GRA ŚWIETNY AKTOR , WIEC LOGICZNE, ZE FILM BEDZIE DOBRY. ZRESZTA PROMOWAL GO W BYDGOSZCZY, WIEC WARTO GO OBEJRZEC !!!
proowal, ale film jest slaby, a ten swietny aktor zagral naprawde ponizej oczekiwan i swoich mozliwosci
Niestety, Keanu próbował, próbował, ale wyszedł tak "śmiertelnie statycznie".
Trochę rozczarowany jestem również Verą Framigą ( w "Up in the air" była naprawdę świetna). Może to kwestia po prostu reżyserki i samego scenariusza. Nie chcę nikogo zniechęcać, ale film jako komedia (oh dear!) raczej się nie sprawdza - nie było tam momentów gdzie można się było uśmiechnąć, a rzygający facet... no to już było :/
Tak samo w scenach powiedzmy intymnych (i nie mówię tutaj o seksie). Zwykły pocałunek - Keanu jest drętwy jak cały skład drewna. Nie ma w nim IMHO odrobiny pasji (tak samo jak w słynnej scenie z Matrixa 2-ki - pocałunek z Monicą Belluci. To ona odwaliła za niego całą robotę.) No nic... niepotrzebnie czepiam się może tych pocałunków, ale to chyba miała być taka lekka komedia romantyczna więc chodziło mi o wzbudzenie w widzu emocji.
ktory to ten swietny wg mnie tam wszyscy sa co najwyzej przecietni
Juz wiem Adrian Martinez LOOOOOOOOOOOOOL