim poważaniu jak cię widzą i stać będzie Ciebie na indywidualizm, będzie o wiele łatwiej oderwać się Tobie od owczego pędu szarej, nijakiej masy stada baranów, pędzonych przeróżnymi ideologiami, jak batem, przez wieki czasu. Bądź niezależny, wolny -a stworzysz siebie, swój wizerunek jaki zechcesz (jeśli przeszkadza Tobie środowisko, odwołaj sie do sekretu, myśl tak o sobie jak potrzebujesz, a nie jaką dostałeś etykietkę, wtłaczająca w schematy gębę -jak to Gombrowicz w "Ferdydurke". To twoje życie i nikt nie ma prawa ciebie niewolić, nazywając np. grzesznikiem od urodzenia, albo niegodnym, albo marnym pyłem:D Oj, religia wie jak umocnić władzę nad tłumem -wystarczy osłabić, podkopać wartość jednostki. To działa jak efekt motyla. Ludzie idą przez życie jak smętne ofiary, przyciągają do siebie problemy, przykre sytuacje -kościół im powtarza -cierpienie uszlachetnia, więc cierpią dalej i chętniej zamiast uleczyć i odrzucić przyczyny. To piekielnie chory system:(
Wyobraź sobie ile mógłbyś osiągnąć, kim być gdybyś zaadaptował sekret jako sposób życia:)

Na końcu każdego punktu zadałem pytanie aby dać Tobie coś do przemyślenia (raczej sam udziel sobie odpowiedzi).
Nie sądzę abyś podczas kontynuacji dyskusji mógł wskazać mi o na coś czego bym wcześniej nie przerobił.
Mimo upływu zaledwie roku siedzę w tym temacie (nim doszło do ostatecznego rozstania wyjaśniłem sobie wszystkie wątpliwości odn. tej, mej religii). Jeśli myślisz, że pójdziesz mnie do czegoś zdołasz przekonać, lub wskazać na błędne rozumowanie to wiedz, że z perspektywy mej przygody z wiedzą /dla Ciebie jakby "tajemną"/ jawisz się mi niczym pięcioletnie dziecko, mające mgliste pojecie o matematyce /nie znające działań/ a spierające się się z maturzystą , o jakieś oczywiste dla niego kwestie. Np, że np. 2*(-1) nie równa się -2, a 2. Nie mówiąc już o bardziej skomplikowanych liczbach jak + i - nieskończoność. Wolał bym abyśmy ew. wrócili do tematu nie wcześniej kiedy będziesz znał się na ezoteryce (wiem że to brzmi magicznie, ale już dużo prostsze od alternatywnej drogi nauki, np. zrozumienia fizyki kwantowej). Obecnie szkoda mi czasu aby tłumaczyć wszystko od podstaw (o co chodzi w świecie /mam na myśli całym także wymiarze duchowym -bo nie da się zrozumieć jednego bez drugiego/). Koncentrowałem się na wyciągnięciu Ciebie z fałszywych przeświadczeń, na zluzowaniu udzielających Cie od wiedzy, sideł religii. Dzięki czemu powinieneś poradzić sobie z samodzielnym wyruszeniem w drogę (by odbyć przygodę z literaturą). Jeśli masz nadal opór przed sięgnięciem po książki wprowadzające to zagadnienie (poczytaj coś lekkiego, np. rekolekcje, anegdoty Antony De Mello. Ja zaczynałem od tego i od opowiadań innego autora "sekrety milionera", "kto ukradł mój ser". Wystarczy zrobić pierwszy krok, wszędzie jest zatrzęsienie stron, filmów (YouTube). Szkoda czasu na dyskusje z przypadkowymi ludźmi pod filmami -wątpię też aby kapłan w czymś pomógł (ślepy nie poprowadzi ślepego -zawierz swą drogę samemu Bogu).

