Tak właśnie rozmyślałem o tym filmie i naszła mnie pewna myśl.Wiem,że pewnie wielu sie ze mną nie zgodzi,ale myśle,że fabuła SH2(jeśli będzie oczywiście oparta na 2 częsci gry)musi być uproszczona!Czemu?Po pierwsze,filmowcy nie zarobią na filmie,jeśli fabuła nie będzie ustępować grze,bo musi być ona jako tako strawna dla przęciętnego fana horrorów "nieco ambitniejszych",oczywiście nie mówie żeby zrobić z tego debilstwo typu Resident Evil(fajny film,ale jednak głupi) dla nastolatków,a samymi fanami gry sie nie "wyżywią".Po drugie,widz nie będzie 4-5 razy wracał do kina by obejrzeć film i rozkminić fabułe.Oczywiście,film nie może odpowiedzieć na wszystkie pytanie,musi zachować tą swoją tajemniczość,bo inaczej wyleci klimat serii,ale jeśli film będzie tak zdrowo powalony(w sensie fabuły) jak gra,czyli że po przejściu będe się tylko zastanawiał"o co tam k**** chodziło",to nie wróze Silent hill'owi 2 sukcesu...
Na początek muszę napisać, że bardzo dojżała (i prawdziwa) refleksja jednak nie oszukujmy się - żyjemy w czasach popkultury - gdzie wszystko co zagmatwane i trudne w odbiorze "spłyca" się do tego stopnia by przeciętny Kowalsky czytający jedną książkę na dwa lata mógł w pełni zrozumieć film, czy nawet wspomnianą już książkę.
Podobnie było z pierwszą częścią filmu, gdzie ludzie także obawiali się o odbiór filmu - niestety. Wśród tych co mięli okazję zobaczyć film powstały dwa obozy - jeden fanów gry (i filmu) broniących film Gansa, drugi gnojący film i gre zarazem.
Taka sytuacja utrzyma się pewnie po premierze części drugiej, lecz czy na kożyść zwolenników czy przeciwników - dowiemy się w 2008 roku.
Co do profitów płynących z nakręcenia filmu to jednak wydaje mi się, że film powinien porwać tłumy (przynajmniej te, które miały czynny kontakt z grą - o ile oczywiście fabularnie będzie zgodnie z grą KONAMI), pod warunkiem, że owy wspomniany już Kowalsky (jesli kogoś tym uraże, to przepraszam)pofatyguje się po obejżeniu filmu by zajżeć na jakiekolwiek forum i tam poszukać odpowiedzi na nurtujące go pytania odnośnie filmu.
Takie filmy zostawiają "schizy" na psychice człowieka - po obejżeniu tegoż filmu (mam tu na mysli część pierwszą) nie idzie się normalnie spać lecz analizuje każdą sytuacje w filmie tak by przyswoić sobie "zagmatwana" fabułę...
Ja napewno na film się wybiorę, a jaki będzie efekt końcowy się zobaczy.
Sukces filmu zależy od nas, myślę, że jeśli takowy odniesie, będe z czystym sercem miał świadomość, że do takowego się przyczynię. Tyle
Niestety masz rację i dlatego nie wiem czy chciałbym aby dokonała się taka profanacja genialnego scenariusza SH2 na potrzeby zwykłych zjadaczy popcornu. Może lepiej zostawić Jamesa w spokoju...
Jestem mimo wszystko za ekranizacją -/ jakakolwiek by ona nie była, choć gdzieś w sercu mam nadzieję na świetny film /- bo bez niej ludzie nie mający dotąd styczności z grą, moga się przekonać do tej genialnej historii.
Pierwszy Silent był strasznie krytykowany, i drugi krytyki nie uniknie, podobnie jak z uproszczeniami.
Wiele ludzi odpowiedzi szukało, myślę, że i w przypadku sequela też tak będzie...