ja również uważam, że każdy Erasmus znajdzie tu kawałek siebie, a zwłaszcza rozterki i wątpliwości z końcówki filmu.
Co do samego filmu to jednak mam mieszane uczucia. Autorzy chyba jednak nie do końca mieli na niego pomysł i wrzucili wszystko co mogli do jednego koszyka i wyszło coś co na pewno jest lepsze niż przeciętne, ale nie uważam żeby było wybitne. Mimo to i tak polecam.

jeżeli teza zawarta w temacie Twojego posta byłaby prawdziwa, to tylko działa na niekorzyść filmu ;-) film jest dobry, jeżeli zrozumieć go może także ktoś, kto opowiadanej historii (bądź podobnej) nie przeżył. Nie byłam na Erasmusie, jednak przyjemnie mi się go oglądało ze względu na moją kochaną Barcelonę. Ogólnie film zapowiadał się ciekawie, można było naprawdę fajnie rozwinąć akcję, jednak niestety końcówka jest kiepska, jakby reżyser czy scenarzysta nie wiedzieli jak ładnie zakończyć wątek głównego bohatera.

a ty oczywiście byłes/aś i musisz się z nami tym podzielić bo to strasznie ważne... lol. Kto nie przeleciał żony dentysty nie zrozumie tego filmu.