Ten film byl totalnym dnem, jedyny moment w ktorym podskoczylem, byla scena z wyskakujacym tostem z tostera.

Jedyna scena ktora mnie "zainteresowala" byla walka pyramid head z tym monstrum w ktore przeinaczyla sie ta gorliwa wyznawczyni.
- chociaz scena sama w sobie byla tak slabiutko zmontowana, ze to wola o pomste do nieba... mialem wrazenie caly czas, ze ogladam film klasy B, a koncowa walka mnie w tym tylko utwierdzila.


Film az CUCHNIE obrobka komputerowa, wszystko ocieka sztucznoscia. Scenariusz jest powalony, niczym nie przypomina klimatu z 1 czesci.

Na poczatku filmu akcja toczy sie w miescie, w ktorym nagle z dupy pojawia sie to monstrum i zabija tego detektywa, yy w jaki sposob dostalo sie do drugiego swiata? Jeszcze moge zrozumiec tego chlopaka - po specjalnym rytuale, ale to cos?!
Jest szereg rzeczy ktore moglbym opisywac w podobny sposob, ale mam wrazenie ze produkowalbym sie nad czyms, co wcale nie wymaga analizowania.. ten film byl zrobiony pod publike młotów, ktorym spodoba sie scenka z pielegniarkami(jak kolega sobie ladnie zauwazyl), ktora nomen omen byla zenujaca..

Za film 2 + sentymenty = 3.

plulem sobie w brode, ze spoznilem sie na (ostatni)seans tego filmu.. a teraz wiem, ze kompletnie niczego nie stracilem.

Mi się film podobał ale właśnie nie był zbytni klimatyczny, powinienem dać niższą ocenę właśnie za to ,że w porównaniu do jedynki nie ma klimatu ale dałem 9 bo ocena tego filmu jest mocno zaniżona.