Słaby film, daje 3/10 tylko ze względu na Morgana Freemana - dobrze zagrał. Totalna komercja i ohydny film:)
Pewnie dlaczego w ogóle oglądasz takie filmy, skoro przewyższają cię inteligencją. Lepiej zajrzyj do słownika ortograficznego.
Pozdrawiam !
blablabla
Film na 6/10 względnie na 7/10.Ale 10 miejsce w top 10 najlepszych filmów to jakaś kpina. Film się dobrze ogląda, ale zakońćzenie o którym tyle osób piszę, że jest rewelacyjne jak bardzo przewidywalne. Już w połowie filmu wiadome było kto szczęsliwie nie doczeka końca.
symbolika? gdzie? w "7"?neeee...
A co w tym filmie jest do rozumienia ? Jest tutaj jakieś przesłanie czy coś ? Przeciętny kryminał i tyle. Porównywając ten kryminał do np. Infiltracji czy Chinatown to to jest gniot. Nie zmienię zdania na temat tego filmu, wszystko poza Freemanem do bani :)
żałosne są wasze wypowiedzi...prawda taka że go nie rozumiecie i dlatego was ten film wkurza...idźcie oglądać Hannah Montana tam pewnie zakończenie jest bardzo ciekawe i nieprzewidywalne
Przesłanie jest bardzo mądre. Mówi, że każdy człowiek zdolny jest do strasznych rzeczy, jeśli tylko życie go doprowadzi do odpowiedniej sytuacji.. Psychopatyczny morderca, którego nikt nie był w stanie pojąć udowodnił, że porządny, wybrany przez niego człowiek, zrobi to samo co on-wymierzy sprawiedliwość na innym za popełnienie jednego z 7 grzechów.. To znaczy, udowodnił w pewien sposób, że zabijając tych poprzednich zrobił dobrze, skoro pierwszy lepszy człowiek (nie psychopata) współuczestniczył w jego dziele zamordowania 7 osób za karę popełnienia 7 grzechów głównych. Może to nie jest genialne na tyle żeby film był aż w pierwszej dziesiątce, ale swoje przesłanie ma na pewno.
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!''Nie zmienię zdania na temat tego filmu, wszystko poza Freemanem do bani''!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
popieram, też uważam, że to nic godnego uwagi... może niektóre sposoby uśmiercania były dość oryginalne, ale to za mało, żeby film był dobry. nie widzę związku początku z końcem. jak dla mnie film nie trzyma się kupy. zakończenie z kolei wydało mi się sklecone na siłę, "bo było trzeba". słaby.
Co nie trzyma się kupy? Jeżeli uważasz, że tylko sceny "uśmiercania" były dobre w tym filmie to ja nie mam więcej pytań.
Elias, a możeśz jaśniej? Ja jeszcze nie oglądałem tego filmu, ale chętnie poznam twoje argumenty przeciw - bo ile można czytać tych zachwytów, ochów i achów! :)
Czytam te komentarze i przecieram oczy ze zdumienia.Przewidywalny,słaby,komercja,3/10 ?!? To niemożliwe że oglądaliśmy ten sam film!Podajcie w takim razie tytuły dobrych thrillerów.Lubicie w ogóle ten gatunek?...
dokładnie...jeżeli chodzi o ten gatunek to Siedem jest zdecydowanie numero uno wszystkich thrillerów, może ewentualnie Milczenie owiec może się z nim równać...
zgadzam się z powyższymi, negatywnymi wypowiedziami. nudny film z nudnymi dialogami. zakończenie- tak, jak ktoś napisał- przewidywalne i nie trzymające się kupy. już w momencie, kiedy powiedziane było, że przesyłka ma być dostarczona do Millsa, domyśliłam się, co jest w środku. myślałam, że może chociaż zakończenie będzie dobre (i stąd te pozytywne opinie), ale srodze się zawiodłam. ktoś napisał, że krytykujący chyba nie rozumieją tego filmu. ale co tu jest do rozumienia??? wszystko wyłożone jak na tacy. porażka. ja też daję 3/10.
