PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=615900}
6,7 455
ocen
6,7 10 1 455
Sien nui yau wan
powrót do forum filmu Sien nui yau wan

4/10

ocenił(a) film na 4

Obejrzałem remake z 2011 roku. Właściwie to według mnie nie jest to remake tylko całkowicie inny film. Łączy go z z oryginałem jedynie to, że są tu duchy, znany urzędnik Ning (już nie poborca podatkowy tylko jakiś urzędnik) i dziewczyna-duch, która uwodzi swoje ofiary. Reszta fabuły jest całkowicie inna, są też nowe postacie np. dwóch czarowników, którzy rywalizowali ze sobą i walczyli z duchami (nie było czegoś takiego w oryginale). Nawet miejsce akcji jest inne bo nie ma świątyni tylko jest jakaś studnia i drzewo skąd biorą się duchy. A głównym wątkiem było aby Ning pomógł mieszkańcom okolicznej wsi odnaleźć wodę.

Poza tym duchy czyli uwodzące dziewczyny owszem latały w powietrzu jak w dawnej trylogii ale nieraz zachowywały się i wyglądały jak wampiry z kłami a innym razem jak jakieś demony z piekła rodem. Możliwe, że twórcy korzystali też z wzorców z serii "Mr. Vampire" z lat 80 - ale nie jestem pewien, bo jeszcze tej serii nie oglądałem (niebawem mam zamiar). Były też sceny miłosne ale nie tak wiele, wątek romansu mniej widoczny. Aktorka, która grała Siu Sin czyli Yifei Liu nawet ładna ale to nie ta sama uroda co u Joey Wang...

Film jest zbyt przekombinowany też różnymi efektami specjalnymi i ogólnie ma zje*fbaną fabułę, z klimatu też wykastrowany. Większość scen była kręcona za dnia, a nie jak w oryginale - w nocy. Duchy nie bały się światła słonecznego. Nie było też walk z potworami. Zbyt wiele rzeczy jest tu zje*banych abym uznał to za kultowy film. Uważam, że to zmarnowane pieniądze bo za tyle milionów można było zrobić coś na miarę oryginalnej trylogii "Chińskich duchów" i z klimatem. Oceniam na 4/10.

I nawiasem mówiąc, niby mamy XXI wiek, technikę tak rozwiniętą, a światowe studia robią coraz gorsze filmy a mimo to upie*rdolone tak wysokimi kosztami, które powinny stworzyć jeszcze lepsze filmy i lepszy klimat niż np. w latach 80.

Aha, fajny był moment na początku filmu gdzie pojawia się Ning Choi Sin i w tle słychać muzyką z oryginału z 1987. Piosenka też jest na napisach końcowych czyli jak w oryginale. To jednak zbyt mało aby w ogóle zachować jakiś klimat i ogólnie aby film był fajny.

użytkownik usunięty
Axel

Lata 80-te były epoką inwencji i im więcej czasu od nich upływa, tymi widać to coraz wyraźniej.

Axel

Tak, nie umywa się do oryginału choć wcale nie jest zły.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones