Bondy Campbella i Forstera tryskały energią, świeżością, Bond Mendesa jest stary, zawraca z obranej ścieżki a to bardzo źle wróży... Film niezgrabny i nieporadny.
Widzę kolejna choroba "Pan Bond musi być zawsze młody, musi szybko i dobrze biegać, musi dobrze się bić" a pomyślałeś że Bond to tylko człowiek ?
W qos Bond był zapijaczonym żulem?????? To my chyba inne QOS ogladaliśmy. W życiu. Już prędzej w Skyfall ale tylko DO CZASU. Quantum nie było klęską, co niektórzy powtarzają jak jakąś mantrę. Akcja śmigała aż miło. I Bond bardzo "bondowy".
Coś jeszcze mnie zastanawia.
Finansowanie.
"Skyfall" - 200 mln$!
Tyle samo, co daleko bardziej spektakularny "Quantum of Solace"!
Tu były eksplozje samolotu, budynków, pościgi motorówek, motorów, pogoń we Włoszech pośród setek statystów, walka na rusztowaniach, etc.
"Casino Royale" - 150 mln $.
A tu walka na żurawiach, pościgi samochodowe, eksplozja ambasady no i luksus - on też kosztuje.
Tymczasem w "Skyfall" jest pościg na początku, rozwalony pociąg, a potem metro i spłonął dom na końcu, ale 200 mln$?!
To sprawia, że pożytkowanie pieniędzy przez Mendesa na "Skyfall" i "Spectre" jest co najmniej zastanawiające, jeśli nie zdumiewające.
Rozumiem, że dopóki filmy odnoszą sukces, to widać nikt nie zadaje pytań.
Ale może jednak ktoś powinien?
Przecież to nie są "Gwiezdne wojny".
Ani "Szeregowiec Ryan".
Ani "Gladiator".
"Spectre" kosztuje 300 mln$!
Co oni robią z tymi pieniędzmi, jedzą je?