PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=112584}
7,4 268 609
ocen
7,4 10 1 268609
7,4 41
ocen krytyków
Sin City Miasto grzechu
powrót do forum filmu Sin City - Miasto grzechu

Przez pierwszą godzinę siedziałem i z zachwytem wpatrywałem się w ekran. To, co uczynił Rodriguez jest niewiarygodne. Udało mu się nakręcić film, w którym perfekcyjnie oddano nastrój komiksów Millera - nie tylko ich treść ale i formę. Jednocześnie jest to znakomity kolaż form filmowych i swoista historia kina w pigułce. Z jednej bowiem strony wszystko, poza aktorami (i to nie zawsze) nigdy nie nabrało rzeczywistych kształtów. Cała sceneria jest tylko i wyłącznie zasługą najnowszej techniki. Z drugiej jednak strony aktorzy grają z manierą, która wyszła z użycia jakieś 60 lat temu, a swoje tryumfy odnosiła w czasach kina niemego. W swojej formie odnajdziemy tutaj elementy ekspresjonizmu niemieckiego z początku XX wieku, jak i ikony kultury masowej początku wieku XXI. A jednak w tej mieszance stylów i form, reżyserzy (bo też przecież Rodriguez nie był jedynym stojącym za kamerą reżyserem) ani przez chwilę nie zboczyli z obranej drogi jak najwierniejszego przeniesienia graficznych powieści Millera. Co prawda twórcy dokonali koniecznych, w przypadku ograniczonego czasowo filmu, skrótów, jednak są one niemalże niezauważalne i ci, którzy Millera nie znają niczego nie zauważą, a i fani tego autora też zapewne bez żalu wybaczą odstępstwa.
Kolejnym genialnym punktem filmu jest obsada aktorska. Ludzie od castingu zarobili na swoje pensie podwójnie albo i potrójnie. Cała plejada starych i nowych nazwisk, a wszystkie one dobrane idealnie do komiksowych postaci. Bardzo spodobał mi się pomysł, żeby młodych i znanych głównie z dobrych ról aktorów obsadzić w rolach bardzo kontrowersyjnych i tak niechętny Avatar staje się w Sin City psychopatą i pedofilem, smęcący Frodo nagle nabiera interesujących upodobań kulinarnych, panna Gilmore zaczyna dorabiać na boku w całkiem niegrzeczny sposób, a bohater spod Pearl Harbor w bardzo specyficzny sposób uwodzi kobiety.
Jednak ponad wszystkie wybijają się trzy nazwiska. Mickey Rourke, jak dla mnie to największa gwiazda tego filmu. Znakomicie odegrał postać Marva. Rourke od kilku lat podnosi się z kolan i zaczyna znów piąć się w górę po szczeblach kariery. Od czasu "Spun" gra coraz lepiej i lepiej, a ta rola to chyba najlepsza jego rola od prawie 20 lat! Świetny, wspaniały, zachwycający, bezbłędny. Kolejną osobą wybijając się z tłumu jest Clive Owen. Cóż mogę powiedzieć poza: 'sex on legs'. To, co powiedział o nim Fry podczas ostatniej gali BAFTA jest absolutną prawdą i sam nie powiedziałbym tego lepiej. Nie pozostaje nic, jak tylko wpatrywać się w niego z zachwytem... A partneruje mu drapieżna bogini seksu, cudowna i zmysłowa, a jednocześnie niebezpieczna niczym bogini Kali Rosario Dawson. Kto by pomyślał, że może ona być jeszcze piękniejsza niż była w "Aleksandrze" Stone'a, a jednak ta sztuka udała się właśnie w "Sin City".

Po tych wszystkich zachwytach, przychodzi czas na kilka 'ale'. Podstawowym jest to, że film jest po prostu za długi. Mamy kilka historii, które same w sobie są świetne i intrygujące, dobrze przemyślane, pełne przemocy i humoru, inteligentne i trzymające w napięciu. Niestety wszystkie one są po prostu wariacją na ten sam temat.
Ile też można zachwycać się formą filmu? Po pewnym czasie wrażenie nowości mija i w końcu zacząłem się nudzić. Pomyślałem sobie, że film robiłby o wiele większe wrażenie, gdyby pomyślano go jako mini-serial. Wtedy pomiędzy odcinkami byłby przerwy, które tylko wzmagałyby apetyt na więcej i więcej. A tak, pod koniec filmu byłem aż nadto świadomy twardości kinowego fotela (choć są to fotele dość wygodne), a nawet - co nie zdarza mi się zbyt często - zerkałem na zegarek licząc minuty do zakończenia.
Jednak pomimo wszystkich tych wad, film ciekawy i warto się na niego wybrać.

torne

Podpisuje się pod tym może za wyjątkiem pomysłu z serialem ;)
A od siebie dodam może( bo pisanie że film jest dobry co uczyniło xx ludzi byłoby rzeczą banalną) że oglądając ten film "posmakujesz sam siebie" ;)

ocenił(a) film na 10
torne

Polecam zatem:)
noir
"WIELKI SEN" Howarda Hawksa
"PODWÓJNE UBEZPIECZENIE" Billy Wildera
"KEY LARGO" Johna Hustona
"KOBIETA W OKNIE" Fritza Langa
"LAURA" Otto Premingera...
neo-noir
"RUMBLE FISH" Francisa Forda Coppoli
"TAJEMNICE LOS ANGELES" Curtisa Hansona
"CHINATOWN" Romana Polańskiego
"GDZIE LEŻY PRAWDA" Atoma Egoyana
"ŻAR CIAŁA" Lawrence'a Kasdana
"LISTONOSZ ZAWSZE DZWONI 2 RAZY" Boba Rafelsona
"ŚCIEŻKA STRACHU" braci Coen
"PROSTY PLAN" Sama Raimi
"OSTATNIE UWIEDZENIE" Johna Dahla
"KRWAWY ROMEO" Petera Medaka...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones