Mam wrażenie, że Caroline tak naprawdę ma uczucia macierzyńskie do Adama, opiekuje się nim jak niedorozwiniętym dzieciakiem. Adam rzeczywiście wygląda na mocno nieogarniętego społecznie i mimo heroicznych gestów jest mocno dziecinny.
Dopiero teraz przeczytałam, dzięki za miłe słowa :) może obejrzyj jeszcze raz, to zmienisz zdanie
Nie widzę tak tego. Caroline sama jest z natury trochę naiwna i romantyczna, podobnie jak Adam. Po prostu do siebie pasują.
Opiekuje się nim jak dzieciakiem i jednocześnie uprawia z nim seks? xD
Problem leży w tym, że ten film ma 30 lat. A to co kiedyś uchodzić mogło za przejaw romantyzmu, dzisiaj może brzmieć jak coś creepy i niepokojącego. Naprawdę wiele się w sferze obyczajów zmieniło przez ten czas.
Poza tym, no ludzie - to melodramat. Jeżeli szukasz tutaj logiki w działaniach głównych bohaterów, to wybrałaś po prostu zły film.