Nawet nauka w szkole nauka polega na uzbrojeniu się w cierpliwość. Najpierw przyjęciu i opanowaniu pewnych podręcznikowych założeń, definicji (tak jak nauka słówek w poznawanym nowym języku). Następnie, zwykle w pracy z nauczycielem omawia się zależności między posiadanymi już danymi. Pracuje się na pewnym zasobie wiedzy, poznaje jak należy się poruszać w temacie (tak jakby zasad działania, reguł). Bez znajomości zasad świata duchowego, nie ma o czym rozmawiać, nie ma nici porozumienia (brak fundamentu i elementów z których można budować ustalenia, tworzyć jakiś obraz tej ukrytej dla mas całej rzeczywistości, której świat materialny to tylko malutki wycinek). Bez opanowania podstaw, trudno coś przekazać. Tym bardziej jeśli ktoś, rozmówca sztywno trzyma się jakiś dogmatów, z góry uważając je za jedyną prawdę. Taka postawa uczepienia się czegoś uniemożliwia samodzielne wnioskowanie. Przecież gdy masz już swój dany dogmat na tacy nic nie musisz co nie -wszystko jest w nim jasne -będąc wyznawcą katolicyzmu ma się konkretną wizją świata, która choć kuleje to zadowala. Wtedy zasady rozmowy, wnioskowania wyglądają mniej więcej tak: co jest zgodne z kościołem jest prawdą, co nie zgodne nią nie jest (w takim schemacie zwykle funkcjonuje małe dziecko -rodzic jako zaufany opiekun /znający świat/ dyktuje, określa, co jest w nim jakie) . Jesteśmy dorośli i powinniśmy być samodzielni. Np. jest taka zasada w filozofii: aby móc cokolwiek poznać, zrozumieć, trzeba ODERWAĆ SIĘ od przyjętych wcześniej koncepcji (czyli od swojej sztywnej wizji świata, która zawiera już [niby] wszystkie odpowiedzi -tyle, że niestety często nie prawdziwe, o czym nie będziemy wiedzieli do póki SAMI tego nie zweryfikujemy, konfrontując z innymi, alternatywnymi wizjami, albo tworzyć je na piechotę, z części, z wszędzie rozrzuconych puzzli, szczątków informacji, z nowej wiedzy, jak to /z bożą pomocą/ uczyniłem -dzięki czemu mogę szczerze powiedzieć, iż nie podlegam wpływom, żadnej religii, czy filozofii, a zwyczajnie jak badacz, obiektywny naukowiec, zbieram sprawdzam i porównuję odnajdywane wszędzie informacje (które co ciekawe w dużej mierze się powtarzają, więc nie jest trudno). Wystarczy założyć, że jest jakaś prawdziwa wizja świata i ją powoli odsłaniać (układać jak pasujące do siebie puzzle, łącząc informację -im więcej się połączy puzzli, tym łatwiej idzie, bo luzem zostaje mało, a mamy pogląd na obraz całości, zarys figury).

Mam nadzieję, że ufasz chociaż Jezusowi (kilka wskazówek z biblii:)

Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.
Kto puka temu będzie otworzone.
(kto szuka ten znajduje)
Kto wierzy ten otrzymuje.

Nie zmarnuj szansy.
To TWOJE życie.

