Idąc na SH:A nie spodziewałem się bardzo dobrej fabuły, gry aktorskiej czy muzyki.
Spodziewałem się klimatu, grozy oraz nieszablonowych potworów - i muszę przyznać, że to
dostałem.
Sala w kinie była niemalże pusta, co dodatkowo pozytywnie wpłynęło na nastrój.
Moment, gdy cała szkoła opustoszała, scena w wesołym miasteczku, w pokoju z
pielęgniarkami czy pomieszczenie z manekinami - te sceny były bardzo dobrze zrobione,
potrafiły przerazić.
Po raz kolejny jednak zaznaczam, że w kinie byłem prawie sam, w większym gronie żaden
horror nie będzie straszny ;)
Na dodatkowy plus można zaliczyć postać Heather, jakby żywcem wyciągnięta z SH3.
Oczywiście film ma swoje słabsze i beznadziejne strony - postać Alessy oraz ojca Heather,
pojedynek Piramidogłowego z Claudią* czy ogólny motyw z Zakonem(?...).
Oczywiście film nie przekona do siebie ludzi, którzy nie mieli wcześniej styczności z SH - tacy
nie mają nawet co się wybierać do kina, gdyż im film wyda się nielogiczny, w ogóle nie poczują
klimatu ;)
Osobiście SH:A daję 7, całkiem dobrze się bawiłem, nie żałuję tych wydanych 20zł ;)
*Przy głębszej analizie jednak, scena ta ma sens, gdyż Piramidogłowy reprezentuje ojca
Alessy, a odkąd Heather ją wchłonęła, także ją ;)