PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32140}

Solaris

Solyaris
7,3 10 642
oceny
7,3 10 1 10642
7,3 20
ocen krytyków
Solaris
powrót do forum filmu Solaris

Myślę sobie, że pan T. po prostu przesadził.
Nie docenił Lema, nie docenił Solaris. Przecenił siebie.

Literacki pierwowzór jest tak wielowarstwowy, jest tak skomplikowany, że przenieść tę książkę na
ekran to niemal pewne samobójstwo.
Poza tym książka to głównie narracja, coś zupełnie niefilmowego.
Do tego utracona została fenomenalna lekkość języka Stanisława Lema.

Razi mierna scenografia, ubóstwo (nie mylić z oszczędnością) środków. W tamtych latach
Amerykanie byli znacznie, znacznie dalej.

Film mnie rozczarował. Spłycony, niedopracowany... Nawet nazwiska nie pomogły...


Solaris to absolutnie niepowtarzalna lektura. Głęboko filozoficzna, mądra, odkrywcza.
Przeczytałem oczywiście ponownie po obejrzeniu filmu. Szok! Szok, jak daleko jest Tarkowski za
Lemem.
Oglądałem również hollywoodzką wersję. Zupełna porażka, tak spłycony, choć znacznie
sprawniej zrobiony.

Chyba nie obejrzę więcej żadnego filmu o tytule "Solaris". Lepiej wziąć książkę do ręki.
Zapewniam.

ocenił(a) film na 10
andrzej3511

Pewnych rzeczy nie da się zrobić, tak naprawdę nie da się sfilmować Lema, film był powodem kłótni między Lemem a Tarkowskim który na odchodnym usłyszał od Lema "wy durak!" myślę że to raczej odrębna opowieść :) a nie adaptacja :)

Paul_xyz

Skoro nie da się pewnych rzeczy zrobić to po co się za nie brać? Rozumiem, że dopóki człowiek nie spróbuje to się nie dowie.... jednak jak już się zorientuje, że nie jest tak jak być powinno, albo że porwał się z widelcem na słońce czy nie powinien odpuścić?


Tak mądry ktoś jak Tarkowski mógł stworzyć dzieło autonomiczne. Wyobraźni mu nie brak, więc po co Solaris?

Vanillia

Na tym polega "adaptowanie". Nie zawsze chodzi o dosłowne przeniesienie utworu literackiego na ekran, ze wszystkimi elementami i przesłaniami, dużo częściej adaptacja to po prostu własna interpretacja reżysera, który tworzy zupełnie inne, odrębne dzieło, mimo że o podobnej strukturze. I dobrze, że tak jest, bo dzięki takiemu zabiegowi bardzo często powstają genialne filmy! Nie wiem jak jest w przypadku "Solaris", bo dopiero zabieram się za oglądanie, ale chciałam tylko zauważyć, że ocenianie adaptacji pod względem tego jak wierna jest oryginałowi to czyste głupstwo.

ocenił(a) film na 9
Paul_xyz

Tarkowski zrobił film po swojemu. Przeniósł historię z "zachodniej" sfery pytań filozoficznych o naturę i możliwość poznania, kontaktu z innym, granic nauki - we "wschodnią" (rosyjską, "dostojewską") sferę pytań o duszę, metafizykę, jaźń. To się może nie podobać i ja rozumiem krytyków . Sam uważam "Solaris" Lema za najlepszą polską powieść XX wieku. Co nie zmienia faktu, że film mnie ujmuje symboliką, onirycznością krajobrazu, odważnymi odwołaniami kulturalnymi... i właśnie osobistością adaptacji.
Nie ma się co złościć na Rosjanina, że zrobił film osobisty na podstawie wybitnego dzieła. Złośćmy się na Polaków, bo do dziś nikt z rodaków Lema nie potrafił wziąć się za ekranizację. A my właśnie powinniśmy stworzyć ekranizację pełną szacunku do oryginału. A ile lat trwało, zanim ogół przestał patrzeć na Lema jak na pisarza "młodzieżowego"? Ilu nauczycieli jeszcze tak myśli???

ravQ

Nasi nigdy nie dadza rady.
a czytał kto Philipa Dicka -Czy robory śnią o mechanicznych owcach?? Jak to sie ma do Łowcy androidów ? Nijak.
O ile Dick to grafoman to ten stary cap zrobił film wspaniały.
H.

baca350

30 lat temu przeczytałem Ubika, od tego grafomana, do dziś uwielbiam. Zostawmy określenie grafoman dla autorów pomniejszych czytadeł.

luiss666

To tak jak z "dziełami" niejakiej Tokarczuk, noblistki, którą zresztą mistrz Lem miał w "wielkim poważaniu". Swoją drogą, jak wielce przereklamowany jest Nobel widzimy gdy wiemy, że grafomanka Tokarczuk ma a wielki pisarz Lem, nie.

ocenił(a) film na 4
andrzej3511

Trafiłeś w sedno, w pewnych dziedzinach ludzkiego ducha film, mówiąc kolokwialnie, wysiada. Z równym powodzeniem co "Solaris" mógłby Tarkowski nakręcić "Myśli" Pascala, albo wiersz Szymborskiej "Kot w pustym mieszkaniu".

ocenił(a) film na 8
Krzypur

Akurat Kota... dałoby się nakręcić, jako filmową, krótkometrażową poezję.

ocenił(a) film na 4
Nina281

Ninę dałoby się jeszcze krócej nakręcić, powiedzmy jako spreading girl.

ocenił(a) film na 8
Krzypur

Nina jest nienakręcalna

ocenił(a) film na 8
andrzej3511

litości. książka to książka, film to film. tak samo jak dwie wersje pewnej pani były niby takie same, ale inne. w każdym razie - do ekranizacji polecam podejść nie jak do kopii, ale jak do interpretacji. bo inaczej można się kłócić, że różni ludzie różnie sobie zwizualizowali w głowie "Solaris", albo różnie je zinterpretowali. i żeby nie było - uwielbiam tę książkę, jest niepowtarzalna. ale ten film także. nie musza być i bardzo dobrze, że nie są takie same. w sumie byłoby to nieco przerażające, gdyby były.

ocenił(a) film na 9
haaltia

W pełni popieram.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones