Porażka pod względem wiarygodności. Murzyn, jako wolny rewolwerowiec na południu Stanów.. hahaha niezłe. Ta tzw. poprawność chyba w końcu zmusi mnie do zorganizowania przenośnego vomitorium. Film wszakże z pewnością obejrzę.
https://owlcation.com/humanities/ Black-Outlaws-Cowboys-And-Lawmen-Of-The-Old-West
Dzięki za tą ciekawostkę historyczną. O "Buffalo Soldiers" oczywiście czytałem. Wiem też, że było sporo czarnoskórych pastuchów bydła (cowboys); były też przypadki pełnienia podrzędnych funkcji w konfederackiej armii (nie o takie osoby tu chodzi). Natomiast tych ciekawych niewątpliwie, czterech postaci z artykułu nie znałem. Dwóch z nich faktycznie można uznać za rewolwerowców, ale - poza epizodami - nie prowadzili działalności na południu Stanów. Interesujące, ale takie historyjki w żaden sposób nie obalają tego, co napisałem. Poza tym filmu jeszcze nie oglądałem, więc nie wiem jak twórcy przedstawili tego czarnego mistrza rewolweru, granego przez Washington'a.
Cieszę się, że potraktowałeś to jako ciekawostkę.
Co to filmu - nie ma co przesadzać z gadaniem o poprawności politycznej i po prostu cieszyć się kinem.
"Django" również miał głównego bohatera murzyna, który zbawia swój mały świat a jednak film, jak dla mnie, był kapitalny - mimo tych nadużyć wobec faktycznego stanu "jak to kiedyś było". Chyba trzeba to tak samo potraktować tu - na luzie.