Czy zauwazyliscie ze autorzy Secret Window chcieli moze w pewien sposob sklonowac zakonczenie i cala wene scenariusza a Podziemnego Kręgu? Tam gosc tez gra niby normalnego, ale koniec wszystko uswiadamia. Szczerze to Deep zagral rewelacyjnie, ale film byl i jest bani to nic szczegolnego nie wnosi. Mam przekonanie ze te filmy cos laczy i byc moze to jest schizofremia glownego autora, ale w Fight Clubie bylo to nakrecone o wiele lepiej, szczegolnie koniec. Jak wy to odczuwacie, te dwa filmy razem i ten koniec w Secret Window?
Sekretne Okno - 6
Wez poprawke na to, ze "Sekretne okno" jest oparte na opowiadaniu Kinga "Sekretne okno, sekretny ogrod", ktore powstalo chyba 15 lat tem z hakiem. Jakies wnioski?
Filmy są podobne, ale ten motyw wykorzystuje wiele reżyserów. W dodatku "Sekretne okno" jest na podstawie książki. Mi też bardziej podobał się "Podziemny krąg". "Okno" było dobre - 7/10, bo Depp bardzo fajnie grał, a tak to nic specialnego.
ja odczuwam to tak, ze De Niro tez okazal sie "lobuzem" w "Sile Strachu". i mysle, ze znajdzie sie duzo wiecej takich filmow, a raczej laczy je tylko to, ze sa 'filmami'.
Nie czepiaj sie pisowni, nie kazdy zna dokladnie wszystkie nazwiska , ktos doda lub opusci literke, daruj sobie te uwagi
Oglądałam oba filmy i wiele bardziej podobało mi sie "Sekretne okno". Moze to przez sentyment do Johnny'ego Depp'a-jest moim ulubionym aktorem... Zagrał świetnie - zwłaszcza na sam koniec !!! Ale przyznać muszę, że film rzeczywiscie ma wątek przewodni taki jak "Podziemny krąg" -co się okazuje na koniec. No i tutaj równiez brawa dla aktorów - świetnie zagrali... Aczkolwiek FC jest o wiele bardziej zakręcony i nieprawdopodobny - ale ukazuje siłe manipulacji (mam nadzieję, ze rozumiecie o co mi chodzi-że tylu ludzi dało się tak zmanipulować, żeby wstąpić do oraganizacji terrorystycznej...).
No cóż... jak dla mnie "SW" to swietny film :)
I z pewnością nie ma tu sklonowania zakonczenia i weny scenariusza FC... poprostu ten wątek jest rzeczywiscie często spotykany - a i tak zaskakuje:)
Pozdrawiam.
Ja natomiast mialem pewien niedosyt. Za bardzo przypominal mi o niebo lepszy "Dark Half", chociaz nie byl pozbawiony swoistego uroku i dosc niepokojacej atmosfery. Ale z drugiej strony, ogladajac po raz kolejny film o rozszczepieniu osobowosci, dosc szybko stalo sie jasne, kim naprawde jest John Shooter. Jezeli natomiast chodzi o to, czy jest podobny do Fight Club? Nie, chyba nie. Bo równie dobrze moglibysmy zadac to samo pytanie po obejrzeniu wspomnianego "Dark Half" czy tez "Hide and Seek".