Nic tak mnie nie rozsmiesza jak Monthy Python ,sens życia chyba najbardziej ,ten czarny,wulgarny komizm bardzo mi pasuje .Ogladałam go parę razy i zawsze wywoływał u mnie taką samą reakcję -pękałam ze śmiechu,niezły odstresowywacz , polecam na trudne chwile-można nabrać dystansu do pewnych życiowych problemów.