wkurzały mnie głupie teledyskowe wstawki z tą całą Alessą wykrzywiającą ryj jako wstawki do klatek pokazujących inne elementy treści.
Te nachalne głupkowate teledyskowe wstawki ogólnie irytowały w tym filmie jak mało co - miały działać na zasadzie screamerów, ale wstawianie wykrzywionej mordy alessy kiedy opowiadano inną historię jako efekt screamer było durne i to przyznaje.
Wkurzały mnie manekiny, które tańczyły w trakcie słyszenia dźwięku wyglądało to dramatycznie sztucznie jakby urywały się do tańca, a nie do ataku (!) to samo było w pierwszej części tego filmu, ale tutaj wykorzystano ten motyw do maksimum..
najbardziej irytowały mnie retro-wstawki i teledyskowe wstawki jako ukazywanie przeszłości kiedy opowiadała ją matka Alessy JAKO wycinki z poprzedniego filmu - zupełnie tak jakby twórcy olali jakość obrazu na rzecz przyciągnięcia do filmu większej rzeszy ludzi, którzy nie widzieli poprzedniej części (!)
.po za tym niezły film z podskokami do dobry, ale pierwsza część lepsza/mocniejsze wrażenia. W poprzedniej części było więcej dramatyzmu i szokowania tutaj momentami pomysły są tak niepasujące do idei samego silent hill jak np: koleś rzeźnik zdzierający ciało itp. że ma się wrażenie, że twórcy chcieli tu naładować elementów z innych horrorów typu hostel licząc, że to nadrobi to braki w strachu - niestety jest to dość szkodliwe
, a co mnie najbardziej rozwaliło to muzyka, która momentami dawała klimat z heroicznych filmów fantasy z okresu średniowiecza i w ogóle nie pasowała, a scena kiedy potwór rozdziera windę i próbuje dostać się od jej sufitu jak dla mnie jest żywcem wyjęta z drugiego terminatora....
ten film jest prawie dobry, ale prawie to jeszcze trochę za mało. Zaletą jest fakt, że fabuła jest trochę zmnieniona względem silent hill 3 (gry) a nie jest dokładną kopią choć żałuję, że nie stworzyli tutaj klimatycznego wprowadzenia do silent hilla w centrum handlowym ale zaserwowali pokaz slajdów rodem z efekciarskich głupkowatych hollywodzkich horrorów.
na uwagę zasługuje idiotyczny pomysł z ustawieniem piramidogłowego jako typa pełniącego funkcję kręcenia karuzelą...ten pomysł jest jedną z najdurniejszych rzeczy w filmie. Po co przywiązywać piramidogłowego do karuzeli, aby ją rozkręcał...
Polecam obejrzeć pierwszą część filmu. Bardziej klimatyczna i spójna jako całość.
Kolejną wadą jest wypełnianie filmu efektami komputerowymi gdzie się tylko da. Zabija to klimat i wiarygodność tego obrazu.
W poprzedniej części efekciarsko było w 2,3 scenach, a ten film zdaje się na siłę wprowadzać tony efektów specjalnych i wymuszać sytuacje, które będą odpowiednie do przesycenia ich efektami..tak jest przez cały seans począwszy od snu poprzez retrospekcje, aż po różne wizje wprowadzane bez większego celu...itd.
Otóż ma to jakiś sens, a w celu zrozumienia tego polecałbym ci przypomnieć sobie początek, moment w którym Sharon miała koszmar i właśnie ta scena z karuzelą. Zobaczysz tam że do tej karuzeli przywiązani byli ludzie, a jak wiadomo piramidogłowy to kat i stróż, więc prawdopodobnie miał być to jakiś rodzaj tortur/kary. Mam nadzieje że pomogłem ;]
nie pomogłeś. oczywiście, że to zauważyłem jednakże to jest bez sensu jazda na obracającej karuzeli gdybyś grał w grę wiedział byś jaką funkcję pełni w tym uniwersum piramidogłowy. W tym filmiku pełni rolę korbowego xd
Przypominam, że i w grze rola Piramidogłowego również jest niejasna. Generalnie miał on prześladować Jamesa i przypominać mu o jego zbrodni. Tylko czemu wygląda on tak, jak wygląda - aparycja każdej z maszkar zawsze z czegoś wynikała? Po co mordował ożywionego manekina przy zlewie i dlaczego później było go dwóch? Dlaczego raz taszczył miecz, a innym razem włócznię? Cholera wie, może po godzinach, dla rozrywki, kręci sobie korbą;)
wiesz w tym filmie to piramidogłowy może nawet po godzinach sprzedawać gofry na straganie w sajlent hill.
albo drewno na podpałkę rąbać.
W grze piramidogłowy to wynik poczucia winy za morderstwo - wiem, że naciągane, ale tak to gra tłumaczy TEN CAŁY james z Silent Hill 2.
Kręcący korbą piramidogłowy to poczucie winy sheryl spowodowane faktem, że nie pozwalała się brać na karuzelę tacie w okresie dziecięcym
Co do muzyki to się kompletnie nie zgodzę ponieważ była ona komponowana przez Akira Yamaoka i Jeff Danna, a przecież wiadomo że to ludzie którzy komponowali muzykę do chyba każdej części Silent Hill (mówię o grach oczywiście). Zapewne nie pasuje ci ten spokojny utwór czyli "Alessa's Harmony", ale otóż ten utwór o ile się nie mylę był właśnie w jednej z pierwszych części z Silent Hill (1-3).