Gdy ogladalem ten film po raz pierwszy to powalil mnie na kolana. Niestety,ogladajac go wiele lat pozniej juz nie sprawil na mnie takiego wrazenia, odnioslem wrazenie,ze Kubrick wpadl w pewne zapetlenie,obok rewelacyjnych scen film ma tez wiele gorszych i powiedzialbym-pewnie mnie ktos zabije,albo zwyzywa-ze ma tez dluzyzny. Pewien jestem,ze Kirk Douglas stworzyl tu jedna najlepsza role swego zycia