Brawo!!! Przewidziałeś zakończenie na trzy minuty przed końcem filmu. Gratuluję niezwykłej przenikliwości! Naprawdę. Pomyśl o karierze detektywa. W polskiej policji oczywiście.
Ja rozumiem, że niektórych osób ten film nie powalił (cóż zawsze są jakieś wyjątki) ale mimo wszystko nikt mi nie wmówi, że siedem było przewidywalne a tym bardziej KOMERCYJNE i też nie przesadzajcie z oceną 3/10. Ten film nie zawiera wiele błędów więc naprawdę uważam, że 3/10 to stanowczo za mało. A tak swoją drogą to ludzie za bardzo przejmują się tymi TOP listami. Zawsze jak jakiś aktor jest na wysokim miejscu to na forum pojawiają się opinie "Dawajcie mu 1/10 ten aktor nie jest lepszy od np.Clinta Eastwood'a". Nie dajmy się zwariować.........
Nie przesadzajcie? Obejrzyjcie sobie, ludzie, "Kryminalne zagadki Las Vegas" i wtedy zobaczycie, co to jest dobry film śledczy. A sam fakt, że film "nie zawiera wielu błędów" to żaden argument.
A Ty żartujesz z tymi zagadkami? W każdym odcinku jest jakiś błąd i absurdalne sytuacje, ten film to masówka przecież, złe terminy medyczne, absurdalne sytuacje przy oględzinach zwłok, źle stosowane terminy specjalistyczne. Zawsze się dziwię jak można tak nie dbać o to że ktoś może znać się na kryminalistyce i terminologii medycznej i robić takie błędy. Nie twierdzę że to kiszka totalna, ale oceniając 3/10 siedem, to radziłabym się zastanowić na innym przykładem dobrego film śledczego:)
może i lekko po czasie, ale sobie nie daruję: nieważne ile przed zakończeniem, ale wazne w jakim momencie fabuły. kolejny porażający swoją inteligencja komentarz, ech, znowu się zawodze na tym forum.
A ja to czytam i przecieram oczy ze zdumienia. Jak ten gniot może być uznawany za arcydzieło przez niektórych tutaj obecnych ?? Dużo bardziej przewidywalny niż Horseman . Dno, dno , dno.
Widziałem dużo lepszych thrillerów
Horseman?! Chryste, zwykły banał (historia) podpięty drastycznymi, wulgarnymi wręcz scenami... Bardzo lubi gore ale jak ma to ręce i nogi i do czegoś pasuje, jak jest w przypadku siódemki. Rozumiem, film może nie każdemu odpowiadać ale jeśli Grandziarz nie trolluje i na prawdę uważa, że widział lepsze thrillery i jeśli są one na poziome Horsemana, to ubogie pod względem gustu to nasze społeczeństwo.
W porównaniu do wielu innych forów zdecydowanie nie masz się czego czepiac ludzi, bo większość przynajmniej argumentuje swoje wypowiedzi. Ty nie
Ja się domyślałam, kto będzie zabójcą, od sceny z reporterem na schodach. Od mniej więcej połowy filmu bałam się o żonę Millsa, no i od momentu informacji, że będzie paczka, wiadomo było, co będzie w środku. Ale i tak 9/10 :)
hmm autor tego tematu mówił, że ocenia na 3, a teraz ma ocene na 9, takze to mówi chyba samo za siebie ;d
to nie jego pierwszy taki wybryk, kolo nie ma swojego gustu tylko ocenia filmy pod publikę
przeciez ten film to klasyka, autor tematu jest beznadziejny i pewnie nie ma wiecej niz 15 lat(bez obrazy dla 15-latków i ponizej)
Żal mi ludzi którzy piszą takie bzdury. Film to ewidentne 10/10, nie jest ani komercyjny ani przewidywalny. A jeśli uważacie CSI za coś lepszego to tylko współczuć, serial uważam za słabą i nudną produkcję kryminalną pokazującą gadżeciarstwo amerykańskich policemanów. Pozdro
słaba, nudna i przede wszystkim komercyjna produkcja kryminalna siląca sie na inteligentne śledztwa - CSI
"Żal mi ludzi, którzy piszą takie bzdury" - do kogo pijesz? do mnie? Jakbyś nie zauważył, ja dałem 9/10
I jeszcze jedno do agnes77 przy okazji, nie rozumiem dlaczego od razu o nastolatkach szczególnie tych w wieku licealnym mówi się że filmów nie czają? Kur.. naprawdę uważacie że licealiści są tacy tępi? A dorosły to jest x-razy mądrzejszy tak? Dowartościowywanie się? No w sumie nie dziwie się, jak się jest tępym jak kamień to od kogoś trzeba być mądrzejszym na siłę.
