Chyba nikt by nie wytrzymał tych szumów z tego aparatu słuchowego z filmu i chyba każdy w takich okolicznościach doceniłby zalety totalnej ciszy. Wyobraźcie sobie jak potoczyłby się film gdyby jednak naprawili mu słuch do tego stopnia, że słyszałby jak zdrowy człowiek. Wtedy sens filmu zostałby mocno, mocno zachwiany. Na pewno nikt z nas by nie wybrał totalnej ciszy, zamiast zdrowego słuchu. Przykre/nie przykre, ale prawdziwe. Zakończenie filmu to przypadkowa, mocna antyreklama aparatów słuchowych i nic więcej. Poza wątkiem tej operacji i życia człowieka z tym sztucznym słabej jakości dźwiękiem film był super i w sumie nawet go polecam, ale mogliby jakoś lepiej pokazać że cisza jest fajna.