Toż to typowy biopic! Historia Wielkiego Człowieka co robił Wielkie Czyny. Oczywiście bez pomijania jakże istotnych wątków jak to z kim spał co drugi piątek, oraz dlaczego ten a ten twierdził że był gejem.
No błagam, to ma być takie świetne? Tylko Pacino wyciąga całość, bo Lumet znowu zadaje mi zagwozdkę jakim to przypadkiem włączono go w poczet klasyków.