kiepska gra aktorska, wręcz irytująca, dialogi sztampowe, akcje przeciągane by nagle porzucić wątek i znaleźć się w innej narracji....i ten naiwny przekoloryzowany patos amerykański...Klasyka raczej to nie jest ale gusta są rózne....pozdrawiam
O gustach się nie dyskutuje, ale patrząc na Twoje typy śmiem twierdzić iż nie za wysoko potrafisz zawiesić poprzeczkę:)
Mimo wszystko pozdrawiam:)
oczywiście każdy może mieć swoje zdanie, ale "patos amerykański"? W "Serpico"? Nowy Jork brudny i śmierdzący , ludzie balansujący cały czas na granicy moralności funkcjonujący w chorym systemie, który sami stworzyli. Nawet główny bohater chociaż uczciwy to mający swoje odchyły. Wymowa filmu jest raczej gorzka i ja patosu w nim nie widzę. Jak ktoś chce amerykańskiego patosu to niech obejrzy "Szeregowca Ryana" albo "Patriotę" z Gibsonem.
Pacino gra spoko; sama historia i tematyka filmu jest nudna - korupcja w policji