Oceniam film „Spadek” (2024) na 9/10. To jest fenomenalnie świetna polska komedia. Moim zdaniem najlepsza polska komedia przynajmniej od czasu niedocenianego filmu „Weekend” (2010). „Spadek” ma świetnie napisaną opowieść, bardzo zabawne dialogi, jest bardzo porządnie sfilmowany i zmontowany i co ważniejsze: nie można się czepiać nikogo z obsady, bo każdy aktor zagrał świetnie. Muskała (Zofia) jest wręcz wzorcowo dobra, jej miny i pomruki to wzór gry komediowej, a Stuhr (Dawid) stanowi z nią idealny tandem. Wszyscy aktorzy zagrali świetnie, a królem roli trzecioplanowej jest Osik (Policjant 2) ze swoim kołem fortuny i zdziwieniem w oczach. Film się świetnie ogląda i nie uwierzę, że kogoś nie rozbawiła początkowa scena na stacji benzynowej z puentą w postaci szyby podnoszonej przez Zofię. Czytałem, że wiele osób porównuje ten film z jakąś amerykańską produkcją, gdzie jedynym punktem stycznym jest sytuacja Spadkodawca/Spadkobiercy – to kompletne nieporozumienie. Nie będziemy filmu o rekinach porównywać ze „Szczękami”, tylko dlatego, że jest o rekinach. Film „Spadek” broni się sam, bo jest świetny. Puenty w dialogach są w punkt, niech na przykład zgłosi się ktoś, kogo nie rozbawiło: „Wam też zgasło światło?” lub „Nic nie robiłam sobie z cyckami, o ja już mogę kłamać”? Kogo nie rozbawiło policjantowe „Bądź!” lub Dawidowe „Zidane!”. Cała opowieść nie nudzi ani chwili, chociaż oczywiście można marudzić, że niekiedy zwroty akcji są zbyt skomplikowane lub przypadkowe. Jedyną delikatną mielizną filmu jest scena w labiryncie, ale ona miała służyć podkreśleniu głównej idei filmu o spójności rodziny. Niektóry elementy, np. o zgadywaniu hasła, nie zostały być może idealnie sfilmowane, żeby wybrzmiała puenta, ale to są naprawdę drobiazgi. Film ogląda się od początku do końca świetnie, a ja polecam obejrzenie go drugi raz, kiedy zna się już wszystkie zaskoczenia i rozwiązania zagadek, wtedy dopiero widać, jak to jest świetnie zrobiony film. Malkontenci znów powiedzą, że to jest w stylu „Grand Budapest Hotel”, ale to tak jakby powiedzieć o piosenkach, że są w tej samej tonacji. „Spadek” to wybitna komedia, gdzie niemal wszystko idealnie zabrzmiało i bardzo dobrze się stało, że przez parę tygodni ten film był w czołówce światowej Netflixa. Może żal, że w napisach nie pojawiły się dokładne lokalizacje, bo to mogłoby wzmóc turystykę w Polsce, a my do końca nie wiemy, gdzie jest ten oryginalny plan filmowy pałacu Wuja. Pozdrawiam Was, Wasz Profesor Jan Film.