To prawda, nastolatkowie mało wiedzą o życiu, ale mysleć umieją i to bardzo szybko, więc raz na zawsze przestańmy pier*olić bzdury. bo prawda jest taka że taki 15-18-lata w bardzo wielu przypadkach ma zbliżony intelekt do intelektu przeciętnego dorosłego człowieka. Jaka jest przeciętna intelektu? 100 IQ tak? To jest taki kur... wysoki poziom ja sie pytam? Tacy mądrzy zatem jesteście? O mądrości na pewno nie świadczy że używacie takie tanie argumenty "a pojadę mu że jest małolatem i zwyciężę dyskusję" - taki tok myślenia to żenada panie i panowie dorośli od siedmiu boleści
Osobiście nie przypominam sobie żebym nie umiał ocenic filmu czy go zrozumieć jak miałem te 15 lat np. I żeby było jasne, dowód osobisty parę lat już ze sobą noszę, więc do ewentualnych idiotów którzy zaraz łykną temat ewentualnie z góry mówię, jak chcecie pocisnąć: "o, huo_sanchez to pewnie sam jakiś małolacik i teraz broni swoich" to ja mówię wtedy: fack-off, pudło, white
Proponuję zachować spokój.To tylko film,a nie rzecz od której zależy nasze życie.Jeżeli teraz tak się co poniektórzy zachowują i wpadają we skrajności,to jak zareagujecie,gdy to do Was zapuka z misją John...
1) Uszanujmy to,że ktoś na tyle ocenił ten film,bo ma prawo do takiej oceny: " Słaby film, daje 3/10 tylko ze względu na Morgana Freemana - dobrze zagrał. Totalna komercja i ohydny film:)"-czy ta opinia personalnie Was obraża? Czy ten użytkownik obraził Waszych krewnych i rodzinę? Nie,więc w czym rzecz....?....To tu, co poniektórzy, go obrażają.
2) Kolejna sprawa.Film,podobnie jak miliony innych rzeczy, postrzega się subiektywnie. Więc dla niektórych może to być klasyka(dla mnie osobiście argument,że jakiś coś należy do klasyki nie jest argumentem.To że książka należy do tzw."listy lektur" nie świadczy o tym,że jest fantastyczna,genialna i coś Ci da,gdy ją przeczytasz.To po prostu zwykły odnośnik.)
3) Więcej tolerancji,ludziska.
Jasne, ale jeżeli ktoś już naprawdę chce wystawić słąbą ocenę niech to jakoś wytłumaczy. Ach... twórca posta jakoś się wytłumaczył ale użył stwierdzeń które do tego filmu nie pasują. Ohydny? A i owszem, niektóre sceny wywołują odruch wymiotny. Komercyjny? To już przesada, ten film na pewno taki nie jest. Inni pisali że przewidywalny. Nie wydaje mi się, chyba że mamy jasnowidzów na forum. Pozdro
Ale popatrz w drugą stronę.Inni też nie podają argumentów,broniąc tego filmu.Dlaczego? Bo to po prostu odczucia,komuś się podoba jak Eddie Murphy pierdzi i ma do tego prawo,kogoś to może bulwersować i też w porządku. Ktoś zasypia na jakimś filmie lub nie koncentruje się i też negatywnie może odebrać film,a za drugim razem go docenić.Argumenty typu fantastyczny scenariusz, fajny klimat, dobra gra aktorów,ale drewna w tym grały,są właśnie odczuciami.Tu nie ma potrzeby silić się na argumenty,by kogoś przekonać.A jak chcemy to zrobić,to bez wrogości,ktoś inny może sztukę odebrać inaczej niż my sami i chwała mu za to. Odmienność zdania ( w rozsądnych kwestiach) jest dobra.Grunt,żeby z poszanowaniem rozmówcy.
