Byłem na wersji z polski dubbingiem. W momencie, kiedy Bart siedzi na drzewie a Flanders mówi mu, ze zostawia mu kakao (czy jakos tak) to Bart powiedział: "A co ja, Tinky-Winky?", a ze byłem na tym z kumplem lezelismy ze smiechu :D Ciekawi mnie tylko jak brzmiał ten tekst na wersji oryginalnej z napisami? Wiem jedynie ze napewno o sławnym HomoTubisiu mowy nie było :))
W wersji oryginalnej było "Kakao jest dla mięczaków" czyli w sumie nic nadzwyczajnego, ale myślę, że czasem w polskich wersjach trochę przesadzają - zawsze starają się odnieść do realiów i tak jak w tym przypadku o Tinky-Winky. Po jakimś czasie to zaczyna nużyć...
Biedny tekst. Biedni ludzie, którzy tarzają się od niego ze śmiechu. "Moher" - buaahhahahaha... żałosne.
A mnie bardzo denerwuje polska cenzura w oryginalnej wersji językowej było dużo przekleństw a Polacy zrobili z filmu bajeczkę dla bobasków. A nie oszukujmy się, że to film skierowany raczej do starszych widzów. Bleeee ! :]. Na cześć tego filmu nazwałem swojego szczurka Pierdkiem. ;] Pozdrawiam.
ten film to jedna wielka cenzura!!!Wszystkie przekleństwa są cenzurowane np.zamias kur...i tak dalej to "kupa".Załosne.Po za tym obok mnie siedziały 10 letnie dzieciaki i sie z tego piały.To nie film dla dzieci!!!Jak można nie przetłumaczyć thousands i zostawić to jako tauseny!A pollutions to nie polucje jak było przetłumaczone tylko zanieczyszczenia!To jawne kpiny są!!!
Gdyby nie dubbing to 9/10