Nie takiego horroru sie spodziewalam. Atmosferke sobie nawet stworzylam (ogladalam go w nocy dla lepszego wrazenia), ale nie pomoglo i niestety sie zawiodlam. Zero napiecia...no, moze poza scena w srodku rury. Ale ona i tak filmu nie ratuje. A ten latajacy stwor raczej smieszy niz straszy - scena, w ktorej porywa on naszego bohatera i odlatuje:). No i standartowe "take me" - powialo tandeta.