Gdyby nie ten film nie dowiedziałabym się o Larrym Flyncie. Muszę przyznać, że bardzo barwna osobowość. Przy oglądaniu filmu myślało się "psychol, ale go lubię" :P Podziwiam go za to, że tak uparcie stawał zawsze przy swoim pomimo tak wielu nieprzyjemności, problemów a w końcu paraliżu :( Konserwatywne środowiska zapewne myślały, że mają go z głowy a on pokazał wszystkim środkowy palec i robił swoje dalej. Rozkładały mnie na łopatki jego wygłupy w sądzie :D Cokolwiek by o nim nie myśleć uważam, że facet jednak walczył o tą wolność słowa, swobodę wypowiedzi, wolność prasy i o to, aby nagość przestała być tematem tabu. U Flynta wagina to zapewne symbol wolności :D Ekscentryk ot co ale widać, że kocha to co robi i uważa, że to coś więcej niż tylko pornografia. Był w stanie wyrzec się własnej córki, której nie specjalnie podobało się to, czym ojciec się zajmuje.