Nikt nie ma prawa do tego żeby mu sie podobało pierdzenie Eddie Murphyego ani każdego innego rozumiemy sie? Jak ktoś jest je*anym sodomitą obrażającym Boga i społeczeństwo, przekraczjącym normy społeczne, koprofilem, który łamie praawo moralne i jakiekolwiek i jest zwierzęciem w ludzkiej skórze wię sie nie rozpędzaj z tą reglementacją prawa do upodobań oki doki?
Czegoś jednak nie kumasz. Nie mówie o sobie od razu ale o ogólnym sposobie postrzegania przez ludzi
Dziwisz sie że kolesia obrażają że zjechał ten film
1. Po co i komu to manifestuje? OK ma prawo do tego
2. Każdy z dyskutantów o innym zdaniu chce go przekonać do swojego zdania i używa do tego róznych środków, nawet drastycznych
3. NIESTETY NAJWAŻNIEJSZE - Osoby o innym zdaniu, skrajnie innym, mają założyciela dyskusji za głupka, vide: "no bo jak to, ja uważam że Se7en to arcydzieło a on że kupa?" i w związku z tym uważają go za skrajnego, szkodliwego głupka i tym samym uzurpują sobie najzwyczajniej w świecie prawo do zwalczania głupoty wszelkimmi środkami, nie powinno to być uważane za normalne, ale na pweno nie jest dziwne, po prostu tak już jest
"Odmienność zdania ( w rozsądnych kwestiach) jest dobra.Grunt,żeby z poszanowaniem rozmówcy."-to zdanie zamieściłem we wcześniejszej mojej wypowiedzi i miałem właśnie na myśli Twoją pierwszą wypowiedz odnośnie mojej.
"Nikt nie ma prawa do tego żeby mu się podobało pierdzenie Eddie Murphyego ani każdego innego rozumiemy sie?"-Komu szkodzi śmianie się z zachowania postaci granych przez Eddiego? Tak,wiem, jest to tylko przykład,ale ważny bo przypominam,że cały czas mówimy o filmie,a nie o życiu.
"3. NIESTETY NAJWAŻNIEJSZE - Osoby o innym zdaniu, skrajnie innym, mają założyciela dyskusji za głupka, vide: "no bo jak to, ja uważam że Se7en to arcydzieło a on że kupa?" i w związku z tym uważają go za skrajnego, szkodliwego głupka i tym samym uzurpują sobie najzwyczajniej w świecie prawo do zwalczania głupoty wszelkimmi środkami, nie powinno to być uważane za normalne, ale na pweno nie jest dziwne, po prostu tak już jest" -Ależ mnie to nie dziwi, tylko czasem martwi.Chodzi o to,żeby nawet do filmu który wielbimy podejść z dystansem i widzieć jego wady,a tym bardziej mieć otwartą głowę ,gdy ktoś wystawionemu na piedestał przez nas dziełu zarzuca coś z czym my się nie zgadzamy.Po co szargać sobie nerwy i podchodzić do tego przesadnie emocjonalni?. Czy nie lepiej po prostu powiedzieć: "Ok,masz prawo do takiego zdania.W końcu to tylko film,który jednemu się może podobać,innemu nie." Po prostu większy dystans,co nie znaczy obojętność.
Wiem,że mój pogląd jest nudny w odbiorze i niekontrowersyjny,ale dzięki temu widzę więcej i więcej rozumiem.Możemy bez problemów omówić walory choćby tego filmu,ale pamiętajmy ,że w sztuce żaden argument ,oprócz własnego nas nie przekona, więc po co się obrażać i atakować.Lepiej potraktować dyskusję,jako wymianę myśli.