Powodzenia!
Idź z wiarą

ocenił(a) film na 3
zjonizowany

Jestem na polibudzie i prawd fizycznych nie musisz mi tłumaczyć. Ale dzięki za przypomnienie mi o wartościach urojonych teraz mi się po nocach będą śnić. Już dawno wyrosłem z manipulacji Kościoła, ale zaczynam rozumieć motyw postępowania tej właśnie instytucji. Trzeba wciskać ludziom kit, bo inaczej tego nie kupią. Być może kiedyś ludzie znajdą "wrota piekieł" i ludzie naprawdę uwierzą, ale jak na razie to sci-fi. Mimo że ludzie nie wierzą w niebo i piekło, to wielu ludzi przeżywając śmierć kliniczną twierdzi że widziało swoich bliskich, lub przeżywali horror swojego życia. Musi istnieć coś jeszcze czego ludzie jeszcze nie odkryli, więc póki jest szansa na istnienie Boga to z niej skorzystam i będę dobrym człowiekiem i zobaczymy czy to coś zmieni po śmierci. Staram się mieć otwarty umysł, ale gdy widzę że rozmówca kręci wyczuwam pismo nosem. Nie wiem po co ludzie którzy przyjmują komunię, chrzczą własne dzieci w internecie udają ateistów? Czy to jest jakaś moda, bo nie rozumiem? Książkę miałem na audiobooku, ale słuchając pierwszy rozdział miałem wrażenie że ktoś mi chce pranie mózgu zrobić, więc zrezygnowałem. Dla mnie sekretem życia jest podjęcie akcji a nie myślenie o akcji czy działaniu. Z doświadczenia wiem że czekając na coś się niczego nie osiągnie, a wiara że coś ci pomoże nie pomaga w osiągnięciu celu. Jak czegoś chce to robię to co muszę i tyle. Dążenie do bogactwa nie jest moim celem, ale jeśli trafię 2,5 miliona w totka to nie będę mówił, że myślałem o wygranej, bo każdy o tym myśli. Życie w świecie fantazji i urojeń to pierwsze stadium choroby umysłowej. W Polsce na szczęście nie ma tylu idiotów co w Ameryce i raczej te sekciarskie nurty się w umysłach ludzi nie zalęgną. Polska by raczej tego co Ameryka nie osiągnęła i nie osiągnie kopiując wzorce z zachodu. Robienie czegoś za darmo w Polsce raczej kojarzy się z komuną, a jak ktoś mówi że coś jest za darmo, to każdy wie że nic za darmo nie ma. Zawsze musi być jakiś motyw postępowania. Nie ma takiej możliwości jak w filmie "opona" w którym gostek mówi że robi się rzeczy bez powodu. Zawsze musi być powód. I jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Cały świat opiera się na jednym założeniu - pieniądz jest motorem wszelkiego postępowania. No chyba że ktoś mieszka w pustelni na jakimś odludziu, ale wtedy można się domyślić że robi tak bo nie ma pieniędzy, albo że sekret go przytłoczył. Biblia nie jest miarodajnym przykładem do cytowania, ponieważ ta książka została napisana 2000 lat temu i wiele rzeczy było pisane ze względu na panujące wtedy warunki. Mam tylko jedno życie, wiem że drugiego nie dostane i wiem że szkoda życia na wiara w krainę cudownego życia jak w piosence Franka Kimono "na progu raju" nie pomaga. Trzeba się wziąć w garść i przestać narzekać na Kościół, na kraj, na politykę tylko robić to co chce się robić.
Powodzenia
Niech twoja wiara zaprowadzi cie tam gdzie chcesz się znaleźć.

ocenił(a) film na 10
dragoonkiler

Aby wyjaśnić sobie te kwestię czym to jest w praktyce zrób proszę dwie proste rzeczy:

1) Zajrzyj na
http://pl.wikipedia.org/wiki/Brian_Tracy
uświadamiając sobie co to znaczy „Fortune 500” (jaka to skala)

2) Teraz gdy już wiesz kim jest i kogo uczy ten człowiek
poświęć te nieco czasu w domu, lub na słuchawkach w drodze
i wysłuchaj tego wykładu, który jest fragmentem większego szkolenia:
https://www.youtube.com/watch?v=K_bdKNluAuk

Z pewnością skorzystasz na tym, przy okazji dowiadując się, że siła umysłu i prawo przyciągania to nie wymysł Rondy z "Sekret" filmu (a znane i cenione narzędzia biznesowe, których od dawna uczy się min. wpływowych i poważnych przedsiębiorców).

Pół wieku temu robił to Napoleon Hill (znany z serii "Myśl i bogać się", gdzie istotą jest sposób myślenia).
Poza tym, niedawno zainteresowałem się fizyką kwantową (sprawdź jest masę filmów na YouTube)
a przekonasz się, że to co jest opowiadane w Sekrecie, a wydaje się niedorzeczne potwierdza nauka!
Więc żaden ksiądz, kościół już nie ma wiele do gadania (to nie te czasy gdy palono prace Kopernika i więziono Galileusza).

ocenił(a) film na 10
zjonizowany

Dodam, że kościół to typowa sekta (tylko się rozrosła) i działa tak jak ona, czyli wypiera umysły, skutecznie poprzez powtarzanie od dziecka i rytuały wtłacza irracjonalne informacje (zastraszając wiernych /całą rozbudowaną demonologią/ aby bali się odstępstwa od wytycznych i samej sekty).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones